Data: 2003-10-07 10:48:37
Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Paul" <h...@a...com> napisal w wiadomosci
news:k272ovscf1v1hbesk4vigcrrdkjog462t3@4ax.com...
> >2/ Takie, dla ktorych nie ma to az tak duzego znaczenia i ktore
dopuszczaja
> >mozliwosc polepszenia 'kondycji' tzw. tredowatego.(...)
> >Ad.2/ Z kolei takie kobiety uwazam za madre i inteligentne i w zaleznosci
od
> >ich podejscia do tematu wiem, co dla nich jest najistotniejsze.
> Ladny podzial na inteligentne i te inne, ale to tylko jest kwestia
> gustu.
Nie, to nie jest trafny podzial. Sam sobie zaprzecze, ale 'inteligencja' nie
ma tu nic do rzeczy. Chodzi mi jednak o swiadomosc kobiety, ktora wie, ze
jesli facet nie ma DZIS pieniedzy lub TERAZ na cos go nie stac, to wcale nie
znaczy, ze tak bedzie zawsze. I taka kobieta na ogol poczeka na polepszenie
sie jego/ich sytuacji - o ile oczywiscie kocha, itd.
> Nie wiem czy stosunek kobiety to pieniedzy jest wystarczajacy
> do dokonwyania PODZIALOW, ktore uzasadnialyby wybory z kim sie
> zwiazac.
Jesli mialbym zwiazac sie z wyrachowana materialistka, jest to dla mnie
kryterium DECYDUJACE. Pieniadze sa wazne, i owszem - dla mnie tez. Ale nie
sa w zyciu 'najwazniejsze', a jesli ktos tego nie rozumie i kieruje sie
wylacznie nimi, jest w mojej ocenie czlowiekiem glupim, pustym i proznym -
no niestety.
> Osobiscie wolalbym kobiete, ktora
> sie:
> - nie puszcza, - kocha, - jest piekna, - czula,
I jeszcze kilka innych cech/zalet kobiety, ale te wymienione sa bardzo wazne
i z tym sie zgadzam.
> - bardzo lubi pieniadze i jej facet musi pieniadze miec,
Nie, akurat JA tego ostatniego kryterium nie bylbym w stanie zaakceptowac,
bo takie kobiety sa dla mnie interesowne i stad rowniez domniemanie ich
nieszczerosci czy nawet pewnej podstepnosci. Moze nie jest to regula, ale
czesto sie sprawdza i takich "pan" wystrzegam sie jak ognia.
Jest nawet taka piosenka, bodajze Leeroya: "Powiedz mi kochanie, jaka jest
Twoja cena, wolisz w dolarach czy tez w pln-ach" - dokladnie nie pamietam,
ale jakos tak to szlo i kto ja zna, dobrze wie, co teraz mam na mysli ;)
> niz "madra i inteligentna" laske, ktora
> - puszcza sie, - nie kocha, - jest nieciekawa, - zimna,
> - ale za to nie przywiazuje zadnej uwagi do kasy swojego faceta,
Do czego zmierzasz? Ze stosunek kobiety do pieniedzy nie jest najwazniejszym
i jedynym kryterium jej doboru? To ja wiem - nie piszesz z idiota i akurat
dla mnie jest to oczywiste i jak mysle dla wielu innych tez. Po co wiec az
tak to rozgraniczac? Jest on jednak na tyle istotny, ze dla mnie ma
decydujace znaczenie, a dla Ciebie byc moze nie i wcale nie musi - skoro
Tobie to nie przeszkadza ;)
> O co mi chodzi? Chyba to proste - nawet jezeli baba taka lubilaby
> pieniadze. Coz z tego? To tylko cecha niektorych kobiet.
A wiec chyba jednak myslimy podobnie ;)
> Moze nawet
> bylaby to taka "wada", ale wcale nie bylaby to straszna wada.
> Dlaczego? Bo akurat przywiazanie kobiety do kasy to jedna z niewielu
> cech, ktora mozna stosunkowo latwo zaspokoic.
Achachacha.... A jesli kiedys tam z jakichs powodow nagle nie bedziesz w
stanie zaspokoic tej jej "cechy" to co? Bedziesz mial 'nieszczesliwa'
kobiete, ktora nie bedzie potrafila zyc bez kasy, czy moze zaczniesz ja
uczyc, ze tak tez da sie zyc? I nie chodzi mi tutaj o skrajna nedze, a o
pewien poziom zycia, ktore jedne panie sa w stanie bez problemu
zaakceptowac, a inne MUSZA zyc wlasnie tak, a nie gorzej. I co Ty na to???
> Gdyby ta "wada" kobiety
> byl NIE materializm, ALE na przyklad ozieblosc czy brak milosci, to
> NIC bys nie mogl poradzic. To bylaby znacznie powazniejsza WADA.
Gdyby, gdyby... Ale teraz piszemy o kasie, a nie o wadach i zaletach kobiet.
Moze tylko niepotrzebnie posunalem sie do dokonywania pewnych podzialow
wsrod kobiet i niewatpliwie stad to porownywanie ich takze i pod wzgledem
innych cech.
> Lezy sobie bezrobotny nieudacznik
Nie popadajmy w skrajnosci... :))
> I wcale sie nie dziwie, ze niejedna kobieta woli wybierac miedzy tymi
> "udanymi" ludzmi. I nie zgadzam sie na to, ze tylko za to zaliczasz ja
> do kategorii tych "malo elastycznych".
Nie "tylko za to"... Nie o to mi chodzi - ja wcale nie twierdze, ze madra i
dobra kobieta to tylko taka, ktora dokonuje desperackich wyborow,
polegajacych na poswiecaniu sie i wyciaganiu 'potencjalnego' partnera z dna.
Chodzi mi raczej o to, ze jesli kobieta skresla faceta wylacznie dlatego, ze
nie ma pieniedzy lub nie ma ich tyle, ile ona by chciala, to TAKA kobieta
jest dla mnie nic nie warta. Ot i tyle :)
> Ona po prostu ulatwia sobie
> zycie.
Jak kto woli - idzie na latwizne ;)
Ale taka juz jest chyba natura ludzka...
> Owszem, i nieudacznik moze byc super osoba. Jakos mam
> jednak wrazenie, ze wieksze jest prawdopodobienstwo, ze jego
> malzenstwo bedzie tak samo nieudane jak jego kariera zyciowa.
> Moze byc inaczej, ale dlaczego dziewczyna ma to ryzykowac? Dlaczego
> ma zwiekszac ryzyko, jezeli obok caly czas siedzi ten prawdopodobnie
> (choc niekoniecznie) bardziej udany i pewny facet?
Jak caly czas utrzymuje, to zalezy wylacznie od tego, co dla tej kobiety
stanowi 'priorytet' w doborze partnera. Jesli kasa i pozycja jej faceta, to
pewnie, ze najpierw spojrzy na tego bardziej udanego i bedzie go postrzegala
juz na wstepie w lepszym swietle, niz nieudacznika. Jesli jednak dla danej
kobiety wazniejsza jest na przyklad wrazliwosc, czy szczerosc albo
uczuciowosc jej faceta (i tu analogiczne porownanie, jak to Twoje z
'roznymi' cechami kobiet), to bedzie traktowac ich TAK SAMO, a dopiero z
czasem dokona jakiegokolwiek wyboru. W opisanej przez Ciebie sytuacji
takiego wyboru ta kobieta dokonala juz na 'dzien dobry', a w mojej ocenie
jest to zbyt POWIERZCHOWNE postrzeganie kogos i osobiscie nie lubie ludzi,
ktorzy oceniaja innych po pozorach.
> Uzaleznienie
> milosci od kasy, jakie istnieje u niektorych kobiet to jest wada, ale
> nie jest to powazna wada.
A dla mnie to jest bardzo powazna wada. A poza tym jaka to wtedy 'milosc'?
Gowno nie milosc! Interesownosc i materializm, a jesli milosc, to chyba
tylko do pieniedzy...
> To tylko taka slabosc, ulomnosc, ktora facet
> moze dosyc latwo zniwelowac.
Eheee... "Kup mi krokodyla luby..." ;)
> Zapewniam Cie, ze przy
> tych wszystkich wymogach warunek, bys byl bogaty... to jest
> najlatwiejszy do spelnienia warunek!
A teraz to juz piszesz o milosci warunkowej, tak? Czyli:
"Pokocham Cie, ale tylko wtedy, jesli bedziesz taki, taki i taki, a inaczej
to juz nie!"
No to ja dziekuje bardzo - juz wole byc sam, niz z taka kobieta...
Pozdrawiam
zf.
|