Data: 2009-06-15 10:50:24
Temat: Re: Moja Dolina :-)
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Saulo pisze:
> Przypominasz mi mojego ojca.
Ten nawyk wpoił mi właśnie mój ojciec. Ja przejęłam go bezboleśnie
pewnie dlatego, że wpoił go pokojowo. ;) W czasach naszego dzieciństwa
funkcjonowały właściwie wyłącznie metalowe tubki, które po prostu
pękały, gdy się je ściskało od razu po środku i zawartość wyłaziła
dziurami. Poza tym trudno było później taką pogiętą tubkę opróżnić do
końca, a czasy były ciężkie. ;) Teraz, w dobie plastikowych tubek nie ma
to już większego znaczenia, ale przyzwyczajenie drugą naturą. Mój mąż
notorycznie nie stosuje się do tych zaleceń. ;)
> A książki okładał w gazety, żeby się nie broń Boże rogi i brzegi nie
> zniszczyły.
W dzieciństwie okładałam książki w przezroczystą folię, którą ojciec
gdzieś zdobywał. Wiele książek miałam tak owiniętych, ale książki wtedy
wydawane w większości nie zasługiwały na takie nabożne traktowanie.
> Dobra, dobra, napisz więcej o konkretnych zachowaniach a grupa Cię
> podsumuje ;D
Nie ścieram kurzy, dostaję szału, kiedy mam coś posegregować, bo
przerasta mnie stworzenie jasnych kryteriów "co do czego", w związku z
tym różne papiery i książki piętrzą się odłożone na później.
Jak mi się coś jeszcze przypomni, to napiszę. ;)
Ewa
|