Data: 2004-11-14 22:33:54
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej katoliczki i wrednego ateisty...
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Vetch:
> może nie jest tak "źle", bo jakiś poziom
> ostrożności w przyjmowaniu "dobrej nowiny" ma.
> Przede wszystkim liczy się dla niej Biblia,
> tak więc cała hierarcha kościelna już dużo mniej,
> przy tym sympatyzuje z tymi różnymi ruchami "odnowy".
A nie moglbys jakos bardziej wyposrodkowac?
Twoja pani jest ekstremalna i Ty tez usilujesz taki byc, ale
_byc moze_ cos podobnego nie za bardzo Ci odpowiada.
Jesli w mojej teorii znajduje sie "ziarnko prawdy", to nowa
konwencja zyciowa tez nie da Ci pelnego ukojenia. ;)
--
Czarek
|