Data: 2005-09-08 10:28:00
Temat: Re: Majtkom mowimy nie(ot?)uroda miast-Szczecin
Od: Krystyna Chiger <k...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Theli wrote:
(...)
> W blokach gierkowskich zdarza sie jeszcze rozwiazanie zwane suszarnia.
> Znajoma ma cos takiego w piwnicy bloku, tam suszy 90% prania i nie
> wyobraza sobie, zeby tego nie bylo (lazienka 1,5x1,5m, balkon rzygownik,
> nad nia sasiedzi baaardzo mocno podlewajacy kwiaty).
Jakaś przyzwoita okolica, że jej tego prania nikt nie ukradł...
Właściwie, to mieszkając w kawalerce wogóle nie wyobrażam sobie robienia
"dużego prania" w domu. Ciuchy wieszam w łazience, ale już samo
wepchanie pralki do łazienki, a potem suszenie dużych rzeczy (nie wiem
gdzie) wydaje mi się pomysłem straszliwym. W dodatku i tak potem
trzeba lecieć do magla czy też (o zgrozo :)) prasować. No to ja wolę
od razu lecieć do pralni z tym tobołkiem.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
|