Data: 2003-06-27 06:23:20
Temat: Re: Migrena
Od: "Ewa Ressel" <r...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "boniedydy" <b...@z...pl> napisał w wiadomości
news:bdf5bp$hlh$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> No dobrze. Otóż nie przyszloby mi do głowy rozliczać, jaką część pensji
> nauczycielka wydaje (i czy wydaje) na bułki, a jaką na srodki
> antykoncepcyjne. Jej sprawa, ponieważ nie jest opłacana przez państwo jako
> "osoba duchowna, będaca w celibacie (i nauczająca moralnie, opiekująca się
> dziećmi itp.)". Nie przychodzi mi też do głowy sprawdzać, czy i jaką część
> pensji ksiądz czy zakonnica wydaje na środki antykoncepcyjne, ale uwazam,
że
> mam pełne prawo spodziewać się, żeby w razie braku możliwości pogodzenia
> prywatnych skłonności z pełnieniem swojej misji duchowej rezygnował albo z
> jednego, albo z drugiego. Od tych, którzy nauczają moralności, wymaga się
> więcej. Jako podatnik opłacający częsć pensji duchownego mam do tego
prawo,
> nawet jeśli nie jestem członkiem KK.
Rozpatrując w kategoriach moralnych (a tylko to nam pozostaje, ponieważ nie
mamy tu do czynienia z czynami zabronionymi przez prawo), antykoncepcja stoi
na równi z innymi grzechami - obmawianiem, kradzieżą, kłamstwem i tysiącem
innych rzeczy. A jak wiadomo KAŻDY człowiek jest grzesznikiem. Nikt o
zdrowych zmysłach nie może wymagać od duchownego świętości, na zasadzie,
jeśli nie jesteś święty, to won z Kościoła. I jak wyobrażasz sobie
weryfikację czegoś takiego. Przypominam również nieśmiało, że w KK istnieje
coś takiego jak spowiedź.
>
> > A z trzeciej strony, nie wiadomo, czy ta plotka to w ogóle
> > > prawda :)
> >
> > Nie no, chyba w prawdziwość tej histryjki nie wierzy nikt.
>
> Wydaje mi się mało prawdopodobna, ale z góry wykluczyc też jej się nie da.
Ale historyjka z zakonnicami przeczy podstawowym zasadom logiki (ja na ich
miejscu przynajmniej zdjęłabym przed wyjściem habit).
ER
|