Data: 2002-04-11 09:22:36
Temat: Re: Montignac, tycie
Od: "Anastazja" <a...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Roman" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a92cqk$7hs$1@flis.man.torun.pl...
> >Anastazjo i Octavio - Nie mozna stosowac jednakowej diety dla ludzi ,
> ktorzy roznią sie
> zdecydowanie w jednej cesze - w grupie krwi.
>...Stad czesto biora sie zdziwienia, ze dwie osoby, ktore jedza podobne
potrawy
> i ktore stosuja np diete cud np Monitgnac nie osiagaja jednakowych
efektow.
> Nie mozna tak szablonowo traktowac swojego organizmu, ktory ma JEDNĄ
> okreslona grupe krwi
> , i ktory podlegal ewolucji przez tysiace lat, dopasowujac sie poprzez
krew
> do nowych warunków zycia.
> Pozdrawiam - Roman
Drogi Romanie!
Teoria odżywiania się zgodnie z grupą krwi nie jest mi obca. Stosując dietę
Montignac'a dokonałam porównania spożywanych przeze mnie składników
zalecanych przez jej autora z tymi "dozwolonymi" przy grupie 0. Różnice były
znikome, tak więc bez trudu połączyłam ze sobą oba sposoby wykluczając
z diety Montignac'a to, co wg diety zgodnej z grupą krwi jest niewskazane.
Muszę przyznać jednak, że owa teoria nie wygląda zbyt przekonywująco.
Wychodzę z założenia, że w ostateczności organizm sam wie co dla niego jest
najlepsze... ;-), a dieta zgodna z grupą krwi wydaje się być sprzeczna z
powyż-
szym. Jak to możliwe, że osoba o grupie krwi 0, zwana "urodzonym mięsożercą"
po prostu go nie znosi?? Nie lubiłam mięsa już od dzieciństwa, teraz nie
jadam
go w ogóle. I kto tu ma rację?
Pozdrawiam,
Anastazja
|