Pelangi napisał(a):
> Użytkownik "aga" napisała:
>
>> Nic nie kiśnie, więc nie rozumiem skąd się biorą.

Ciekawe u mnie to samo...

> Prawdopodobnie wleciały przez okno.

Nie byłabym tego taka pewna...

> Jakaś epidemia.
> Jedyna rada - zamykać okna szczególnie pod wieczór, jak się już ściemni to
> nie latają.

Epidemia faktycznie. Wiele osób aktualnie ma ten problem :-(
A z tym zamykaniem okien, to też chyba nie za bardzo
skuteczny pomysł.U mnie nie ma znaczenia czy otwieram czy
zamykam okna... Choć po zmroku faktycznie już wietrzę ze
zgaszonymi światłami, bo nie lubię ciem i innych latających
paskudztw... No i potem owocówek też nie widać a rano, znów
to samo...