Data: 2002-12-04 13:04:23
Temat: Re: My a Unia Europejska
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <askj84$2be$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>, v...@i...pl
says...
> "Ponadto, zróżnicowanie wsparcia dla rolnictwa w Polsce i w krajach
> członkowskich UE negatywnie wpłynie na sytuację konkurencyjną polskiego
> rolnictwa. Polscy rolnicy będą bowiem konkurować na tym samym rynku z
> rolnikami unijnymi, których dochody z założenia będą znacznie wyższe"
Ja to wiem i tez mi sie nie podoba zroznicowanie ale akurat tu mozemy
sobie tylko pogwizdac. Jak by bylo bez wejscia do unii - wg mnie gorzej.
A wracajac do limitow.
Problem limitow jest delikatnie mowiac przesadzony. Dlatego, ze
opierajac sie na statystykach z lat dziewiecdziesiatych,
osiemdziesiatych i siedemdziesiatych wychodzi ze w nie tak dawnym
okresie lat dziewiecdziesiatych spadla nam produkcja wielu "plodow"
rolnych. I nasi negocjatorzy bija sie teraz nie o rzeczywiste limity na
produkcje, ale na "potencjal produkcyjny". Limity nie sa przyznane raz
na zawsze, tylko na konkretny okres czasu. Walczmy i owszem, ale wezmy
pod uwage np. to ze polowa naszych mleczarni nie sprosta wymogom unijmym
i tak nie bedzie produkowac na szeroki rynek. Wezmy sie za takie sprawy
a nie zdzierajmy gardla o potencjal. W momencie kiedy bedziemy mieli
zaklady z eksportowa produkcja - czyli pewnie za 2-3 lata, przyjdzie
wlasnie czas (no moment wczesniej) na naciski na zwieszenie limitow. Do
tego wtedy bedziemy mogli jakos wplywac na decyzje co do limitow innych
panstw. Teraz tak naprawde mozemy sie zgadzac co nam daja albo nie.
> A pieniądze unijne, to skąd się biorą?;-) To tak jak z naszym budżetem - są
> ludzie, którym się wydaje, że budżet to taki samodzielny niezależny twór,
> który produkuje pieniądze.
Nie zrozumialas mnie. Mowilem o tym, ze nadzor tak naprawde nie bedzie
nad calym budzetem tylko nad pieniedzmi w budzecie "sprowadzonymi" z
Unii. I nie ma to nic do tego ze to i tak sa pieniadze z naszej, badz
innych europejczykow kieszeni.
Nikt nie bedzie niestety nadzorowal, czy sciagalnosc podatkow od firm
zaprzyjaznionych jest przynajmniej tak wysoka jak od szarego obywatela,
albo czy dotacja celowa jest naprawde potrzebna, no chyba ze bedzie to z
funduszu wlasnie unijnego.
K.
|