Data: 2004-05-22 15:41:45
Temat: Re: Motywowanie dziecka
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"venahis" <r...@n...pl> wrote in message
news:c8lupr$i3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Są bardzo dobrzy i w pewnym sensie ich podziwiam ale życie ich
zniszczyło -
> poddali się dawno temu - widze jak nie starcza im sił na wychowanie córki.
Na czym owo poddanie polega? Co robia wobec niej innego niz robili w
stosunku do ciebie ( jak rozumiem: kiedy jeszcze mieli sily na
wychowywanie").
> Wielki dzięki! to rzeczywiście jest dobry pomysł. Ale dziś odkryłem
jeszcze
> jeden problem. Nie wspomniałe wcześniej że moja matka jest alkocholikiem i
> kiedy ona ma "swoje dni" siostra wogule nie chodzi do szkoły.
Acha, teraz rozumiem wiecej.
Nie masz mozliwosci zabranaia siostry, aby mieszkala z toba?
Pomimo tego
> jest najlepsza w klasie ale to jest dopiero czwarta klasa i widzę czarny
> scenariusz. Nie ma mnie przy niej żeby wpajać jej wartości i motywować do
> działania a muszę to zrobić żeby się z tego szamba jak naszybciej wyrwała.
Jezeli twoja siostra zostaje w domu, bo czuje, ze musi byc przy matce - to
wartosci to ona m a. Teraz "tylko" nalezy japrzekonac,z e najpierw to ona
jest odpowiedzialna za wlasne zycie, dopiero potem za zycie matki.
Naprawde, powinienes zwrocic sie do jakiegos d o b r e g o nauczyciela,
moze do szkolnego pedagoga z prosba o pomoc.
Twoje obawy sa uzasadnione i teraz je znacznie lepiej rozumiem. Sam, w
dodatku na odleglosc, niewiele mozesz zdzialac. Musisz poszukac sojusznika
na miejscu, albo zabrac siostre do siebie.
Powiem ci tylko,ze owi "nieudaczni" rodzice wychowali cie na przyzwoitego
czlowieka, moze zastanow sie, skad owa ich "nieudacznosc" sie wziela.
Kaska
|