Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "vonBraun" <i...@s...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Mieć dzieci...
Date: 11 Feb 2004 15:22:20 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 74
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
References: <c0dalp$on6$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1076509340 11449 213.180.130.18 (11 Feb 2004 14:22:20
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 11 Feb 2004 14:22:20 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 153.19.68.214, 192.168.243.39
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.0; .NET CLR 1.1.4322)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:255036
Ukryj nagłówki
> biologicznie - najlepszy jest młodszy wiek, ale społecznie, ten troche
> bardziej stary - dziecko zrobić potrafi nawet kilkutygodniowy roba, ale nie
> znaczy to, że potrafi je właściwie ukształtować. Niedojrzałe macierzyństwo i
> ojcostwo, produkuje kolejne kaleki emocjonalne, i nie ma co tu gadać.
Przy porównywalnej niedojrzałości
mężczyzny i kobiety, większy niekorzytny wpływ
na dziecko będzie miała ta osoba, która ma z nim większy
kontakt.
Nie rozumiem więc dlaczego restrykcje
wiekowe stosować wobec mężczyzn
jak chciała EvaTM a nie wobec kobiet, które
z najróżniejszych - biologicznych, kulturowych
społecznych powodów są z dziećmi częściej.
Tyle co do wątku dotyczącego "dyskryminacji płci"
> Biologia to biologia - i za żadną cholerę jej nie przechytrzą ni trendy ani
> moda.
Choć w części zgadzam się z argumentacją
Fen-a, jednak jest to właśnie biologiczne "ale"
Podnoszący się wiek matek zwiększa
prawdopodobieństwo wrodzonych
wad u dzieci - i nie tylko osławionego
Downa, ale także tych związanych z patologią ciąży
i porodu - jak choćby MPD.
W wielu przypadkach, nawet bez klinicznie
zdiagnozowanego zespołu, obawiałbym się
wad związanych z uszkodzeniami mózgu,
zaburzeniami na etapie migracji neuronów
do miejsca przeznaczenia, bądź na etapie
tworzenia połączeń międzyneuronalnych
(te ostatnie częste
choćby przy wcześniactwie),
które niekoniecznie dają ewidentne
objawy neurologiczne, ale skutkują
zaburzeniami uczenia się, dysleksjami
zaburzeniami uwagi.
Tego nie zobaczymy, statystyk nie prowadzi się,
lekarz powie "poród/ciąża były trudne ale dziecko jest zdrowe"
A my zdziwimy się
jedynie, że coraz więcej specyficznych
trudności w uczeniu
pojawia się nam w szkołach - ale powiemy-
może to też taka
moda na rozpoznawanie dysleksji,
Czernobyl, złe jedzenie...
Te zaburzenia są źródłem
późniejszych problemów
wychowawczych o porównywalnym
natężeniu w stosunku do zaburzeń emocjonalnych
które opisujesz, tyle, że są
trudniej odwracalne
(lub nieodwracalne).
"Chciałam zrobić, karierę
ustatkować się a potem mieć już tak
na spokojnie jedno dziecko"
I miała, tyle, że z MPD
i opośledzeniem umysłowym.
> nie podniecaj się tą pseudo-naukową papka modna w ostanim czasie.
?
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|