Data: 2004-02-08 15:04:51
Temat: Re: Monogamia to Ściema
Od: "Specyjal" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Koniu" <k...@i...pl> napisał w wiadomości
news:c03hna$qad$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam!
> Czy wiecie że w USA 75% małzeństw kończy się rozwodami? U nas rozwód
nie
> jest tak rozpowszechniony dlatego jest to tylko ok. 45% - reszta to
"rozwody
> nieformalne" czyli separacje. Dlaczego tak jest?
Dlatego ze np. w USA latwiej sie rozwiesc. U nas rozwodza sie czesciej
ci, ktorzy swoja decyzje lepiej przemysleli i nie rozwodza sie z powodu
pierwszej klotni. W USA jest tez byc moze wieksze nastawienie
konsumpcyjne dot. małżeństwa.
Aha no i ta "reszta oprócz 45%" to wcale nie musza być tylko albo
głównie rozwody nieformalne.
Jak powstało te 45%, pytam z ciekawossci bo kiedys liczba rozpadajacych
się małzeństw powstawała przez policzenie małżeństw zawartych w danym
roku i rozwodów a to nie to samo.
Zwiazki małżeńskie rozpdadaja sie nie dlatego że poligamia jest wrodzona
ale najczesciej dlatego że ludzie nie dojrzeli, że nie byli świadomi
swoich "archetypów" i przyzwyczajeń z domu rodzinnego, nie przełamali
lęków zwiazanych z małżeństwem, nie mieli odwagi, stawiali wyżej np. np
pieniadz niż uczucia itd.itp. Wielożeńśtwo nie ma tu nic do rzeczy.
Dlaczego związek między
> dwójką ludzi predzej czy póżniej ZAWSZE ich unieszczęśliwia?
Wiesz co ale takie dyrdymaly to dobre sa przy piwie jak kobieta cie
rzuci ale nie w dyskusji -chociaz internetowej. Zwiazek dwojga ludzi
najczesciej jednak jest zrodlem wielu przyjemnosci, chociaz nie kazdy
umie go rozwijac.
Czy człowiek
> nie jest stworzony do związków?
> Moim zdaniem winna jest monogamia.Według
> mnie konieczność życia z jednym i tylko jednym partnerem to sztucznie
> narzucona przez społeczeństwo forma, sprzeczna z naturą człowieka.
Natura czlowieka jest pociag seksualny (nie wielu partnerow), ktory
mozna realizowac na wiele sposobow - w jednym zwiazku. Natura czlowieka
sa tez kontakty emocjonalne z wieloma ludzmi, ktorych monogamia nie
zabrania.
> Przecież
> jeżeli musisz ciągle obcować z jednym i tylko jednym partnerem to
zawsze
> pojawia się nuda i zniechęcenie które zniszczą każdą miłość.
Jak ktos potrafi czytac to zastosuje Kamasutre albo chociaz Michaline
Wislocka (ksiazke oczywiscie:) dot. to nie tylko seksu ale i milosci,
ktore sie ze soba łączą i mieszają.
> Popatrzcie na
> kultury prymitywne- tam ludzie obcowali z wieloma partnerami naraz i
dzięki
> temu ich wzajemna miłość mogła przetrwać "aż śmierć ich nie
rozlączyła".
Ja tam sie wole nie wypowiadac czy wsrod plemion prymitywnych w
zwiazkach poligamicznych istniala ta "milosc az do smierci" nawet
wątpię.
Kultury prymitywne sa świetne dla każdego badacza a to dlatego że można
wśród nich znaleźć potwierdzenie dla każdej teorii.
Zwróć uwagę że kultury prymitywne jak sama nazwa wskazuje są prymitywne
i czesto ludzie w nich żyjący robią rzeczy które nazwalibyśmy
barbarzyństwem.
Obcowanie z wieloma partnerami bywa wynikiem zaburzeń w emocjonalności a
czasem jest żródłem nieszczęść-i to nie przez zadrosć.
> Czy ktoś się ze mną zgadza? Będę wdzięczny za opinię.
A no niezgadza.
Pozdrawiam.
|