Data: 2003-05-31 10:48:48
Temat: Re: Mam juz dosc.. problemy z bratem...
Od: Adam Moczulski <w...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Xena napisał(a):
>
> Ogólnie moja konkluzja jest taka - napisz do spółdzielni pismo - nic na
> gębę!!! - i w tym piśmie opisz całą sytuację - zaczynając od tego, że
> chcesz ustanowić slpdlm na Twoją rzecz. Opisz, że mama zmarła, że brat
> utrudnia zycie itp., zapenij, że jestes w stanie spłacić zadłużenia i
> nie daj się zbyć. Aha - jesli spłacisz zadłużenie, to miej na to jakies
> mocne papiery - bo jesli uda Ci się przejąć slpdlm to możesz część tej
> spłaty zaliczyc na poczet wkładu mieszkaniowego. Ale musze Cię
> zmartwić - w zależności od spółdzielni może to wszystko potrwac i
> spółdzielnia może robić problmy, bo właściwie powinnaś była zgłosić to
> wszystko wcześniej. Dlatego musisz uważać, żeby nie mieć zadłużenia,
> (spłacic jak najszybciej to, które jest) bo spółdzielnia może na
> podstawie swojego statutu, którego nie znam wyrzucić Was z mieszkania po
> jakimś czasie. W ogóle to najlepiej udaj się do spółdzielni albo po proś
> kogoś kto jest członkiem tej spółdzielni i weź statut. Postanowienia
> statutu spółdzielni są bardzo ważne i czasem reguluja podobne sprawy.
> Nie wiem na ile pomogłam, ale mam nadzieję, że troche rozjasniłam.
I przy założeniu iż spółdzielnia wykaze dobrą wolę, po wpłaceniu lekko
licząc 6000zł za zadłużenie, przyjęcie do spółdzielni, opłat
manipulacyjnych za pomiar mieszkania, rzeczoznawcę etc, zmarnowaniu
mnóstwa czasu (mi to zajęło jakieś cztery dni robocze) JaGoda będzie
miała niewiele warte prawa członka spółdzielni i stanie przed problemem
eksmisji na bruk dzikiego lokatora. Znów opłaty sądowe, awantury domowe.
I to zgodnie z prawem moze trwać z pół roku, podczas których zapędzony
do narożnika brat np może spalić mieszkanie, "przypadkowo" oczywiście.
Jak takie podejście może się opłacić ?
Pozdrawiam
Adam
|