Data: 2004-08-24 15:58:35
Temat: Re: Maranta
Od: "Maria Maciąg" <m...@N...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jo Joro" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.cim931.3o4.jojoro@www.slrn.z.pl...
> Otrzymałem w prezencie marantę i nie potrafię się nią odpowiednio
> zająć :( Przesadziłem roślinkę do ziemi wrzosowej (ph nieznane ale na
> torebce pisało że odczyn lekko kwaśny) wymieszanej z perlitem.
> Utrzymuję wilgotną glebę, zasilam raz w tygodniu nawozem do roślin o
> ozdobnych liściach, doniczkę ustawiłem na podstawcew z keramzytem.
> Zraszam 2 razy dziennie.
> Roślinka ustawiona jest ok 2m od wschodinego okna.
>
> Niestety roślinka traci liscie - dolne/starsze żółkną, niektóre
> zasychaja na końcach już w momencie formowania się nowych lisci.
> Nowe listki są malutkie/karłowate.
>
> Co robię źle?
Za bardzo stresujesz roślinę. Rozumiem, że rośliny świeżo zakupione (bo
pewnie taką dostałeś w prezencie) najczęściej potrzebują natychmiastowego
przesadzenia. Trzeba natomiast dać czas roślinie, aby po tym zabiegu doszła
do siebie. Po pierwsze dostała się w całkiem inne warunki, po drugie
przesadzanie. Korzenie nie zdążyły zacząć rosnąć i te dawki wody (i zupełnie
zbędnego na razie nawozu) nie są możliwe dla niej do przyswojenia. Dlatego
maranta marnieje. Światło moim zdaniem ma tu drugorzędną rolę, bo moje np.
stoją w tej chwili nad kominkiem i daleko im do każdego okna. Ja swoje
uprawiam w standartowej ziemi kwiatowej. Nie spryskuję.
Ja bym pozwoliła przeschnąć ziemi i zaprzestała nawożenia dopóki roślina się
nie zaaklimatyzuje. Jeśli ogołoci się część pędów, to pojawią się nowe.
Z pozdrowieniami, Maria
|