Spora część odpowiedzi poszła na priva do Veroniki, część trafia także tu
(ze względu na ciepłego Kominka :) :

Pani Veronika napisała w wiadomości news:c91ie4$2ue6$1@news2.ipartners.pl...
>
> Wąsko widzisz, jeszcze mniej rozumiesz, chociaż Kominek napisał Ci
> kwadratowymi literami.

Nie jest Pani pierwszą osobą, która wspomina akurat te słowa Kominka
(łącznie z nim samym).
Skoro więc nalegacie, to coś niecoś się ustosunkuję.
Generalnie Kominka na swój sposób lubię, ale siedzi w KF'ie razem
z Bluzgaczem i Loganem. Za wulgaryzmy. Ale jego z tej trójki akurat trawię !
A nawet - jak powiedziałem - lubię ! Ale co się będę podlizywał ...

Z Kominkiem jest taki problem, że zbyt serio traktuje siebie
w tym wszystkim i swoje zdanie. Wczoraj mówił mi, że mam spie. od żony
a dzisiaj mówi mi, że to żona ma spie. ode mnie. Może być kilka powodów,
dla których tak czyni:
1. Nie zrozumiał co czytał wcześniej i nagle, po moim poście do Pani
go olśniło, więc zmienił zdanie.
2. Nie przemyślał tego co pisze, był nieuważny, ale coś chlapnął, bo
miał potrzebę się wypowiedzieć.
3. Chce (zapewne nie do końca świadomie) nawiązać ze mną kontakt
na poziomie emocjonalnym na niewygodnych dla mnie zasadach
(gierka oparta o negatywne emocje) - stąd zachowuje się w sposób
teatralny popadając w skrajności.

Jeśli chodzi o punkty 1 i 2 - to chyba dobrze, że zmienił zdanie, bo
to oznacza, że pomyślał jeszcze raz.
Ale może mniej ironii ... Może gdybym się
teraz wysilił, to znów by zmienił zdanie (np. gdybym go teraz zaczął
przepraszać? gdybym powiedział, że nie do konca to chciałem powiedzieć, co
powiedziałem i że mi przykro ?) i zaczął poklepywać po plecach
zapraszając na piwo ? O to mi chodzi właśnie - ja tu (konkretnie:
w sprawie mojej żony i mojego dziecka) szukam ludzi, którzy się
znają na gierkach, a nie takich, co myślą, że moje posty są zaproszeniem
do gierek (poklepywań lub kopów w dupę).
Jeśli chodzi o 3 - ja nie mam zamiaru tutaj prowadzić rozmów emocjonalnych.
To mam z żoną w domu w czasie kłótni. Nie przyszedłem tu po to, by powtórkę
z rozrywki sobie zafundować.
I tu własnie też jest kwestia Pani, Pani Veroniko. Naprawdę chce Pani
rozmawiać
ze mną tak jak moja żona ?
Niewątpliwie odnajduję w Pani sporo cech mojej żony. Może uda mi się to
wykorzystać do lepszego jej zrozumienia ? Tylko proszę mnie nie zalewać
wyzwiskami, obelgami, proszę w każdą złośliwośc włożyć odrobinę serca
(ja wydaje mi się - tak robię. Niektórzy pewnie nawet nie uznaliby tego
co mówię za złośliwości). Ale ja się przyznaję: jestem powyżej trochę
złośliwy.
Tylko troszkę.
Naprawdę Panią lubię ;) (uwaga - to była złośliwość nr 1 w tym poście).
No to gramy ?