Poza tym nie ma co pomstować na tajemnicę lekarską, czy jej brak, bo
> >:: zdarza się, że jak w małej miejscowości/wsi dziewczyna pójdzie do
lekarza
> >:: po pigułki, to w najbliższą niedziele ksiądz o niej mówi na kazaniu.
>
> >I to miałoby być argumentem przemawiającym za tym, że tajemnica lekarska
nie
> >powinna obowiązywać????
>
> Nie, tylko z uwagi na powszechność takiej działalności nie rozumiem
> rozdrapywania takiego przypadku.

Pojawiła się kwestia tajemnicy lekarskiej a przykład zakonnic czy dziewczyny
"od pigułek" doskonale ją ilustruje.
Rozważania na temat pewnych zjawisk łatwiej prowadzić w oparciu o konkretne
przykłady, niż sucho teoretyzować.
Poza tym inaczej się odnosimy do teorii a inaczej do praktyki.
Powszechnie znany przykład: w badaniu socjolog zapytał, czy ankietowani mają
uprzedzenia jakiekolwiek rasowe. Wszyscy powiedzieli też, że nie mają nic
przeciwko mieszanym małżeństwom. Łatwo się domyślić, że prawie wszyscy
odpowiedzieli, ze nie.
Dalsze pytania były sformułowane inaczej: Czy chciałbyś za sąsiada Araba?
Czy Murzyn byłby dobrym mężem dla Twojej córki?
Odpowiedzi były inne.


Zupełnie to samo, co w przypadku tego
> statku. Zostawia się w spokoju tysiące podziemnych skrobanek, a robi się
> super aferę wokół jednego nic nieznaczącego statku.

Ten statek to doskonały pretekst do rozpoczecia dyskusji o przerywaniu ciąży
i na nagłośnienie problemu, który przez polityków jest "wmiatany pod dywan".

Ola