Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Nadciśnienie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nadciśnienie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 47


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-01-19 11:09:19

Temat: Re: Nadciśnienie
Od: "Andrzej Glowacki" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Yellow Peril wrote:
>
> Ależ może. Naraża się jedynie na gniew swojego szefa. Jeśli zaś sam
> jest swoim szefem naraża się tylko na złą opinię jaką wystawi mu
> pacjent, lecz konsekwencji prawnych odmowy nie ma.

Dalej nie jestem przekonany. Nie wiem czy reguluje to jakiś kodeks czy inna
ustawa. Jednakże każda przychodnia czy gabinet lekarski chyba musi posiadać
coś takiego jak regulamin świadczenia usług medycznych. Nigdy osobiście nie
spotkałem się, aby w regulaminie świadczenia usług był punkt mówiący, że
usługodawca może odmówić świadczenia usługi z przyczyn "osobistych".

Pozdrawiam, andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-01-19 11:42:47

Temat: Re: Nadciśnienie
Od: Yellow Peril <y...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Andrzej Glowacki w wiadomości <b0e12d$276$1@news.onet.pl> napisał/a:
> > Yellow Peril wrote:
> >
> > Ależ może. Naraża się jedynie na gniew swojego szefa. Jeśli zaś sam
> > jest swoim szefem naraża się tylko na złą opinię jaką wystawi mu
> > pacjent, lecz konsekwencji prawnych odmowy nie ma.
>
> Dalej nie jestem przekonany. Nie wiem czy reguluje to jakiś kodeks czy inna
> ustawa.

Kodeks etyki lekarskiej.



http://www.portalmed.pl/xml/prawo/medycyna/komentarz
e/etyka/kodeks

Poczytaj kodeks.
Może znajdziesz tam odpowiedzi na inne jeszcze pytania jakie mogą się
nasuwać w związku z etyką lekarską.


--
Yellow Peril
38 milionów Polaków zna się na medycynie i piłce nożnej.
Normalną więc wydaje się krytka jakiej podlegają lekarze i trener
reprezentacji.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-01-19 12:18:43

Temat: Re: Nadciśnienie
Od: "casus" <c...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > > Ależ może. Naraża się jedynie na gniew swojego szefa. Jeśli zaś sam
> > > jest swoim szefem naraża się tylko na złą opinię jaką wystawi mu
> > > pacjent, lecz konsekwencji prawnych odmowy nie ma.
> >
> > Dalej nie jestem przekonany. Nie wiem czy reguluje to jakiś kodeks czy
inna
> > ustawa.
>
> Kodeks etyki lekarskiej.
>
>
>
> http://www.portalmed.pl/xml/prawo/medycyna/komentarz
e/etyka/kodeks
>
> Poczytaj kodeks.
> Może znajdziesz tam odpowiedzi na inne jeszcze pytania jakie mogą się
> nasuwać w związku z etyką lekarską.
>
>
> --
> Yellow Peril


Nie tylko:
Ustawa o zawodzie lekarza:
mniej wiecej - lekarz ma prawo odmowic badania pacjenta, o ile nie zagraza
to bezposrednio jego zyciu i zdrowiu. Lekarz ma obowiazek dokonac adnotacji
o fakcie w karcie pacjenta (uzasadnienie )oraz poinformowac, gdzie najblizej
znajduja sie conajmniej 2 gabinety lub osrodki, ktore moglyby pacjentowi
pomoc.

Ja osobiscie korzystam z tego przywileju. Jezeli pacjent jest niekulturalny,
zachowuje sie wyraznie agresywnie ( z roznych powodow ) lub ( !!! ) nie
stosuje sie do zalecen lekarskich ( oczywiscie notorycznie ), lub jego
zachowanie jest tzw roszczeniowe ( chodzi o wymuszanie lekow lub badan w
przypadku gdy ja nie widze potrzeby - ale zawsze w takim przypadku prosze
kolezanke zza sciany o jej konsultacje i opinie, abym nie zostal posadzony o
subjektywnosc lub wycieczki osobiste ) wtedy informuje go o mozliwosci
zmiany lekarza prowadzacego, gdyz nie widze mozliwosci wspolpracy z nim.
Jezeli "pokojowo " wyraza zgode otrzymuje ode mnie ksero dokumentacji, aby
inny lekarz mial wglad w historie choroby. Jezeli natomiast jest, jak
napisalem na poczatku, niekulturalny, niegrzeczny i nie widze najmniejszej
szansy na wspolprace, wtedy dokonuje wpisu w karte, gdzie dokladnie opisuje
zdarzenie i informuje go i o wpisie i o mozliwosci otrzymania pomocy w
innych osrodkach. Pacjent podpisuje w karcie, ze przyjal to do wiadomosci, a
jezeli nie chce tego zrobic podpis sklada swiadek - najczesciej pielegniarka
lub rejestratorka.
Ponadto na karcie pozostaje adnotacja, zeby nie rejestrowac do mnie tego
pacjenta.

Moze to brzmi troche ostro, ale warunkiem dobrej komfortowej pracy, dobrego
leczenia jest wspolpraca. Jezeli jej nie ma - nie ma innego wyjscia.
Osobiscie uwazam, ze ten wpis do ustawy jest sluszny, gdyz w pewnym momencie
ustawa o prawach pacjenta stawiala osrodki sluzby zdrowia i jej pracownikow
w sytuacji niezrecznej, bez mozliwosci tzw obrony przed zarzutami.
Podkreslam, ze przywilej odmowy mozna stosowac tylko i wylacznie w momencie,
kiedy nie ma bezposredniego zagrozenia zdrowia i zycia !!!! Zdarzylo mi sie,
ze musialem zbadac pacjenta, aby ocenic, czy takowa sytuacja nie zagraza - i
dopiero wtedy odmowic leczenia.
Przypadki te sa sporadyczne, ale niekiedy w/w przepis sie wykorzystuje.

pozdrawiam

casus


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-01-19 12:29:56

Temat: Re: Nadciśnienie
Od: "Andrzej Glowacki" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Yellow Peril wrote:
>
> Kodeks etyki lekarskiej.
>
> http://www.portalmed.pl/xml/prawo/medycyna/komentarz
e/etyka/kodeks
>
> Poczytaj kodeks.
> Może znajdziesz tam odpowiedzi na inne jeszcze pytania jakie mogą się
> nasuwać w związku z etyką lekarską.

Dzięki! Uważam, że Kodeks Etyki Lekarskiej powinien być bardziej znany
pacjentom. Widzę, że znajduje się w nim wiele ciekawych rzeczy. Poniżej
podaję te jego fragmenty, które moim zdaniem, mają coś wspólnego z tym
wątkiem.

Art. 3.
Lekarz zarówno w czasie pokoju jak i wojny, winien wypełniać swoje obowiązki
z poszanowaniem człowieka bez względu na wiek, płeć, rasę, narodowość,
wyznanie, przynależność społeczną, sytuację materialną, poglądy polityczne
czy inne uwarunkowania.

Art. 7.
W szczególnie uzasadnionych wypadkach lekarz może nie podjąć się lub
odstąpić od leczenia chorego, z wyjątkiem przypadków nie cierpiących zwłoki.
Nie podejmując albo odstępując od leczenia lekarz winien wskazać choremu
inną możliwość uzyskania pomocy lekarskiej.

Art. 12.
1. Lekarz powinien życzliwie i kulturalnie traktować pacjentów, szanując ich
godność osobistą i prawo do intymności. [...]

Art. 13.
1. Obowiązkiem lekarza jest respektowanie prawa pacjenta do świadomego
udziału w podejmowaniu podstawowych decyzji lekarskich dotyczących jego
zdrowia.
2. Informacja udzielona pacjentowi powinna być sformułowana w sposób dla
niego zrozumiały.
3. Pacjent ma prawo zapoznać się ze stopniem ewentualnego ryzyka zabiegów
diagnostycznych i leczniczych i spodziewanymi korzyściami związanymi z
wykonywaniem tych zabiegów, a także z możliwościami zastosowania innego
postępowania medycznego.

Źródło: http://www.oilkrakow.org.pl/lex/kel.html

W naszym przypadku najistotniejszy jest artykuł 7, który mówi, że lekarz
tylko w szczególnie uzasadnionych wypadkach, może nie podjąć się leczenia.
Osobiście uważam, że obrażenie się na pacjenta, takim wypadkiem nie jest. Co
to by było, gdy ktoś odmówił nam sprzedania chleba, inny nie wpuścił nas do
sklepu czy restauracji, a jeszcze inny odmówił leczenia tylko dlatego, że
poczuł się obrażony?

Pozdrawiam, andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-01-19 13:18:29

Temat: Re: Nadciśnienie - odmowa udzielenia swiadczen
Od: dradam <x...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 19 Jan 2003 13:29:56 +0100, "Andrzej Glowacki"
<f...@p...onet.pl> wrote:


>
>Art. 7.
>W szczególnie uzasadnionych wypadkach lekarz mo?e nie podj?ae si? lub
>odst?piae od leczenia chorego, z wyj?tkiem przypadków nie cierpi?cych zw?oki.
>Nie podejmuj?c albo odst?puj?c od leczenia lekarz winien wskazaae choremu
>inn? mo?liwo?ae uzyskania pomocy lekarskiej.
>

>
>W naszym przypadku najistotniejszy jest artyku? 7, który mówi, ?e lekarz
>tylko w szczególnie uzasadnionych wypadkach, mo?e nie podj?ae si? leczenia.
>Osobi?cie uwa?am, ?e obra?enie si? na pacjenta, takim wypadkiem nie jest. Co
>to by by?o, gdy kto? odmówi? nam sprzedania chleba, inny nie wpu?ci? nas do
>sklepu czy restauracji, a jeszcze inny odmówi? leczenia tylko dlatego, ?e
>poczu? si? obra?ony?
>


Jak widac, jest to kwestia uznaniowa i zalezy to od lekarza, co dla
niego stanowi "szczegolnie uzasadniony przypadek".

Dla mnie takimi powodami sa na przyklad :

-roszczeniowy charakter pacjenta (bylam juz u dwoch lekarzy i nic mi
nie pomogli)

-szukanie zrodla narkotykow (zapas perccetu wpadl mi do miski
klozetowej)

-klotliwy charakter ( twoja rejestratorka jest glupia i pyskata)

-brak "compliance" ze strony pacjenta (nie przyjmowalam lekarstwa
przez tydzien, bo nie mialam czasu)

-nieuzasadnione roszczenia lub wymagania "biore ta insuline od dwoch
lat i ciagle mam podwyzszony cukier"

-shoping za leczeniem lub opinia (mam klopoty z wyjasnieniem na czym
to wyglada, bo to sprawa lokalna). W skrocie wyglada to w ten sposob,
ze pacjent chodzi od lekarza do lekarza na przyklad szukajac kogos kto
podpisze mu zaswiadczenie do prawa jazdy.

-i cala kupa innych powodow, ktorych nie ma miejsca na wyliczanie.
Oczywiscie wulgaryzmy ze strony pacjenta lub rodziny (otoczenia)
skutkuja w natychmiastowym wyrzuceniu pacjenta z kliniki. Raz wezwac
musialem policje i pacjent wyladowal w sadzie i zostal skazany.

Sa lekarze, ktorzy robia screening pacjentow przed objeciem opieki nad
nimi (zbieraja wywiad o pacjencie etc.). Ja zawsze mowie w takim
przypadku pacjentowi , ze w naszym miescie jest 40 tys. pacjentow bez
opieki ze strony "family doctor" , bo brakuje lekarzy. I to
stwierdzenie (zreszta prawdziwe) zamyka dyskusje.

W Kanadzie lekarz nie ma obowiazku wskazywania innego FP,ktory moze
udzielic pomocy. To jest sprawa pacjenta takiego lekarza sobie
znalezc.

Pozdrawiam

dradam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-01-19 13:59:45

Temat: Re: Nadciśnienie
Od: Tinue <t...@w...tlen.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Andrzej Glowacki" <f...@p...onet.pl> napisał/a
news:b0e5pn$cig$1@news.onet.pl:

> Źródło: http://www.oilkrakow.org.pl/lex/kel.html
>
> W naszym przypadku najistotniejszy jest artykuł 7, który mówi, że
> lekarz tylko w szczególnie uzasadnionych wypadkach, może nie podjąć
> się leczenia. Osobiście uważam, że obrażenie się na pacjenta, takim
> wypadkiem nie jest. Co to by było, gdy ktoś odmówił nam sprzedania
> chleba, inny nie wpuścił nas do sklepu czy restauracji, a jeszcze inny
> odmówił leczenia tylko dlatego, że poczuł się obrażony?

Trzeba postępować tak, by nikogo nie obrazić. Zrób mały eksperyment: idź do
sklepu i zacznij się głośno skarżyć np. na niski poziom kultury wśród
ekspedientów, a następnie poproś o bochenek. Idź do kancelarii prawniczej,
powiedz, że wszyscy prawnicy to sprzedajne świnie, po czym poproś o poradę.
Albo idź do gabinetu, zapytaj ile dzisiaj skóry stoją itp. itd.

Ludziom się wydaje, że lekarz to taki głupol, któremu można nagadać od
najgorszych, a potem rzucić mu w twarz: Masz pan obowiązek mnie leczyć! A
guzik, nie ma obowiązku.

--
Uważam za rzecz wskazaną, by zrozumieć innego | TiNUE cyberHYENA
człowieka jako zwierzę, zanim gotów jestem | ~crocuta crocuta~
poznać go jako istotę ludzką. | tinue#tlen.pl
- John Steinbeck
http://hieny.kv.net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-01-19 14:29:39

Temat: Re: Nadciśnienie
Od: "Andrzej Glowacki" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Tinue wrote:
>
> Trzeba postępować tak, by nikogo nie obrazić. Zrób mały eksperyment:
> idź do sklepu i zacznij się głośno skarżyć np. na niski poziom
> kultury wśród ekspedientów, a następnie poproś o bochenek. Idź do
> kancelarii prawniczej, powiedz, że wszyscy prawnicy to sprzedajne
> świnie, po czym poproś o poradę. Albo idź do gabinetu, zapytaj ile
> dzisiaj skóry stoją itp. itd.

Generalnie chodzi o kulturę i ta zasada musi dotyczyć obydwu stron - lekarzy
i pacjentów. Jest to dla wszystkich oczywiste. Ty zaś reprezentując
środowisko lekarskie, o jej brak oskarżasz tylko i wyłącznie pacjentów.
Twoja stronniczość w tym względzie jest porażająca. Ile razy na tym forum
wyśmiewałaś się, ironizowałaś z pacjentów?

> Ludziom się wydaje, że lekarz to taki głupol, któremu można nagadać od
> najgorszych, a potem rzucić mu w twarz: Masz pan obowiązek mnie
> leczyć! A guzik, nie ma obowiązku.

Nikomu się tak nie wydaje. Takie słowa to nadużycie, to celowe
wyolbrzymianie problemu. We wszystkich podsystemach gospodarki, usługodawca
krytykę usługobiorcy przyjmuje z pokorą i pomimo jej występowania, przejawia
głęboki szacunek do usługobiorcy. Są w tej zdrowej regule, dwa niezdrowe
moim zdaniem wyjątki - urzędnicy państwowi i służba zdrowia.

Pozdrawiam, andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-01-19 15:07:52

Temat: Re: Nadciśnienie
Od: "casus" <c...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora

> W naszym przypadku najistotniejszy jest artykuł 7, który mówi, że lekarz
> tylko w szczególnie uzasadnionych wypadkach, może nie podjąć się leczenia.
> Osobiście uważam, że obrażenie się na pacjenta, takim wypadkiem nie jest.
Co
> to by było, gdy ktoś odmówił nam sprzedania chleba, inny nie wpuścił nas
do
> sklepu czy restauracji, a jeszcze inny odmówił leczenia tylko dlatego, że
> poczuł się obrażony?
>
> Pozdrawiam, andrzej



A kto mowil Andrzeju o obrazaniu sie na pacjenta?
I nie gniewaj sie....ale porownanie lekarza i jego odpowiedzialnosci za
czyjes zdrowie i zycie z ekspedientka w piekarni czy kelnerem to gruba
przesada !!!!
I nie traktuj tego jako jakies moje gornolotne spojrzenie, tylko porownaj
odpowiedzialnosc. Na kacu mozesz podac towar z polki, na kacu leczyc to
chyba ryzyko zabijania - nie sadzisz?
A tak na marginesie - ustawodawca nie okresla, co znaczy "szczegolny
przypadek" - tak wiec pozostaje to do interpretacji wlasnej. Jezeli w mojej
poczekalni pacjent jest klotliwy, zaczepny, zachowuje sie niekulturalnie -
upomne go, jezeli nie poskutkuje - odmawiam jego przyjecia. Argument? W
gabinecie mi przeszkadza krzyk z poczekalni, nie moge sie skupic, moge
popelnic blad w leczeniu, ktory moze kosztowac zdrowie jakiegos innego
pacjenta i zapewne uplynnienie sie mojego portfela na odszkodowanie dla
niego. Szczegolny przypadek? Oczywiscie, ze tak.
A co do obrazania sie - ja jestem do leczenia a nie do okazywania uczucia
wrogosci czy tez obrazania sie. Jesli pacjent mnie obrazil to nie jest wg
mnie powod by go nie przyjac - ale staram sie wyjasnic problem do konca -
jezeli nie widac prob kompromisu - to po udzieleniu pomocy zaznaczam, aby
nastepnym razem juz do mnie nie przychodzil, gdyz po prostu pomiedzy nami
nie ma zaufania. A odpowiedz na obrazenie - jak zawsze mozna zastosowac
kodeks cywilny i wystapic do sadu z pow.cyw. - tylko po co zjadac sobie
nerwy?

casus


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-01-19 15:16:29

Temat: Re: Nadciśnienie
Od: p...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Ludziom się wydaje, że lekarz to taki głupol, któremu można nagadać od
> najgorszych, a potem rzucić mu w twarz: Masz pan obowiązek mnie leczyć! A
> guzik, nie ma obowiązku.
>
> -- Tinue lepiej bym tego nie wyrazil!
Pozdrawiam Paweł
>

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-01-19 15:27:04

Temat: Re: Nadciśnienie
Od: "Andrzej Glowacki" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> casus wrote:
>
> A kto mowil Andrzeju o obrazaniu sie na pacjenta?
> I nie gniewaj sie....ale porownanie lekarza i jego odpowiedzialnosci
> za czyjes zdrowie i zycie z ekspedientka w piekarni czy kelnerem to
> gruba przesada !!!!
> I nie traktuj tego jako jakies moje gornolotne spojrzenie, tylko
> porownaj odpowiedzialnosc. Na kacu mozesz podac towar z polki, na
> kacu leczyc to chyba ryzyko zabijania - nie sadzisz?

Po co te wykrzykniki ;-)? Nikt tutaj nie porównuje odpowiedzialności,
chociaż gdy ciastkarz "źle" wykona swoją robotę, to może to skutkować bardzo
poważnymi konsekwencjami. W tym porównaniu chodziło tylko o zasadę, czy
usługodawca może z błahego powodu odmówić wykonania jakiejkolwiek usługi.
Moim zdaniem nie.

> A tak na marginesie - ustawodawca nie okresla, co znaczy "szczegolny
> przypadek" - tak wiec pozostaje to do interpretacji wlasnej.

Nie zgadzam się. W razie konfliktu, wydaje mi się, że interpretacja będzie
należała do Izby Lekarskiej i tutaj bym był bardzo ostrożny. Dalej uważam,
że jednorazowe obrażenie lekarza, takim szczególnym wypadkiem nie jest.

> Jezeli w
> mojej poczekalni pacjent jest klotliwy, zaczepny, zachowuje sie
> niekulturalnie - upomne go, jezeli nie poskutkuje - odmawiam jego
> przyjecia. Argument? W gabinecie mi przeszkadza krzyk z poczekalni,
> nie moge sie skupic, moge popelnic blad w leczeniu, ktory moze
> kosztowac zdrowie jakiegos innego pacjenta i zapewne uplynnienie sie
> mojego portfela na odszkodowanie dla niego. Szczegolny przypadek?
> Oczywiscie, ze tak. A co do obrazania sie - ja jestem do leczenia a
> nie do okazywania uczucia wrogosci czy tez obrazania sie. Jesli
> pacjent mnie obrazil to nie jest wg mnie powod by go nie przyjac -
> ale staram sie wyjasnic problem do konca - jezeli nie widac prob
> kompromisu - to po udzieleniu pomocy zaznaczam, aby nastepnym razem
> juz do mnie nie przychodzil, gdyz po prostu pomiedzy nami nie ma
> zaufania. A odpowiedz na obrazenie - jak zawsze mozna zastosowac
> kodeks cywilny i wystapic do sadu z pow.cyw. - tylko po co zjadac
> sobie nerwy?
>
> casus

Absolutnie się zgadzam z tym fragmentem Twojej wypowiedzi, tylko trzeba
zaznaczyć, że wśród lekarzy też są negatywne przypadki. Nie ma tylko złych
pacjentów i tylko dobrych lekarzy.

Pozdrawiam, andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pytanie o MINULET
bol brzucha
CARDIOWEBSCREEN - program oceny wystepowania czynnikow ryzyka chorob serca polskich uzytkownikow Internetu
Tabletki antykoncepcyjne
medycyna pracy (spam)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »