Data: 2009-05-20 08:21:20
Temat: Re: Mąż właśnie wrócił...
Od: "Aicha" <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Redart" napisał:
> >> Nic z tych rzeczy...
> >> Niestety...
> >> Ciągle 'brzęk', albo 'brzunk', tudzież 'porn-brzunk' ;)
> > Jest gorzej. Odkręcasz kran - nożyce brzęczą. Zakręcasz - nożyce
> > brzęczą. Zapalasz światło - nożyce brzęczą. Gasisz światło -
> > nożyce brzęczą. Ale żeby tak chcrząszcz w Szczebrzeszynie albo
> > cuś... - to ni cholery! ;)
> :D
> Cuś mi zaświeciło ...
> Może tu jest problem: "_chc_rząszcz"
> Ja w każdym bądź razie po kilku próbach jestem bliski załamania
> językowo-nerwowego ...
Coś na "odłamanie" :)
Szczepan Szczygieł z Grzmiących Bystrzyc przed chrzcinami chciał się
przystrzyc.
Sam się strzyc nie przywykł wszakże więc do szwagra rzecze - szwagrze,
Szwagrze, ostrzyż mnie choć krztynę, gdyż mam chrzciny za godzinę.
Nic prostszego szwagier na to: żono, brzytwę daj szczerbatą !
W rżysko będzie strzechę Szczygła ta szczerbata brzytwa strzygła !
Usłyszawszy straszną wieść Szczepan Szczygieł wrzasnął: Cześć !
I przez grządki poprzez proso niestrzyżony czmychnął boso.
L.J.Kern
Jeśli w pszenżyto ruszysz o świcie,
ujrzysz, jak chrzęści życie w pszenżycie -
brzęczy żuczek, skacze liszka,
szepcze tygrzyk do widliszka,
świerszcz za ważką gna w podskoczkach,
nie spuszczając chrząszcza z oczka,
świdrzyk, wstężyk i winniczek
kroczą boczkiem do dżdżowniczek,
a szczypawy pośród trawy szczypią trzmiele dla zabawy.
Szumi o świcie życie w pszenżycie
- sami zajrzyjcie jak nie wierzycie!
albo
W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu
klaszczą kleszcze na deszczu,
szczeka szczeniak w Szczuczynie,
szepcze szczygieł w szczelinie,
piszczy pszczoła pod Pszczyną,
świszcze świerszcz pod leszczyną,
a trzy pliszki i liszka
taszczą płaszcze w Szypliszkach.
albo ;)))
Cudzoziemcze. Cichy gościu. Czy Ty wiesz
że tym świstem co tu świszczy wieszczył wieszcz?
Idąc w ślady za swym wieszczem
też się w chrzęście świstu streszczę
cudzoziemcze. Cichy gościu. Czy wiesz, że
w czasie suszy suchą szosą, mknąc w pocie,
na przyczółku przeczekać musisz deszcz
i szczękając przyzębiem grząźć w błocie,
bo Ci szadzią przeszły części i cześć.
Odurzony szarą mżawką i żytem
szczękościsku doświadczysz co i rusz,
aż do Bieszczad dotarłszy przed świtem
w przykrą przełęcz trzeba SIUSIU Wśród burz
Taszcząc czaszkę swą w puszczy czeluściach,
możesz sczeznąć przesiąknięty na kość,
kiścią liści susząc szczątki nagości,
ściągnąć czarci świerzb, psikus i złość.
Wtedy czujna szczwana krztyna z pryszczami
w krzak cię wciśnie, szargając śliczny brzask
i wszczniesz brzdąca wśród chaszczy i darni
wrzeszcząc: "Brzydszać niż wasz Przasnysz przy dżdżach!".
Uciekając jeśli będziesz się szastał,
jakimś szlakiem zwiększając szorstkość stóp,
chcąc się podszyć pod Mieszka i Piasta,
to wszczniem partię - "Nasza szosa" - iś trup.
Dzierżąc żerdzie podniesiem ciśnienie
"Precz z szos! Precz! Cudzoziemcy psia ich mać!
Dziś wskroś cię prapszeniczne współplemię
pójdzie iść - jak dojdzie, stanie prać!".
Suchą szosą w czasie suszy, mknąc w pocie,
dojrzysz w rzeki skaczących dziewic sznur
za to, że Ty dziś śmiałżeś w swym wozie
przestrzeń szos psuć - czysta hańba Twych kół!
Szepty mężczyzn za brzuchami spod koszul
rozszarpanych Rejtanem pośród szos,
strzępiąc płótno zamruczą na głosy:
"Na guzikach naszych w poślizg wpadnie gość!".
Jeśli zechcesz na szosie choć postać,
bo Ci jaźń zassie w lędźwiach, ziąb i szadź,
przeczekamy na szlaku przy wrzosach
prapszenicznej kiść grzeczności Ci dać.
Jeśli coś Cię zatrzyma przy Pszczyńsku
- masz ci los! W suchej szosie wraża żerdź!
przyczaimy cicho się w Szczebrzeszyńskiem,
tam gdzie chrząszcze w garść się wzięły - w trzcinach śmierć!
--
Pozdrawiam - Aicha
|