Data: 2004-05-27 14:05:02
Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2hm0amFen1quU1@uni-berlin.de...
>
> "redart" <r...@o...pl> wrote in message news:c9417h$9bs$1@news.onet.pl...
> > PS. Z tą "dojrzałą" to oczywiście podpucha ...
> > W każdym bądź razie na pewno nie nazwiesz tego
> > zażenowaniem ...
> >
> > PS2: Dobrze, że dzisiaj jeszcze pięści nie chodzą same po
> > internecie ...
>
> Whatever...
>
> Ale przeczytja sobie tego Kominka ze trzy razy, az zaczniesz czytac bez
> poczucia wzrastajacego gniewu. To dobre cwiczenie na opanowywanie agresji.
Kaśka, ja powiem tak (to też do Veroniki poniekąd):
uważam, że daliście się złapać emocjonalnej ocenie
mojej żony. Zaczęliście mnie uważać za agresywnego.
I w dodatku macie dobry powód: w zacytowanej
rozmowie mojej z żoną użyłem słów "głupia, idiotka".
ja się w ten sposób do żony nie zwracam. Pod tym względem
ta kłótnia była wyjątkiem. Wyjątkiem wśród kłótni w
szczególności. Pofolgowałem sobie. Zrobiłem to, bo czułem się
wyjątkowo źle. WYJĄTKOWO. Nie pisałbym zresztą na grupę,
gdyby to była prosta małżeńska sprzeczka.
Nie jestem agresywny. W szczególności: zarówno Ty, Veronika
jak i nawet vonBraun napisaliście mi o tym, że powinienem
dokładnie przyjrzeć się, kto mnie "wk...wia na grupie".
I tu, że tak powiem, jakby trafiacie nieco kulą w płot.
Było kilka przypadków, kiedy się na tej grupie wk...wiłem.
Z tych co pamiętam, to
1. Niejaki All z Gormen palnął coś, co mu ślina na język przyniosła
kiedyś (chyba to był on), co dotyczyło mojej rodziny.
2. Jakiś fanatyk przyszedł nas tu leczyć z homoseksualizmu.
Osoby takie zaś jak cbnet czy kominek mnie nie wkurzają
w zasadzie ani trochę. Znacznie bardziej wkurzają moją
żonę - miała do mnie autentyczny duży żal, że pisałem kiedyś
o pewnych sprawach i nie zamaskowałem się dość
skutecznie, a musiała o sobie czytać różne dziwne teksty
cbnet'a, który dodatkowo głupawo, tak niby niechcący
wyciągnał moją tożsamość (czarna kropa dla Natka przy
okazji).
Wkurzał mnie też Bluzgacz, ponieważ pokazał szczyty cynizmu
w stosunku do innych (nie do mnie). Działał przy tym zbyt
inteligentnie i wyrachowanie. Na takich nie mam siły ...
Bardzo inteligentni cynicy zdecydowanie nie są w moim typie.
Dlatego z nimi po prostu nie dyskutuję (o ile naprawdę nie muszę).
Czy to oznacza, że może sam jestem inteligentnym cynikiem ?
Przed odpowiedzią proszę dobrze zważyć słowo "cynizm".
A może Bluzgacz pokazał od tego czasu inną twarz
i źle go ocyniłem ? Dajcie cyńka, jeśli warto go wyciągnąć z KF'u
i poświecić mu trochę cynnego czasu.
Żeby zbytnio nie zbaczać: działam czasem w sposób, który
może się wydawać arogancki, prowokacyjny, może nawet złośliwy
(ale tego ostatniego już nie lubię - to nie ja). Miewam skłonności
do traktuję ludzi z góry - owszem. Czy to jednak należy uznać tu
za jakieś formy wyrażania agresji ? Czy jest tu choć jedna osoba, która
poczuła się kiedyś przeze mnie dotknięta ?
Może jest ... Niech mi więc powie. Ja często działam na granicy
ryzyka. W kontaktach międzyludzkich także. Ale najbardziej
ryzykowne zachowania przeprowadzam z uwagą. W ten
sposób też należy potraktować moje "głupia, idiotka" w tej
rozmowie z żoną. Było mi bardzo źle i w ten sposób to wyraziłem.
Myślę, że było to dla mojej żony czytelne - nie wypomniała mi tego,
co normalnie, w innej sytuacji by zrobiła i by się ciężko obraziła.
A Kominek nie ma żony, nie ma dzieci i miał inne dzieciństwo
niż ja (mocno inne, jeśli był ze mną szczery). Naprawdę tak
bardzo powinienem się wbijać w jego słowa ?
BTW. Siostra mojej żony, po wielu trudach i udrękach, właśnie
obroniła magisterkę z psychologii na 5.0. Wzbudza we mnie
tym samym podziw i bardzo się z tego cieszę.
BTW2. Swoją agresję specjalnie tu wyeksponowałem, ale przecież
nie po to, by powiedzieć: oto ja. Miejcież też trochę dystansu.
BTW3. Wiem, że najtrudniej kochać najbliższych, ale jednak
wspomnę, że np. w pracy by mi nie uwierzyli, że mam jakiś
problem z agresją.
|