Data: 2005-08-29 13:12:14
Temat: Re: Na Gdansk!!!
Od: "dianaza" <d...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC29082005103417.nqcvrg@cbyobk.pbz...
> Pani Bogusławie (chyba) która twierdziła, że nie widzi różnicy zwrócę
> jednak uwagę na jedno ze zjawisk dotyczących nas, inwalidów - pojawił
> się tu wątek niedawno dotyczący tego JAKICH akumulatorów użyć do wózka
> - 75 czy 100 Ah...
>
> Za tej wspaniałej komuny, co do której pani różnicy nie widzi,
> abstrahujący już od faktu, że inwalida nie mógł nawet POMARZYĆ o wózku
> elektrycznym, bo mu do głowy nie przyszło, że coś takiego może
> istnieć, to rozmowa by się odbywała nieco inaczej - dotyczyłaby
> mianowicie tego, CZY ktoś wie, GDZI można kupić JAKIŚ akumulator albo
> co można zrobić by zregenerować stary akumulator od malucha.
----------
Tak, faktycznie za komuny marzenia były nawet rzeczą nieosiągalną...a o
akumulatorze to nikt nie słyszał...dziwne, że wszyscy co tutaj sie
wypowiadaja przeżyli ta komunę i jeszcze zyją...
Ja za komuny zrezygowałam z renty i pracowałam....stawiałam dom, w czym
pomagali mi rodzice...pomimo choroby, pracowałam (należała mi się renta) i
los mnie nie rozpieszczał...tak się złozyło, że w większości za wszystkim
sama chodziłam, czy jeździłam i załatwiałam rożne sprawy, czy
materiały...Było ciężko..., ale niech nikt nie mówi, że nic nie było, bo
prawie
wszystko udawało mi się załatwiać...Wyjeżdżałam równiez za granicę i nikt
mnie nie prześladował...Więc jak słyszę jak wszystkich gnębiła komuna i nic
nie było, to tak naprawdę nikt nie powinien przeżyć...propaganda...A jednak
ludzie normalnie żyli, budowali domy i funkcjonowali...Moi sąsiedzi
również...Prosze sobie porównać koszty utrzymania (taraz i przedtem przed
komuną) ...jaka była relacja cen w stosunku do zarobków...
Kazdy może miec swoje zdanie i wypowiedzieć je...Podobno mamy wolność...
nie wszyscy muszą się zgodzić z moim...tak samo jak ja z innymi...
Ja nadal pracuję i radzę sobie...coż... już taka jestem i nie boję się
przeszkód jakie stają mi na drodze...Życie (czasem niełatwe) nauczyło mnie
zaradności...Komuna mnie nie zagnebiła...w przeciwieństwie do innych...Ale
tez nie jestem indywidualistką i staram sie widzieć ludzi dookoła siebie...
Bogusława
|