Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 74


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2004-09-07 10:22:32

Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: "Marchewka" <M...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:chjt66$m9d$1@inews.gazeta.pl...
> I wcale nie przesadzam - każdy ma kiepskie dni, i da się omijać
> współmałżonka i znosić jego fochy przez dzień, dwa.
> Da się nawet przez taki czas usuwać z jego drogi dzieci, ew. patrzeć z
> zaciśniętymi zębami jak na nie krzyczy o byle co, bo on ma zły humor.
> Ale owa niezadowolona strona musi sobie zdawać sprawę z faktu, że we
> współmałżonku narasta w tym czasie złość i frustracja i nie bierze się to
z
> nikąd, tylko z zachowania obrażonego.

Dokładnie. Jestem tego samego zdania. :-)

> Ja nie wytrzymuję - zaczynam niby rozmawiać co kończy się w takiej
sytuacji
> oczywiście kłótnią i dość szybkim oczyszczeniem atmosfery.
> Każdemu schodzi para, a potem już na spokojnie można sobie wrócić do
> argumentów i wyłuszczyć o co komu właściwie chodziło i czego robić
> najbliższym nie należy.

I stosujemy z TŻ-tem właśnie tą metodę. Zresztą, oboje nie umiemy zbyt długo
być źli na siebie albo nie odzywać się. :-)
Nie wiem, niestety, czy takie podejście (lub jakiekolwiek inne) nie
wyczerpuje się np. po kilkunastu latach wspólnego pożycia. Ludzie się
przecież stale zmianiają... Wspólne doświadczenia i różne sytuacje życiowe
też.

Iwonka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2004-09-07 10:24:05

Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: "Marchewka" <M...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "asmira" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:chjucd$22p$1@zeus.man.szczecin.pl...
> I usłyszałabyś "no, znowu masz PMS".
> ;)

U mnie akurat kula w płot - karmię piersią i nie mam PMS-ów ani tego, co po
nich. :-)
Iwonka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2004-09-07 10:41:16

Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka> szukaj wiadomości tego autora

Mon, 6 Sep 2004 14:03:14 +0200, "Basia Z."
<bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> pisze:

>Mam pewien problem, może nie tak bardzo poważny, ale ciekawa jestem jak
>sobie z tym radzą inni grupowicze, bo wydaje mi się być dość typowy:
[...]
>Dodam ze zrzędzenie nic nie daje, tłumaczenie nic nie daje, po prostu w tej
>fazie nic nie dociera.

A próbowałaś broni ironiczno-dowcipnej?

Wchodzisz do domu z dziećmi. Mąż w fazie, o ktorej
piszesz. No więc głośno prowadzisz monolog dzieciom:
"Uuuuuuu, dzisiaj tatuś ma nastrój nieprzysiadalny.
Dzieci, trzeba być dzisiaj baaaaaaardzo cicho. Żadnej
zabawy, żadnych dowcipów, o smianiu się musicie dzisiaj
zapomnieć. Dzieci, dzisiaj kryjemy się przed tatusiem.
Nie tup tak głośno, ubierz lepiej tenisówki, będzisz
ciszej chodził. No i nie przypal wody na herbatę,
bo pewno tym strasznie rozzłościsz tatusia". I tak dalej,
i tak dalej. Chodzi o maksimum dowcipu i dystansu.

Trudno powiedzieć czy skuteczne na Twojego męża,
ale moja lepsza połowa od czasu do czasu stosuje
taką strategię. Nie wiem jaka cholera jej to poradziła,
ale niestety działa :-)



pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2004-09-07 10:50:28

Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow
kropka pl a t...@t...zmyłka> napisał w wiadomości
news:hi3rj05ua8rj195anhvbcd85si58sa6upf@4ax.com...
> [...] A próbowałaś broni ironiczno-dowcipnej?[...]

Ja bym pogryzła. Bo u mnie (i sądząc z opisu Basi, u Jej męża też) burmuchy
są efektem poczucia krzywdy. Uzasadnionego czy nie - mniejsza z tym. No i ja
tu siedzę taka biedna, straszliwie skrzywdzona (i warczę, i się czepiam, i
dokopuję), a tu ktoś przychodzi i zamiast się użalić, utulić i
zrekompensować, zaczyna się ze mnie nabijać. Nooo, proszę państwa, teraz to
już wojna na ostre...

Pozdrawiam :)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2004-09-07 10:53:23

Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:chk3ve$l4b$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...]

P.S. Ta skleroza mnie wykończy. To może być skuteczna strategia - po Wielkim
Wybuchu zazwyczaj można się już normalnie dogadać. Sposób prowokacji do
rozmowy może mało cywilizowany, osobiście wolę łagodniejsze - ale chyba
lepsze to niż przedłużające się burmuchy.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2004-09-07 12:06:56

Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: Grzegorz Janoszka <G...@S...pro.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 07 Sep 2004 12:41:16 +0200 I had a dream that Andrzej Garapich <> wrote:
> A próbowałaś broni ironiczno-dowcipnej?
> Wchodzisz do domu z dziećmi. Mąż w fazie, o ktorej
> piszesz. No więc głośno prowadzisz monolog dzieciom:
> "Uuuuuuu, dzisiaj tatuś ma nastrój nieprzysiadalny.
> Dzieci, trzeba być dzisiaj baaaaaaardzo cicho. Żadnej
> zabawy, żadnych dowcipów, o smianiu się musicie dzisiaj
> zapomnieć. Dzieci, dzisiaj kryjemy się przed tatusiem.
> Nie tup tak głośno, ubierz lepiej tenisówki, będzisz
> ciszej chodził. No i nie przypal wody na herbatę,
> bo pewno tym strasznie rozzłościsz tatusia". I tak dalej,
> i tak dalej. Chodzi o maksimum dowcipu i dystansu.

To nazywasz dowcipem i dystansem?
Przypuszczam, że takie uwagi by doprowadziły wielu mężczyzn do napadu
szału :)

--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres

UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2004-09-07 12:24:38

Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Grzegorz Janoszka"
<G...@S...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
news:slrncjr930.529.Grzegorz.Janoszka@plus.icsr.agh.
edu.pl...
> On Tue, 07 Sep 2004 12:41:16 +0200 I had a dream that Andrzej Garapich <>
wrote:
> > [...] Dzieci, dzisiaj kryjemy się przed tatusiem.[...]
>
> To nazywasz dowcipem i dystansem?
> Przypuszczam, że takie uwagi by doprowadziły wielu mężczyzn
> do napadu szału :)[...]

Poza tym wspólne z dziećmi nabijanie się z tatusia ssie. Znaczy ja pamiętam,
że dzieci Basi są duże, ale jednak.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2004-09-07 12:37:07

Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grzegorz Janoszka" :

>
> To nazywasz dowcipem i dystansem?
> Przypuszczam, że takie uwagi by doprowadziły wielu mężczyzn do napadu
> szału :)
>

Dokładnie - mojego również.
Zresztą nie tylko mężczyzn - mnie na pewno też.
Dlatego tego nie robię.

Tak ogólnie - to dzięki za wszystkie uwagi, ale moje pytanie dotyczyło
raczej nie tego "jak zmienić męża", bo to raczej nie możliwe, również nie
tego "jak się pozbyć męża", bo oprócz niewątpliwych wad ma on również
zalety, ale najbardziej tego "jak przetrwać ?"

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2004-09-07 12:39:50

Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka> szukaj wiadomości tego autora

Tue, 7 Sep 2004 12:06:56 +0000 (UTC), Grzegorz Janoszka
<G...@S...pro.onet.pl> pisze:

>To nazywasz dowcipem i dystansem?
>Przypuszczam, że takie uwagi by doprowadziły wielu mężczyzn do napadu
>szału :)

Choćby nie wiem jak wielkie muchy mi w nosie łaziły,
dzieci są w stanie mnie rozmiękczyć. Ale ja mam małe...

A co do uwagi Basi. Tak. Mi chodzi o to, żeby Tobie było
łatwiej przetrwać, kiedy robisz sobie z tych much żarty,
zamiast gryźć się sama ze sobą...


pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2004-09-07 13:02:41

Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: "kolorowa" <v...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Andrzej Garapich" napisał
> Choćby nie wiem jak wielkie muchy mi w nosie łaziły,
> dzieci są w stanie mnie rozmiękczyć. Ale ja mam małe...
>
> A co do uwagi Basi. Tak. Mi chodzi o to, żeby Tobie było
> łatwiej przetrwać, kiedy robisz sobie z tych much żarty,
> zamiast gryźć się sama ze sobą...

Ja też bardzo lubię, kiedy mój mąż zaczyna sobie z moich much żartować.
Bardzo szybko mnie tym rozbraja.

Trochę inaczej to wygląda, kiedy jestem zła właśnie na niego. Wtedy się
wściekam, że ucieka od tematu - ale to taka dygresja.

Małgośka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Chorobliwa miłość matki pomóżcie!
strata
Wychowanie szesnastolatka
Wychowanie szesnastolatka
relacje z córką

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »