Data: 2002-02-04 12:54:01
Temat: Re: Mez Tapisseriewolle ???
Od: "Elzbieta" <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No to zazdroszcze. Robie zakupy na Sniadeckich, w Warszawie. Kiedys
musialam
> pania ekspedientke przekonywac niemal sila, zeby sprawdzila czy maja
> potrzebny kolor muliny, bo jakos tak bylam przekonana, ze musza miec. Pani
> dwa razy stwierdzila ze nie ma, po mojej trzeciej prosbie znalazla, ale
byla
> zla na mnie! Potem prosilam ja, zeby uciela mi kanwe prosto po nitce, bo
po
> co mi 10cm skosu, bardzo jej sie to nie podobalo, pol godziny czekalam, az
> na zapleczu dokona tej niezwykle trudnej operacji.
> Ale gwoli sprawiedliwosci dodam, ze tylko jedna taka pania tam spotkalam,
z
> dwiema pozostalymi mialam raczej przyjemne kontakty. Nie sadze jednak,
zeby
> pozwolono mi samodzielnie wybierac kolory. Ale moze sie myle? Jakie macie
> doswiadczenia?
> Pozdrawiam, Anula :-)
Tylko przyjemne. Pani w Gdyni chwyta szydelko i sprawdza nitke, jak
wychodzi, w innej pasmanterii ogladalam muline roznych firm - odpowiadajace
sobie numery z tabel przeliczeniowych - stad wiem, ze sa zupelnie rozne,
szczegolnie zielone wcale nie sa takie same, mozna dobrac samemu bardziej
pasujace. Wloczke ogladam godzinami i jeszcze nie spotkalam nawet spojrzenia
krzywego. Tez staram sie byc mila :))
Elzbieta
|