Data: 2018-12-13 21:24:45
Temat: Re: Motyle w zimie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Krzysztof Gajdemski napisał:
> Ach, bo i ile mi wiadomo cytrynek to motyl upadły. Zimuje w opadłych
> liściach, ściółce, słowem wśród najniższych warstw społecznych. A jak
> wiadomo, tam nastroje łatwo wyczuwalne, od razu wie, kiedy idzie nowe.
> Stąd jako pierwszy korzysta z wiosennego słońca. A ta część motylego
> rodu, która pomieszkuje w jaskiniach bądź zażywa luksusu na pokojach
> u jaśniepaństwa o wszystkim dowiaduje się ostatnia.
Cytrynek fascynuje mnie od zawsze. Od lat poszukuję go śpiącym, zawsze
bezskutecznie. A gdy widzę go wiosną, zawsze taki rześki i wyspany.
Literatura przemiotu też niewiele pomaga -- to o zeschłych liściach da
się znaleźć w internetach, ale czy to coś wnosi? Trafiłem też na taki
ślad:
Ogrodnik nie da się nabrać na pierwszego chrabąszcz albo motyla,
który zazwyczaj w gazecie zagaja wiosnę; przede wszystkim na żadnych
chrabąszczach mu w ogóle nie zależy, a po drugie taki pierwszy motyl
jest zazwyczaj ostatnim z ubiegłego roku, który zapomniał umrzeć.
[Karel Čapek, "Rok ogrodnika", Warszawa 1986]
Czy to o cytrynku? Chyba nie. On świetnie wie, kiedy warto się przebudzić.
I po co. W przeciwieństwie do tych salonowych. One wcale nie są ostatnie.
Zwykle dają się nabrać na pierwsze poranne promienie słoneczne, by zginąć
wieczorem z nastaniem wieczornych chłodów i przymrozków.
Jarek
--
-- Lis w pułapce.
-- Motyl w siatce.
-- Paź królowej na usługach.
-- Ślub po zapłaconych długach.
|