Data: 2004-11-20 21:27:01
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej katoliczki i wrednego ateisty...
Od: "Amnesiak" <a...@T...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał
w wiadomości news:cno5eu$t8c$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>> popada w konflikt z Polityką i - właściwie od czasów
>>>> pierwszych jezuitów - KK konsekwentnie realizuje strategię
>>>> prymatu Polityki nad Prawdą. :)
>>>
>>> Od czasów pierwszych jezuitów to trochę się chyba zmieniło:)
>>
>> To, o czym piszę, akurat nie zmieniło się. :)
> A o czym konkretnie piszesz?;)
O prymacie polityki nad prawdami wiary. :)
Polityki - w znaczeniu: ~troski o integralność KK
jako ziemskiej organizacji i stabilność jej struktur.
> To, że coraz łatwiej odchodzi się z Koscioła. I to, że jest coraz wiecej
> grup, które działając w ramach, czy też na rzecz ekumenizmu po prostu nie
> mogą sobie pozwolić na ignorancję:)
Zgoda. Pytanie tylko co KK ma do "zaoferowania" tym,
którzy mogą ew. odejść. Odpowiedź: świecidełka
i boskiego Papieża. :)
>> Choćby publicznie ponawiane deklaracje o ~jałowości
>> zewnętrznych praktyk pozbawionych wsparcia ze strony
>> rzetelnej wiedzy. Nawet na to hierarchowie KK
>> nie potrafią się zdobyć. Nie jest problemem brak
>> możliwości. Idzie tu o brak woli.
>
> Wiedzy czy wiary?:)
Wiary. Ale bynajmniej nie chodzi tu o wiarę rozumianą
jako bezgraniczne zaufanie dla 'proboszcza'. Wiara
'właściwego' rodzaju wymaga pewnego zasobu wiedzy. :)
> Praktyk czy modlitwy;)?
Jakich praktyk? Jakiej modlitwy? Toć i poganie
modlili się! A 'praktykowali', że ho ho. ;)
> No i Hierarchowie? To akurat chyba problem dołu:)
Może się nie znam, ale wydawało mi się, że nawet
najniżsi rangą duchowni KK są częścią jego hierarchii.
Jeśli się mylę, to oświeć mnie. :)
Zresztą:
Dlaczego papież przemawiając do tłumów nie powie:
"jesteście strasznymi grzesznikami! dopóki nie wyzwolicie
się z okowów swojej nędznej i żałosnej bigoterii,
nie liczcie na Zbawienie! a Ty nędzniku, który mi
pomnik stawiasz, odejdź i najpierw poznaj Słowo Boże,
dopiero wtedy Bóg się ulituje nad Twoją zdprawowaną
duszą!". ;)))))))
No właśnie: dlaczego tak nie powie? Przecież byłoby to
zgodne z doktryną KK, czyż nie? ;)))
> Po pierwsze: uznanie za katolika nie jest równoznaczne ze zbawieniem i to
> doskonale wiesz.
Acha. Jednak z tajemniczych powodów hierarchowie KK
powściągają się od niepokojenia zdewociałych duszyczek,
utrzymując je w niewzruszonym przekonaniu, że ich zbawienie
jest zagwarantowane formalną katolickością wspartą
kilkoma rytuałami, w tym "brzęczącymi". ;P
>W przeciwieństwie do protestantów KK kładzie bardzo duzy
> nacisk na "wiara bez uczynków martwa jest", czyli innymi słowy : na niebo
> trzeba sobie zasłuzyc. I nie dyskutować mi tu o zasadności ww
> stwierdzenia;)
Och! :) Wbrew pozorom w tej sprawie nie ma dużych różnic
między protestantami a *oficjalnym* stanowiskiem KK
(vide: luterańsko-katolicka deklaracja o usprawiedliwieniu sprzed paru
lat). Istnieje natomiast przepaść między protestantyzmem a katolicyzmem
*praktycznym*. A ten ostatni - i to jest moja bieżącowątkowa teza ;) -
jest celowo ochraniany przez urzędników KK, co świadczy
o tym, że ich hipokryzja jest dużo większa niż się powszechnie sądzi. :)
> PS. Nie opierać mi na tym przykładzie niczego;)
No dobrze. :)
Amnesiak
|