Data: 2001-03-06 17:41:39
Temat: Re: Nagosc
Od: pk <p...@g...pl.xxx>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
>
> Napisales: '...zupelnie nieatrakcyjna kobieta...'. :\
Tak - przykra niescislosc :(
Chodzilo mi oczywiscie o strone wizualna - o cialo.
> Jasne, nie widzisz. :)
> Ale chyba slyszales o takich kobietach ktore nadaja sie tylko do
> jednego...? ;(
> Wieksza wszechstronnosc i takie sprawy... :)
> Z reszta, co Ci bede mowic - sprobuj jak bedzie okazja. :)))
Mysle ze zamiast przechodzic do konkretow wdalbym sie raczej w kosztowna
rozmowe. ;)
> W takim razie jakim wielkim znudzeniem samym soba musi konczyc
> sie zycie...? :(
Mozna sobie jakos radzic - rozrywkami ktore
pochlaniaja uwage. Zrob eksperyment i wylacz sobie na caly dzien prad -
zobacz jak sie bedzisz czul sam ze soba bez zadnych polepszaczy
rzeczywistosci, wyeliminuj ksiazki, media, innyh ludzi.
> Moze 'male znudzonko' partnerem ktory ewoluuje i zmienia sie jak
> ja nie stanowi wielkiego problemu? :)
'Ewolucja' takze moze znudzic. ;(
> OK, wiec pornografia to zludzenie.
> A co to jest hardcore? :)
> [Tylko nie odpowiadaj: pornografia.]
Pornografia ;)
> Dowodem czy objawem? I czy erotomani siegaja chetnie po pornografie,
> czy pornografia 'produkuje' erotomanow? Jak to jest IYO.
Nieumiejetnosc utworzenia warunkow do zadowalajacego pozycia seksualnego
zahamowania, obawy, przewrazliwienie na swoim punkcie to idealne warunki
do zaistnienia erotomani - ta jako tako swietnie moze sie utrwalic
posilajac sie pornografia. Pornografia trafiajac w podatne zrodlo
erotomana zapuszcza w nim swoje macki i go od siebie uzaleznia ;)
> Z Twojej wypowiedzi rysuje sie pewna koncepcja tej sprawy, ale wolalbym
> nie insynuowac. :)
Staram sie nie przywiazywac do slow - zmieniam zdanie gdy czuje sie
przekonany, wobec tego nie musisz sie hamowac.
> No wlasnie: chce byc czy musi byc uzalezniony? :)
Poki nie odkryje ze to uzaleznienie - musi, a gdy to zrozumie - chce,
IMO.
> Mysle ze chodzi o tu ciekawosc, jak to robia inni np murzyn z azjatka :)))
> i tak dalej.
> A gdyby takich produkcji nie bylo to wkrotce i tak ktos by je wymyslil IMO,
> chocby po to aby 'zrobic kase'. :)
Ciekawy bylby eksperyment w ktorym zadne spoleczne ograniczenia, tabu
nie utrwalalyby w ludziach przekonania ze pornografia jest czyms zlym
[oczywiscie bez jej przestepczych odmian]. A oprocz tego gdyby sprawa
wyrazania sie seksualnego byla czyms zupelnie dowolnym - bez rumiencow
na twarzy i niepotrzebnych emocji. Nie sadzisz ze erotomani czesciej
wtedy trafialiby do psychoterapeutow zamiast kreowac sobie swiat
fantazji - zasilajac przy tym kiese koncernow pornograficznych ?
pk
|