« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2001-06-12 13:03:42
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKI> UWAZAJCIE jezeli bedziecie brac podobnie mozecie skonczyc :(
Uważacie, że on popełnił samobójstwo z powodu brania amfetaminy???
Jak dla mnie widze ewidętną pomyłkę w odvzytywaniu relacji przyczyna <-->
skutek.
Uzależnienie (nad-)używanie) jest skutkiem, a przyczyna musiała istnieć
wcześniej. Ta przyczyna mogła również doprowadzić do takiego kroku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2001-06-12 13:48:05
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKI
Użytkownik "Pablo" <e...@e...de> napisał w wiadomości
news:9g5411$l3j$1@vulkan.euv-frankfurt-o.de...
> > UWAZAJCIE jezeli bedziecie brac podobnie mozecie skonczyc :(
>
Skad mazesz miec ta pewnosc co jest w tym przypadku skutkiem a co przyczyna
, jedna jest pewne
zamuleny umysl z pewnoscia gorzej rozwiazuje problemy niz czysty .
A wiec problem ktory w stanie pelnej swiadomosci mozna rozwiazac ,przestaje
byc rozwiazywalny dla kogos komu tej swiadomosci brakuje .
To troche tak jak w tym przyslowiu " Dlaczegos biedny bom glupi , a
dlaczegos glupi bom biedny ".
Uzależnienie (nad-)używanie) jest skutkiem, a przyczyna musiała istnieć
> wcześniej. Ta przyczyna mogła również doprowadzić do takiego kroku.
Nie kombinuj
Pozd.
Luka(men)
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2001-06-12 14:36:02
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKITue, 12 Jun 2001 15:03:42 +0200 "Pablo" <e...@e...de>
napisał(a):
>> UWAZAJCIE jezeli bedziecie brac podobnie mozecie skonczyc :(
>
>Uwa?acie, ?e on pope?ni? samobójstwo z powodu brania amfetaminy???
Jest to wysoce prawdopodobne.
>Jak dla mnie widze ewid?tn? pomy?k? w odvzytywaniu relacji przyczyna <-->
>skutek.
>Uzale?nienie (nad-)u?ywanie) jest skutkiem, a przyczyna musia?a istnie?
>wcze?niej. Ta przyczyna mog?a równie? doprowadzi? do takiego kroku.
Tak. zazwyczaj przyczyną brania jest głupota, naiwność bądź
ignorancja. Oraz wszelkie kombinacje tych (i nie tylko tych)
składników.
--
begin Obsruk_Kłamie.gif.vbs
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2001-06-12 18:09:50
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKIOn Mon, 11 Jun 2001 22:48:30 +0100, Smutny wrote:
>> Czy mógłbyś napisać od czego zaczął kolega i jak wpadł w drug-towarzystwo.
>
>hmm
>Lubial zycie i wszystko chcial poznac;
> zaczelo sie od trawki a skonczylo na amfie :(
czy aby na pewno zaczęło się od trawki?
a kolega wcześniej nie pił piwa? nie raczył się kawą? nie palił papierosów?
--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2001-06-12 18:38:23
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKI> , jedna jest pewne
> zamuleny umysl z pewnoscia gorzej rozwiazuje problemy niz czysty .
> A wiec problem ktory w stanie pelnej swiadomosci mozna rozwiazac
,przestaje
> byc rozwiazywalny dla kogos komu tej swiadomosci brakuje .
> To troche tak jak w tym przyslowiu " Dlaczegos biedny bom glupi , a
> dlaczegos glupi bom biedny ".
1. Jesteś bogaty?
2. Masz czysty umysł? Może porównaj to ze stanem umysłu tak po tygodniu
postu.
3. Uważam, że część problemów trudno jest pojąć tylko racjonalną częścią
umysłu, tak samo je rozwiązać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2001-06-12 18:48:01
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKI> >Uwa?acie, ?e on pope?ni? samobójstwo z powodu brania amfetaminy???
>
> Jest to wysoce prawdopodobne.
Ok, uzależnienie faktycznie może stać się ogromnym problemem, ale to co wiem
o amfetaminie i jej działaniu uzależniającym (chociaż osobistego
doświadczenia o amfetaminie nie mam) to nie jest ono tak relatywnie wielkie
w porównaniu do twardszych narkowtyków. Byłby to skrajny "przypadek" brania
amfetaminy kończący się samobójstwem i dlatego twierdzę, że przyczyna tego
czynu znajduje się gdzie indziej.
> Tak. zazwyczaj przyczyną brania jest głupota, naiwność bądź
> ignorancja. Oraz wszelkie kombinacje tych (i nie tylko tych)
> składników.
Moim zdaniem nie. One towarzyszą przyczynie, ale nią nie są.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2001-06-12 22:23:37
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKIOn Tue, 12 Jun 2001 20:48:01 +0200, Pablo wrote:
>> >Uwa?acie, ?e on pope?ni? samobójstwo z powodu brania amfetaminy???
>>
>> Jest to wysoce prawdopodobne.
>
>Ok, uzależnienie faktycznie może stać się ogromnym problemem, ale to co wiem
>o amfetaminie i jej działaniu uzależniającym (chociaż osobistego
>doświadczenia o amfetaminie nie mam) to nie jest ono tak relatywnie wielkie
>w porównaniu do twardszych narkowtyków. Byłby to skrajny "przypadek" brania
>amfetaminy kończący się samobójstwem i dlatego twierdzę, że przyczyna tego
>czynu znajduje się gdzie indziej.
oj, obawiam się że amfetamina mogła być w sporej części winna. tu nie chodzi o
uzależnienie, tylko o zmiany w psychice, jakie wywołuje. większość nałogowych
"spidziarzy" to paranoicy, a przy odstawieniu do paranoi dołącza zwątpienie w
sens czegokolwiek i we własne siły. próby samobójcze nie są rzadkością.
obawiam się, że jeśli chodzi o wpływ na psychikę, to jest gorzej niż z herioną.
skądś w końcu wzięła się opinia: "there are many ex- heroin addicts in the
world, but there are no ex- speed freaks. all dead." (to słowa wypowiedziane
przez kogoś z grupy Merry Pranksters Kena Kesey'a po śmierci ich przyjaciela).
myślę że jest w tym sporo prawdy :(
--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2001-06-13 00:50:37
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKI
> czy aby na pewno zaczęło się od trawki?
> a kolega wcześniej nie pił piwa? nie
> raczył się kawą? nie palił papierosów?
zapomniałeś spytać o jedzenie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2001-06-13 05:47:59
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKI
Użytkownik "WiBi" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9g2qgm$moh$4@news.tpi.pl...
> > >> wyrazy wspolczucia.
> > >> co bral kolega?
> > >>
> > >to nie ma większego znaczenia
> > >przestań, bo możesz być następnym
> > >ty,ty,ty i ty,i ty też
> >
> > bez sensu. o co ci chodzi?
> > każdy może przedwcześnie umrzeć. ty też.
>
> albo przed-przedwcześnie, jak ktoś nałogowo ćpa,albo chleje, albo pali
albo przed-przed-przedwczesnie jesli wpadnie pod samochód :((
nie znasz dnia ani godziny
ale jedno jest pewne kazdego z nas to czeka
tak wiec "Carpe Diem"
pozdr.
gutrix
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2001-06-13 10:34:28
Temat: Re: Moj przyjaciel zginal przez NARKOTYKIOn Wed, 13 Jun 2001 02:50:37 +0200, Pablo wrote:
>> czy aby na pewno zaczęło się od trawki?
>> a kolega wcześniej nie pił piwa? nie
>> raczył się kawą? nie palił papierosów?
>zapomniałeś spytać o jedzenie
nałogowe jedzenie chleba ze smalcem też jest tragiczne w skutkach, czyż nie?
--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |