Data: 2000-05-19 12:55:58
Temat: Re: Narkotyki
Od: "Piotrek. M." <p...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jarogniew Muszynski napisał(a) w wiadomości: ...
>> On Fri, 19 May 2000, Piotrek. M. wrote:
>> alkoholu i skutków jakie wywołuje w społeczeństwach podchodzimy jako do
>> czegoś normalnego. A to ma miejsce tylko dlatego, że zjawisko spożywania
>> alkoholu jest powszechne we współczesnych kulturach istnieje przyzwolenie
>> zarówno państwa jak i religii. Ponadto produkcja tej używki przynosi
>Roznica zasadniczo jest taka, ze rzaaaadko kiedy zdarza sie, aby
>po wypici alkoholu kots skakal przez okno. Natomiast po niektorych
>narkotychach podobno o niczym innym sie nie mysli, szczegolnie w czasie
>jesieni i zimy.
Po wypiciu alkoholu powstaje spory odsetek wypadków samochodowych i ginie
sporo ludzi, sporo rodzin cierpi też z tego powodu, że nawalony tatuś znęca
się nad rodzinką...
Owszem, nie uważam że narkotyki są OK, ale wydaje mi sie, że nie do końca
zrozumiałes o co mi chodzi. Jeżeli ktoś zażywa narkotyk by mieć zabawę i
wychodzi na dziesiąte piętro to zawsze jest ryzyko że poczuje sie ptakiem.
Zresztą wypadki wylatywania ludzi przez okno po zażyciu narkotyków są tak
znikome , że nie można generalizować i przytoczony przez ciebie argument nie
waunkuje przekonania, że narkotyki zawsze są złe i prowadzą do wypadków. Na
pewno w mniejszym stopniu niż pijani kierowcy.
>> Mimo, że alkohol należy do twardych narkotyków - wszak jego
>> przedawkowanie może z dużym prawdopodobieństwem skończyć się zgonem, to
> Jak tez przedawkoanie herbaty, kawy...
Bardzo watpię, aby medycyna zanotowała zgon człowieka po wypiciu 30 litrów
herbaty, ba 5 litrów herbaty --- a wypij 5 litrów wódki.....
>Dorzuc wiec do tego tragedie rodzin narkomanow, nie tylko dzieci,
>ale w takiej sytuacji takze rodzicow, ktorzy biora. Bedziesz mial po
>rowno.
Owszem, ludzie ci doprowadzili sie do takiej sytuacji, ale celem tej
dyskusji było rozmawianie o tym, czy narkotyki mogą służyć czemuś
pozytywnemu. Myślę, że przeczytałeś końcówke mojego listu. Ja, jak i wielu
moich znajomych mieliśmy kontakt z narkotykami - jedni z nas stosowali je do
zyskania wglądu w siebie, inni do rozwoju swojej twórczości artystycznej,
inni tylko dla zabawy. Nikt z nas nie został narkomanem, mamy wyższe
wykształcenie, pracujemy....
Problem tkwi w człowieku ale nie można generalizować i uogólniać. Jeden
może zostać narkomanem, alkoholikiem. Ale to są wyjątki jak we wszystkich
dziedzinach....
>Spotkalem sie z takimi pogladami, ze wplywa to pozytywnie na
>psychike... ale nie jestem tego do konca pewien. W jednych sferach zapewne
>to pomaga, ale niszczy inne. No i oczywiscie niszczy zdrowie fizyczne. To
>bardzo przykre, jezeli 20-kilku letni czlowiek ma problemy z sercem,
>nerkami i musi na siebie uwazac jak 50-latek.
Owszem nadmierne ilości niszczą, jak wszystko. Ale mówimu tu o małych
ilościach. Przecież nie każdy pijący alkohol dostaje marskości wątroby.
>> Czy używanie narkotyków w celu inspiracji, rozwoju i wzbogacania jest
>> niewłaściwe? Mogą w tym miejscu pojawić sie głosy, iż stosowanie w
celach
>> "rozwojowych" może przerodzić sie bardzo łatwo w cele hedonistyczne, ale
>> przecież nie każdy człowiek pijący alkohol zostaje alkoholikiem.
>Jezeli bedzie wychodzil z zalozenia, ze alkohol ulatwia mu rozwoj
>osobowosci, to zapewne bedzie.
Widze, że nie miałeś doświadczeń z narkotykami... Masz prawo do nie
próbowania, ale w takim razie nie możesz wygłaszać pewnych opini
wymagających osobistego doświadczenia.
Piotr. M.
|