Data: 2010-04-13 20:34:25
Temat: Re: Mitologizowanie tej tragedii jest bardzo niebezpieczne
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender pisze:
> medea pisze:
>> Vilar pisze:
>>
>>> Jak się cieszę.
>>> Bo pomimo oczywistego szoku, smutku i szacunku dla wszystkich(!),
>>> którzy zginęli i ich rodzin, od jakiegoś czasu czuję się jak rodzynka
>>> w rozhisteryzowanym tłumie.
>>> Nie lubię "jechać na emocjach", tzn. nie lubię rozkręcać ich do
>>> monstrualnych rozmiarów - dla mnie to dziwne zachowanie. I trochę
>>> niedojrzałe.
>>
>> Mam dokładnie to samo. Co wcale nie znaczy, że nie mam emocji. Nie
>> lubię jednak takiego samonakręcania się i egzaltacji.
>> Ewa
>
> Ciekawe czy to są myśli automatyczne, czy przyjrzałaś się z dystansu
> tutejszej sytuacji?
> Gdy wracałem z konferencji, na której dowiedziałem się o wypadku,
> to pomyślałem, że musi tu być już niezły szum spekulacyjny.
> Widziałem już nawet w myślach najgłośniejszych krzykaczy
> i o dziwo, ci najwięksi bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli.
> Za to najgłośniej reagowali inni.
> Większość tutejszego bagiennego smaczku związanego z wypadkiem
> przeczytałem z cytatach i ominęła mnie główna fala,
> ale myślę, że udało mi się wychwycić wspólną cechę 'krzykaczy'.
> Posiłkowałem się co prawda archiwum i opiniami o 'krzykaczach'
> wyrażonymi także przez innych użytkowników, ale o dziwo,
> znalazłem bardzo podobne od zupełnie różnych ludzi.
> Ciekawe czy potrafisz wskazać jakaś wspólną cechę, dla kobiet
> i mężczyzn, którzy w ostatnich 2 dniach szczególnie oddawali się
> tu różnym spekulacjom prowadzącym właśnie do wzajemnego
> samonakręcania się i egzaltacji?
Chiron i XL?
--
Paulinka
|