Data: 2004-01-02 17:59:14
Temat: Re: Mocz a Tradzik
Od: "Ligeia" <e...@p...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "NelaBad" <m...@p...com> napisał w wiadomości
news:bt28j6$j3q$1@inews.gazeta.pl...
> A ja właśnie w książce Armstronga czytałam, że on tą metodą
> wyleczył się z gangreny oraz pomógł kilku tysiącom ludzi w czasie > I
wojny światowej.
Tylko, że ja pisałam o dowodach naukowych i opiniach lekarzy. A to, że ktoś
twierdzi, że mocz go wyleczył to nie jest dla mnie żadna nowość. Co jakiś
czas można w telewizji tudzież w prasie, oglądać ludzi "cudownie"
uzdrowionych. Jednych podobno "uzdrawia" mocz, innych energia z roślin, a
jeszcze innych modlitwa. Czy są jakieś dowody medyczne na to, że mocz ma
właściwiości uzdrawiające? I nie chodzi mi tutaj o medycynę
niekonwencjonalną.
> A pod koniec 19 wieku niektórzy lekarze mieli odwagę przepisywać > post
urynowy jako lekarstwo na żółtaczkę.
Tylko, że teraz mamy wiek XXI i od tamtego czasu wiele się zmieniło. Kiedyś
uważano, że częste kąpiele skracają życie i lekarze "mieli odwagę"
zniechęcać ludzi do codziennego mycia się. ;-)
> W książce o jodze, którą właśnie czytam /Jan
> Młotkowski Lecz się sam/ jest napisane "według Ksiąg Wedyjskich
> zalecane jest płukanie nosa/.../uzycie do tego /.../własnego
> moczu, świeżego i ciepłego. Tym/.../ można płukać nos
> codziennie/.../. Zabieg ten leczy stany
> zapalne.
Tylko, że żaden normalny lekarz czegoś takiego nie zaleca i wielu podchodzi
do leczenia uryną z wielkim dystansem. Ja wiem, że zwolennicy medycyny
niekonwencjonalnej znają setki książek i artykułów na ten temat, tylko że
wszystkie one właśnie nie wykraczają poza obszar medycyny
niekonwencjonalnej.
> > Mam poważne wątpliwości, czy chciałabym by moja skóra była
> > przesiąknięta
> > smrodem odrzucającym każdą normalną osobę...
>
>
> Ponieważ taki jest Twój wybór - ja go szanuję tak samo, jak
> zainteresowanie Niuni moczem. Magnolia :)
Cieszę się, że go szanujesz, ale poza szacunkiem apelowałam o pewną dozę
zdrowego rozsądku. Żaden normalny człowiek nie chciałby śmierdzieć i żyć ze
świadomością, że jego "specyficzny" zapach odrzuca prawdopodobnie każdą
napotkaną osobę.
--
Ligeia
|