Data: 2007-05-08 07:09:37
Temat: Re: Mrówki.
Od: "Aaron" <s...@p...qdnet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"skryba" wrote ...
>
> albo Boraks zmielony pół na pół z cukrem.
[...]
> wymieszać boraks, wodę i cukier w stosunku wagowym 1:18:7
Tego nie rozumiem drogi Skrybo, jakieś objaśnienie paradoksu stosunku
boraksu do cukru? :)
Natomiast co do skuteczności, to wedle moich obserwacji domowe mrówy
dzielą się na "cukrolubne" oraz "mięcholubne". Te pierwsze załatwia
się w dwa tygodnie mieszanką cukru pudru i boraksu, tych drugich w
zasadzie to nie rusza (nawet jak się da mięcho na przynętę). Objaw
działania jest widoczny w postaci coraz "dłuższych" mrów - boraks je
rozsadza od środka jak się domyślam. Jest taki lek na pleśniawki u
dzieci, zapomniałem nazwy, jest skuteczny na karaluchy i "cukrolubne"
mrówy.
Jeśli chodzi o mrówy ogrodowe to moje mieszanki boraksowe były w 100%
nieskuteczne, przyczyną jest pewnie to, że więszość to "mięcholubne" a
ponadto pierwszy deszcz załatwia nasze trucie i ciężko jest truć bez
przerwy - mieszanka boraksu z cukrem działa powoli! Podejrzewam, że
należałoby tę truciznę lać do mrowiska, tylko, że u mnie nie ma
mrowiska, tzn. praktycznie w każdym miejscu ogrodu są mrówy, jest to
jedne wielkie mrowisko, występują chyba wszystkie odmiany mrów
czarnych, brązowych, czerwonych w dowolnych rozmiarach i jak tu truć
:(
To tyle z mojej autopsji :)
A.
|