Data: 2010-12-21 21:59:16
Temat: Re: Marek
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ghost pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:ier5vq$93f$24@node1.news.atman.pl...
>> medea pisze:
>>> W dniu 2010-12-21 22:14, Paulinka pisze:
>>>> medea pisze:
>>>>> W dniu 2010-12-21 21:44, Paulinka pisze:
>>>>>
>>>>> > Sorry, ze dopiero dzisiaj, miałam wczoraj atrakcje pod tytułem
>>>>> > jedziemy na ostry dyżur :(
>>>>>
>>>>> Co się stało?
>>>>
>>>> A młody wrócił z przedszkola i zasnął. Obudził się gorący jak piec
>>>> prawie 40 stopni gorączki. Osłabiony i mówi, że bardzo go boli głowa.
>>>> Zapalenie zatok.
>>>
>>> Hm, no to zdrówka życzę.
>>> Przestraszyłam się, że znowu pies.
>>
>> Dzięki.
>> Pies spoko. Łagodny jak baranek. Młody mu ostatecznie krzywdy wybaczył.
>> Za to w końcu jak po katastrofie pod Smoleńskiem wprowadzono ogólnie moje
>> zasady kontaktu psa z dziećmi, czyli mocno ograniczone zaufanie.
>
> Nie wiem co sie u Ciebie wydarzylo, ale przypomnialo i sie zdarzenie u
> znajomego. Otoz ma on kilka takich bydlakow w obejsciu. Kiedys jeden z nich
> zaatakowal male w suime dziecko, poniewaz gosciu nie byl idiota i wiedzial
> co to moze pozniej oznaczac, zrobil to co powinien. Wzial psa na rece i
> kilkakrotnie rzucil nim o ziemie, sprawa zalatwiona. Bynajmniej nie byla to
> zemsta/znecanie. Po prostu ustalanie hierarchii, w jezyku zrozumialym dla
> zwierzat majacych naturalny ped ku dominacji. Mowil, ze tych zasad jest
> calkiem sporo i na pierwszy rzut oka wygladaja rozsadnie. Np. pies nigdy
> nie
> je jednoczesnie z ludzmi. Ludzie koncza, pies dostaje swoje. Oczywiscie
> mowa
> o prawdziwych psach pilnujacych.
Oj Ghost mój przypadek to całe studium psychologii. Sam byś się zdziwił
ile było różnych czynników.
Jak Ci się chce, poczytaj : http://www.tinyurl.pl?l1K9KGLt
--
Paulinka
|