Data: 2006-10-02 19:12:50
Temat: Re: Na co się zbadać, jeśli nie choruję ;-)
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
<e...@b...wroc.pl> napisal(a):
> Ja się nie badam, jak mi nic nie dolega, ale chyba jakaś dziwna jestem (a
> latek mam nieco więcej od Ciebie).............moje prawie siedmioletnie
> dziecko nigdy w życiu nie miało pobieranej krwi do badania, co budzi niemałe
> zdumienie wśród wielu znajomych mamusiek. Chociaż nie, na siłę mu pobrali po
> urodzeniu, ale na to wpływu nie miałam ;-)
>
> Żeby było śmieszniej - w najbliższej rodzinie mam lekarza. I też się nie
> bada "profilaktycznie", chyba, że mu każą w pracy, ale to insza inszość ;-)
> Generalnie od lekarzy staram się trzymać z daleka ;-)
Niewątpliwie, najepiej jest po prostu żyć, niczym się nie przejmować i
w w końcu zdechnąć, jak chłop w średniowieczu (żył, żył, a w końcu
wzion i umarł...), ale ja jednak chciałbym na czas skorzystać z
dobrodziejstw dziesięciu tysięcy lat rozwoju cywilizacji i medycyny.
Na razie Twoją metodę, bez szczególnego namawiania, stosuje wobec mnie
polski system ubezpieczeń zdrowotnych :)
--
Samotnik
|