Data: 2002-11-29 11:20:11
Temat: Re: NIEDLUGI Traktacik o smierci
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl> wrote in message
news:as7g3t$412$1@news.gazeta.pl...
> Dobrze napisałeś: ludziom (większości ludzi) śmierć WYDAJE się zła.
> "Obiektywnie" rzecz biorąc jest obojętna, nijaka, żadna. Śmierć nie
> istnieje.
Zgoda - ale istnieje "umieranie", ludzie piszac smierc maja na mysli
wlasnie umieranie.
> Żadne zwierzę nie boi się śmierci, bo nie jest w stanie zrozumieć tego
> abstrakcyjnego pojęcia.
I tu sie totalnie nie zgodze - zwierzeta boja sie smierci (ale generalnie
podoba
mi sie to co napisales :-) )
> Ale człowiek dostał w prezencie od natury
> doskonałe narzędzie - rozum.
I tu znowy nie zgadzam sie - jesli zwierzeta tez boja sie smierci to
strach przed smiercia nie powstaje w "rozumie"
Zgoda, ze tez troche "w rozumie", ale glownie w "instynkcie"
> Dawno temu zrozumiał zatem, że jego życie
> ma swój kres, że kiedyś przestanie istnieć. Mógł wzruszyć ramionami,
> machnąć na to ręką, ale mógł się również lekko zaniepokoić.
> Natura zaczęła wynagradzać tych, którzy się lekko zaniepokoili.
> Im bardziej się niepokoili, tym lepiej powodziło się genom, których
> byli nośnikami. Z biegiem czasu - w kolejnych pokoleniach - natura
> doprowadziła do tego, że w świadomości ludzi bardzo konkretnie
> zaistniało pojęcie śmierci.
Jeszcze raz - zwierzeta tez boja sie smierci - wiec to chyba nie rozum.
Niesamowicie zyskało na znaczeniu.
> Przyoblekło się w niemal namacalny kształt. Równocześnie formowało
> się jasno określone, zdecydowane stanowisko wobec tego pojęcia.
> Śmierć jest zła. Śmierć jest ohydna. Przerażająca. Bezsensowna.
> Za wszelką cenę należy jej unikać, szukać wszelkimi możliwymi
> sposobami możliwości odsunięcia jej w czasie.
> Ludzie mając rozum mogli znacznie lepiej radzić sobie w życiu. Mogli
> jednak na coraz więcej sposobów robić głupstwa, temu życiu zagrażające.
Czemu? (prowokuje) Na logike biorac :-) , ludzie z rozumem robia *mniej*
glupstw! A moze jest inaczej? :-)
> W czasie pięknej, złotej jesieni jeden człowiek mógł sobie beztrosko
> hasać, gdy tymczasem inny gromadził zapasy żywności, opału, szykował
> ciepłą odzież.
Czy chec do hasania powoduje rozum? :-) Chyba nie! :-)
> Powstał tylko jeden "mały" problem. Jak pogodzić strach przed śmiercią
> z nieuchronnością jej nadejścia? Ludzie musieli coś szybko "wykombinować".
(ciekawe!)
Nie do konca - "strach przed smiercia" nie musi istniec, zeby czlowiek
mogl przezyc - co wiecej - niektorych strach przed smiercia paralizuje
do tego stopnia ze w pewnych systuacjach nie radza sobie,
wpadaj w panike i umieraja.
Jezeli ktos wsadzi reke do ognia - robi AAAAAA! i cofa reke -
nie ma tu strachu przed smiercia - jest tylko "odruch".
Stawiam odwazna hipoteze - strach przed smiercia
(w Twoim rozumieniu: "rozumowy" nie "instynktowny")
nie jest potrzebny - wystarczyly by odruchy!
(oj tu troche zaczyna sie platanie, mozemy si pogubic :-) )
> Powstały wierzenia, mity, religie - ale to temat na osobną, gigantyczną
> dyskusję. Już słyszę, jak się niektórym otwierają noże w kieszeni...
Chyba wiem co masz na mysli - ze podwazasz pewne zalozenia (np.
religijne)...
Tzn. sugerujesz ze strach przed smiercia to *tylko* "produkt uboczny"
ewolucji
i ze w sumie nie ma ona specialnego znaczenia? Czy jak?
> Kończę więc czym prędzej i życzę długiego życia wszystkim
> zainteresowanym życiem grupowiczom!
Spoko, trzeba przedyskutowac!
Duch
|