"Qwax" napisał:

> > > >Z Asią problemy są właściwie 2: obrażanie się i sex.
> > > > Poza tym jest idealnie!

> > Wyjaśnij, proszę, w kilku słowach, co Cię tak bardzo rozśmieszyło,

> Komiczne (dla mnie) jest zestawienie "...jest idealnie" z problemami w
> dwóch podstawych działach życia rodzinnego


To akurat widziałem od początku. Tylko nadal mnie to nie śmieszy.
Zadam w takim razie inne pytanie. Czy też byś się śmiał do rozpuku
z gościa, który nieostrożnie używając gilotyny do przycinania zdjęć
obciął sobie palec? Patrzcie ludzie, jakie to śmieszne - facet biega
po pokoju, krew sika na biurko i podłogę. Ubaw po pachy. ROTFL!

Zgodzę się, że w komedii taka scenka mogłaby co niektórych rozbawić,
jednak nie odniosłem wrażenia, że Adam Pietrzak podesłał nam do oceny
scenariusz na komedię. Wyobraź sobie, że teraz Ty opiszesz nam
historię swojego życia, i usłyszysz głosy "krytyków" - ale szmira, ale
tandeta, ale banał! I jeszcze kilka ROTFL-i na dokładkę. Miałbyś
ochotę na taki eksperyment?

Nie jestem święty. Zdarzyło mi się kiedyś robić jaja z pogrzebu.
Głupio mi było potem, gdy ktoś mnie przywoływał do porządku.
Być może teraz też jest Ci głupio, być może masz to wszystko "w analu".
Wybór należy do Ciebie. Albo i nie należy.

Wrócę jeszcze do wspomnianego "wątku komediowego". Niemal
w każdym związku dwojga ludzi są chwile dobre i złe. W tych dobrych
ludzie przejawiają tendencję do idealizowania sytuacji, zapominania
o niedobrych momentach lub bagatelizowania niedociągnięć.
W złych momentach jest wprost przeciwnie. Nie powiesz chyba,
że nie doświadczyłeś takich momentów w swoim życiu - albo
przynajmniej o czymś takim nie słyszałeś. Mnie w każdym razie
nie dziwi sytuacja, gdy ktoś rano pisze o swoim małżeństwie jak
o najwspanialszym na świecie, a wieczorem przedstawia je jak
totalną katastrofę. Tym bardziej naturalne jest (a tym samym mało
śmieszne), gdy takie naprzemienne opisy odnajduję w kilkumiesięcznej
relacji.

Pozdrawiam.

--
Sławek