« poprzedni wątek | następny wątek » |
451. Data: 2014-01-20 00:26:17
Temat: Re: Modlitwa JezusowaDnia Sun, 19 Jan 2014 23:59:32 +0100, Chiron napisał(a):
> (...)który odżywiał się...praną kosmiczną. Czyli: po prostu nic nie
> jadł. Spotkałem go kiedyś w Bieszczadach- a potem byłem z nim na spotkaniu w
> Warszawie. I wiesz co? Ja mu uwierzyłem. Powaga. Chociaż moje próby inedii
> zakończyły się niepowodzeniem- uważam, że jest to wykonalne.
...i tu spuszczam zasłonę na moje nastawienie do tego 33333-)
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
452. Data: 2014-01-20 00:27:57
Temat: Re: Modlitwa JezusowaDnia Mon, 20 Jan 2014 00:09:43 +0100, Chiron napisał(a):
> Ile razy w życiu próbowałeś skutecznie okiełznać swoje żądze?
Jeeeżu, aż zadrżałam 3333-D
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
453. Data: 2014-01-20 09:35:42
Temat: Re: Modlitwa JezusowaW dniu niedziela, 19 stycznia 2014 22:32:23 UTC+1 użytkownik Chiron napisał:
> Hanko -jak to widzę: zagadujesz cały temat. Przepraszam- ale tak to widzę.
Nad tematem "milosc, zakochanie" i temu podobnych, tysiace madrzejszych od nas
glowkują od wiekow :) i nie da sie twego zalatwic jednym zdaniem.
> jeszcze nie mogę się zgodzić- piszesz to praktycznie wprost, streszczę:
> młodzi ludzie kierują się wyłącznie instynktami, a starsi ewentualnie (z
> powodu niższego libido) mogą ewentualnie coś więcej- nawet może to być
> miłość.
Przede wszystkim - nie zdefiniowalismy wspolnie, co dla nas znaczy pojecie/zjawisko
milosci. Bez tego dalsze rozmowy nie maja sensu i beda wylacznie monologowym biciem
piany. Lecz odpowiem, bez zaistnienia proby
owego wspolnego zdefiniowania.
Napisalam, ze poczatkiem kazdego kontaktu jest instynktowny/podswiadomy dobor.
Obojetne, w jakim wieku sa wchodzacy w kontakt ludzie. I przy tym pozostaje. Nie
przemawiaja do mnie rozowe chmurki tzw zauroczen i zafascynowan plynace z glebi tzw
duszy - wszystko to, sa to _narzedzia Pani Natury_ majace na celu skuteczna i owocna
kontynuacje gatunku. Nazywajmy sobie to, jak chcemy - juz wiemy, ze oboje mamy na ten
temat odmienne poglady, a za starzy jestesmy, zeby sklaniac sie ku totalniej ich
zmianie. Wiec, pozostaje nam co najwyzej monologowe bicie piany ;)
> O każdy związek oboje muszą dbać- i to na co dzień.
I to jest TO, z czym sie - jak widze - oboje zgadzamy bez wzgledu na pozostale
'okolicznosci' :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
454. Data: 2014-01-20 10:37:04
Temat: Re: Modlitwa JezusowaHanka
Co za bzdury stare pryki opowiadacie, młodzi się nie kochają, zabijają się przez
strate ulubienicy czy ulubieńca, jest większe poświęcenie? Gdzie wy widzieliści
starych pryków podcinających sobie żyły bo nie możecie być razem?.
Chiron, on jest skazany na brak miłości bo to katolik, a tam jest tylko rozpłód, tym
samym seks który po to jest aby spajać kochanków, tutaj następstwem potępienia jest
chłód emocjonalny i zamknięcie się na drugą osobę, bo seks wyrastający z ciała tworzy
więź miłosną. Kler potępiając ciało spowodował rozerwanie tej więzi i tym samym
kobieta spada do posłusznej mężczyźnie, brak relacji obopólnej i tym samym to
powoduje że partnerów dobierają rodzice a nie zakochana para. Kler jest synonimem
antymiłości, bo ją rujnuje potępiając seksualność, która jest więziotwórcza i tym
samym partnerska.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
455. Data: 2014-01-20 11:10:52
Temat: Re: Modlitwa JezusowaUżytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:eb273a02-ddfc-4d79-9e5b-c35ea593b62c@googlegrou
ps.com...
W dniu niedziela, 19 stycznia 2014 22:32:23 UTC+1 użytkownik Chiron napisał:
>> Hanko -jak to widzę: zagadujesz cały temat. Przepraszam- ale tak to
>> widzę.
>Nad tematem "milosc, zakochanie" i temu podobnych, tysiace madrzejszych od
>nas glowkują od wiekow :) i nie da sie twego zalatwic jednym zdaniem.
>> jeszcze nie mogę się zgodzić- piszesz to praktycznie wprost, streszczę:
>> młodzi ludzie kierują się wyłącznie instynktami, a starsi ewentualnie (z
>> powodu niższego libido) mogą ewentualnie coś więcej- nawet może to być
>> miłość.
>Przede wszystkim - nie zdefiniowalismy wspolnie, co dla nas znaczy
>pojecie/zjawisko milosci. Bez tego dalsze rozmowy nie maja sensu i beda
>wylacznie monologowym biciem piany. Lecz odpowiem, bez >zaistnienia proby
>owego wspolnego zdefiniowania.
Heh, ciekawe. Nie lubię tego portalu- podejrzewam, że Tobie się spodoba. No
ale widzę, że pisze on coś, z czym trudno mi się nie zgodzić. No tak,
powtarza on tylko Starożytnych:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4974
Eros, Philos i Agape.
Nie jest to jednym zdaniem- myślę jednak, że się zgodzisz. Czyli- to co
pisałem: to nie 200 lat temu Blake czy Byron coś odkryli.
>Napisalam, ze poczatkiem kazdego kontaktu jest instynktowny/podswiadomy
>dobor. Obojetne, w jakim wieku sa wchodzacy w kontakt ludzie. I przy tym
>pozostaje. Nie przemawiaja do mnie rozowe >chmurki tzw zauroczen i
>zafascynowan plynace z glebi tzw duszy - wszystko to, sa to _narzedzia Pani
>Natury_ majace na celu skuteczna i owocna kontynuacje gatunku. Nazywajmy
>sobie to, jak chcemy -
Czyli: piszesz o Erosie, a ja o Agape. Owszem- najpierw jest Eros, potem
Filos- a na koniec Agape. Ten rozwój może nastąpić w związku- w bardzo
długim lub krótkim czasie- ale nader często pozostaje na jednym poziomie-
nie przekracza Erosa.
>juz wiemy, ze oboje mamy na ten temat odmienne poglady, a za starzy
>jestesmy, zeby sklaniac sie ku totalniej ich zmianie. Wiec, pozostaje nam
>co najwyzej monologowe bicie piany ;)
powyżej podjąłem się próby definicji (własciwie to "racjonalista"). Jeśli
chodzi o mnie- to nie mam ambicji, aby zmienić Twoje czy czyjekolwiek- poza
swoim- zdanie:-). Mam też głębokie przekonanie, że nie o wiek tu chodzi.
>> O każdy związek oboje muszą dbać- i to na co dzień.
>I to jest TO, z czym sie - jak widze - oboje zgadzamy bez wzgledu na
>pozostale 'okolicznosci' :)
--
--
"Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi
teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."
G. Orwell
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
456. Data: 2014-01-20 11:12:40
Temat: Re: Modlitwa JezusowaW dniu poniedziałek, 20 stycznia 2014 10:37:04 UTC+1 użytkownik anioł śmierci
napisał:
> Co za bzdury stare pryki
Tez bedziesz stary, zapewniam.
> opowiadacie, młodzi się nie kochają, zabijają się przez strate ulubienicy
czy ulubieńca, jest większe poświęcenie? Gdzie wy widzieliści starych pryków
podcinających sobie żyły bo nie możecie być razem?.
Widzielismy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
457. Data: 2014-01-20 11:15:31
Temat: Re: Modlitwa JezusowaHanka
"
Kultura i cywilizacja, w której żyjemy, nie sprzyjają miłości. Pod tym względem
system ekonomiczny, moralność i obyczaje, a nawet dominujący sposób poznawania świata
sprzysięgły się i solidarnie występują przeciwko niej. Trudną do przecenienia,
szkodliwą rolę odegrała w tej mierze religia chrześcijańska ze swoim stosunkiem do
kobiet, potępieniem ciała i ludzkiej seksualności. Święty Augustyn nauczał, że
niewiasta jest bestią ani trwałą, ani stałą i zawiścią swą wstyd przynosi mężowi,
podsyca zło, jest początkiem wszelkich sporów i waśni. Inny ojciec Kościoła,
Tertulian, zwrócił się do kobiet, określanych przez niego osobliwym mianem janua
diaboli z następującym pouczeniem: Niewiasto, powinnaś zawsze chodzić w łachmanach i
żałobie, ze łzami skruchy, aby ci zapomniano, żeś zgubiła rodzaj ludzki! Niewiasto,
ty jesteś wrotami piekieł!
Tymczasem prawdziwa miłość jest również, a może przede wszystkim, miłością ciała.
Może się wyrażać w matczynej czułości, wzruszeniu na widok zmarszczek starzejącego
się rodzica, w zachwycie uśmiechem ukochanej kobiety lub w pożądaniu obudzonym
kształtem jej pośladków. Ciało i tak zwana dusza, czyli nasza psychika, stanowią z
punktu widzenia miłości nierozerwalną całość. Niemożliwa jest również miłość samego
ciała, ciało bowiem - żywe ciało - zawsze wyraża pragnienia i emocje. Potępienie tak
zwanego seksu bez miłości oznacza opowiedzenie się za moralnością, która w swej
istocie w miłość godzi. Biologicznym i psychologicznym sensem ludzkiego seksualizmu
jest przecież (poza prokreacją) podtrzymywanie bliskiej więzi między mężczyzną i
kobietą. Współżycie seksualne równie łatwo prowadzi do miłości, jak miłość do seksu.
Miłość - powtórzmy - jak inne uczucia, dla swej pełni potrzebuje fizycznego wyrazu.
Tłumiąc, co jest codziennym doświadczeniem nas wszystkich, potrzebę okazania komuś
pożądania lub czułości, tłumimy w samym zalążku rodzące się uczucie.
Miłość przychodzi łatwiej, gdy nie wymagamy od niej za dużo; gdy nie żądamy, by
rozwiązała wszystkie nasze problemy i była tym, czy nie jest i być nie może:
narkotykiem i źródłem euforii, która wypełnić ma pustkę w naszym życiu.
Częściej przydarza się nam miłość nie-wielka i nie-szalona, co nie znaczy
bezwartościowa. Żeby jej wartości doświadczyć, trzeba jednak uznać jej prawo do
istnienia, trzeba się zgodzić, że zasługuje ona na miano miłości. Nie oczekujmy w
każdym przypadku, że wokół niej będzie się obracać całe nasze życie. Miłość może być
sympatycznym epizodem, ciepłym przywiązaniem lub przejściową namiętnością. Może też
być podobna do przyjaźni - i tylko od czasu do czasu, przy muzyce i winie, rodzić
nastrój, o jakim opowiadają piewcy romantycznych uniesień.
Pokochać kogoś jest łatwiej, gdy nie oczekujemy, że musi to być ten jedyny lub ta
jedyna na całe życie. Łatwiej wtedy przychodzi miłość mniejsza, ale i ta wielka:
trwała i głęboka, która może zdecydować o tym, z kim spędzimy całe życie. Odkrycie i
uznanie wartości miłości niewielkiej uwalnia nas bowiem od fałszywych wyobrażeń,
oczekiwań i napięć, które każdą miłość - wielką i niewielką - utrudniają lub wręcz
uniemożliwiają. Miłość wolna od ciężaru złudzeń staje się naprawdę - jak to ujął Śri
Rajneesh - lekka jak oddech."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
458. Data: 2014-01-20 13:35:16
Temat: Re: Modlitwa JezusowaDnia Mon, 20 Jan 2014 02:12:40 -0800 (PST), Hanka napisał(a):
> Tez bedziesz stary, zapewniam.
Powinien się chyba cieszyć, majac od Ciebie tę pewność, bo nie każdy ją ma
3-)
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
459. Data: 2014-01-23 00:24:19
Temat: Re: Modlitwa JezusowaDnia Sun, 19 Jan 2014 23:59:32 +0100, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:8c17ri8xz2fa$.q0zcw4u2zx6s$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sun, 19 Jan 2014 18:16:12 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:1ju0fjnmz07tt.nivsuhmj68fy$.dlg@40tude.net...
>>>>>>>>>> Dnia Sun, 19 Jan 2014 00:44:47 +0100, Fragile napisał(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Nie samą oliwą żyje człowiek :)
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> W sumie w Grecji to chleb z oliwą, cebula i winko wystarczy, nie
>>>>>>>>>> to
>>>>>>>>>> co
>>>>>>>>>> u
>>>>>>>>>> nas, zimą bez mięcha nie ujedziesz daleko ;-)
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Wiesz, czemu się teraz śmieję?
>>>>>>>>> :-)))
>>>>>>>>
>>>>>>>> Tak - że niby to wino z cebulą?
>>>>>>>
>>>>>>> Dwadzieściakilka lat bez mięsa:-)))
>>>>>>
>>>>>> Dobrze, no wiem, ale tak ani-ani? Bez gryzika kabanosika???? Nie
>>>>>> wierzę
>>>>>> 3333-)
>>>>>
>>>>> W zasadzie najbardziej kiedyś lubiłem wątrobę. Kilka lat temu żona przy
>>>>> wsparciu pani doktor namówiła mnie na trochę- i...bardzo źle się potem
>>>>> czułem.
>>>>
>>>> Hmmm, bo to tak od razu nie można.
>>>
>>> No ale może mi to wcale nei jest potrzebne? Bez flajsza czuję się
>>> świetnie!
>>>
>> I właśnie to jest imo najważniejsze - to, jak człowiek się czuje
>> (fizycznie
>> i psychicznie), a nie co powinien wg. innych np. jeść.
>>
>
> Dokładnie:-))). Chyba o tym już pisałem- byłem kiedyś na spotkaniu z
> człowiekiem, który odżywiał się...praną kosmiczną. Czyli: po prostu nic nie
> jadł. Spotkałem go kiedyś w Bieszczadach- a potem byłem z nim na spotkaniu w
> Warszawie. I wiesz co? Ja mu uwierzyłem. Powaga. Chociaż moje próby inedii
> zakończyły się niepowodzeniem- uważam, że jest to wykonalne.
>
Nadal trudno mi się do tego ustosunkować :) Z jednej strony wątpię, ale z
drugiej... Nie wiem.
--
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
460. Data: 2014-01-23 00:41:44
Temat: Re: Modlitwa JezusowaDnia Sun, 19 Jan 2014 23:52:10 +0100, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:bgfpsm93y64t$.ask6r2y2o2o.dlg@40tude.net...
>>>
>>> Rozumiem- też jesteś roślinkojedna:-)
>>>
>> Semi. Niestety tylko semi. Wiem, porażka, ale pracuję nad tym :)
>
> Wiesz- najgorsze, co można zrobić- to_się_zmuszać.
>
Też tak uważam. Dlatego nigdy się nie zmuszałam, i się nie zmuszam :) Tylko
psychicznie mi to coraz bardziej 'ciąży' ;)
>
> Trochę zapłaciłem
> zdrowiem- zmuszając się do weganizmu.
>
Ja wręcz przeciwnie. Dużo zyskałam, i poczułam się zdecydowanie lepiej.
Ale ja się nie zmuszałam. To stawało się stopniowo. Najpierw ze względów
głównie zdrowotnych przestałam jeść mięso czerwone. Jadłam drób i ryby. Z
czasem (po kilku latach) przestałam jeść drób, i to nie tylko ze względów
zdrowotnych, ale i innych :) Poza tym w pewnym momencie zaczęło mnie od
mięsa drobiowego i czerwonego 'odrzucać', blee. I teraz mi ono po prostu
śmierdzi... Nie jem już od ok. 10 lat, z krótką przerwą na drób :)
Natomiast jem ryby, krewetki, jajka, mleko i produkty mleczne. Ryby jednak
powoli zaczynją mnie już 'męczyć', i jem je czasami bardziej z rozsądku i
lenistwa, niż z chęci (do tej pory było na odwrót :)). I myślę sobie, że
skoro organizm sygnalizuje mi, ze ryby już niekoniecznie są mu potrzebne,
to dobrze byłoby z nich zrezygnować, zwłaszcza, ze ideologicznie pasi ;)
>
> Mam takie przekonanie, że masz dobry
> kontakt z sobą- więc ciało Ci podpowiada, co potrzebuje- a Ty go słuchasz.
>
Dokładnie tak uważam :)
--
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |