Data: 2000-05-19 13:34:41
Temat: Re: Narkotyki
Od: "Piotrek. M." <p...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sławomir Molenda napisał(a) w wiadomości: ...
>Historia ludzi pierwotnych może i wskazuje na pozytywne elementy
>oddziaływania narkotyków, ale my żyjemy już prawie w XXI wieku i do tego
>czasu ich obraz zupełnie się zmienił. Teraz nie służą one absolutnie do
>rozwoju duchowego, a osoby tak twierdzące same się oszukują, bo nie mają
>zielonego pojęcia o starożytnych rytuałach albo szamanizmie.
Owszem. Jednak nie można uogólniać i nie można odnosić tego do starożytnych
rytuałów. To tylko przykłąd wyjściowy do rozmowy na ten temat. Natomiast
osoby uzyskujące coś dzięki narkotykom są i ja znałem kilka takich osób,
robiły to po to by (jak to już pisałem w poście) np. inaczej odebrać
rzeczywistość i wyrazić to w swej twórczości. Nie uważam też że za każdym
razem takie twierdzenie służy samooszukiwaniu się.
>Nie ma w tym żadnej dwulicowości. Próbujesz udowodnić, że alkohol przynosi
>większe straty od narkotyków (jakich? heroiny czy marihuany). Społeczne
>przywolenie istnieje, bo taki mamy krąg kulturowy. Ale jak ktoś mówi, że
>narkotyki wywołują negatywne skutki, to nie jest dwulicowy. Gdyby mówił,
>że narkotyki są złe, a alkohol ok - wtedy bym się zgodził. Ale wciąż mamy
>izby wytrzeźwień i zaostrzające się prawo dla pijanych kierowców, chyba to
>nie są znaki przyzwolenia na masowe spożycie.
Nie demonizujmy. Zgadzam się ze w celach społecznych (kultura jaka jest tak
jest, młodzież też się nie zmieni) nalezy uważać, że narkotyk to zło. Ale
nie można zapominać, że nie dla wszystkich, że sa indywidualiści, którzy
potraktują narkotyk mądrze.
Ja sam w opiniach publicznych też twierdzę, że narkotyk to zło, nikogo nie
zachęcam do brania. Jednak gdy kogoś znam dobrze i ten ktoś chce spróbować,
to z chęcią powiem mu wszystko za i przeciw (!!!) niech wybiera sam.
>
>Ja nawet nie muszę ryzykować stwierdzenia, że korzystanie z narkotyków nie
>wpływa rozwojowo na osobowość. Odmienne stany świadomości owszem po
>zażyciu LSD się łatwo osiąga, ale kompletnie nad nimi nie
>panuje. Oznacza, to że narkotyk rządzi tobą - gdzie tu rozwój?
Nie wiem czy próbowałeś LSD i jak to zrobiłeś. Zawsze jak i wypijesz litr
wódki to będziesz pod kontrolą tej wódki, ale jak wypijesz lampkę wina, to
będziesz mógł prowadzić auto (na Zachodzie). Wszystko zależy od ilości i
jakości.
>Do uzyskania odmiennych stanów świadomości nie potrzebujesz wieloletniej
>praktyki medytacji, wystarczyłby dwa miesiące.
Przybliż temat ...
>Poza tym zniekształcenie postrzegania po narkotykach nazywasz
>rozszerzeniem percepcji. Bzdura. Widać, że nie zaznałeś jeszcze większej
>percepcji zmysłowej i tylko ci się coś wydaje.
Mam inne zdanie na ten temat
>Wszelkie odloty dają inne spojrzenie. Jeżeli inspiracja im się kończy, to
>sięgają po coś, co może pomóc. Bardzo rozwijające...sztuczne wspomagacze.
W pewnym sensie są naturalne bo rosnące na łące, byłyby sztuczne gdyby były
syntetyczne...
>: Czy używanie narkotyków w celu inspiracji, rozwoju i wzbogacania jest
>: niewłaściwe?
>
>Wiesz, to zależy jak ty do tego podchodzisz. Dla nich może to i jest
>właściwe, skoro *muszą* utrzymać rodzinę swoją twórczością i *muszą* coś
>wyprodukować. Szukają inspiracji w narkotykach, bo zaczęło im brakować
>wyobraźni, bo wydaje im się, że narkotyki rozszerzą postrzeganie. Niektóre
>zmienią, niektóre zmniejszą - żaden nie rozszerzy.
To tylko kwestia nazewnictwa a widzę, że tu sie ze mną zgadzasz...
>Sam widzisz jak jest. Nie ma co opowiadać bajek o rozwoju. Komu chcesz
>zmydlić tym oczy? Wyjedź do Ameryki Płd., spotkaj prawdziwych szamanów i
>zobacz, jak to wygląda w rzeczywistości. Póki co, narkotyki pozostają w
>kręgu zainteresować osób, które oczekują po nich określonych efektów -
>szczęścia, siły, odlotu psychodelicznego.
Nikomu nie chcę zmydlać oczu - mój boże prawie każdy traktuje swoje
wypowiedzi emocjonalnie - chodzi o rozmowę na temat.... narkotyków.
Piotr. M.
|