Data: 2002-12-08 13:22:50
Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> BTW w podręcznikach dla studentów zarządzania można spotkać opis
> przypadku, w którym przedsiębiorczy dyrektor, nie mogąc znaleźć
> kandydatki na sprzątaczkę, zmienił nazwę stanowiska na "konserwatorka
> powierzchni płaskiej". Bez problemu znalazł kogoś. Wyrobił nawet tej
> osobie pieczątkę i wizytówki. No i wszyscy byli happy. Tak trzymać :-)
Myślę sobie, że to ważna rzecz, w kraju, w którym tradycyjnie ludzi gnoi się
już od przedszkola - uczy by się nie wyrywali, a siedzieli w cieniu,
mówienie o sobie dobrze, nazywa się bezwstydnym samochwalstwem, a większość
niestandardowych myśli kwituje "bądź cicho" albo "to głupie".
Problemy z prawidłową oceną własnej wartości w tym obszarze geograficznym,
ma jakieś 90 procent ludzi. Zatem każde, choćby takie sztuczne i wydumane
sposoby podnoszenia samopoczucia pracowników uważam za całkowicie
uzasadnione.
Poza tym - mówienie o kimś "Sekretarka", "sprzątaczka" czy "stróż nocny"
jest takie zwyczajne, szaro-bure. Natomiast "asystentka", "konserwatorka
powierzchni płaskiej", czy "pracownik ochrony" daje wrażenie wejścia do tego
lepszego świata - ludzi, którzy pracują, zarabiają, mają nadzieję na
jeżdżenie własnym samochodem i piwo w lodówce czekające na dobrą chwilę.
Asmira
|