Data: 2004-03-01 17:09:25
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Duch" <a...@p...com> wrote in message
news:c1tp7b$c5u$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie chce przekonywac ze za PRL bylo lepiej.
> Teraz jest po prostu inaczej wiec pojawily sie nowe, inne problemy,
> zwiazane ze zmianami, u mnie tez i chce czasami je pokazac i jestem ich
> ciekawy.
> Widze jak zmienia sie zachowanie ludzi i stad ten temat.
No wiec wlasnie ja wcale nie jestem taka pewna, czy zachowanie ludzi sie
zmienia- no,ale ja tam nie mieszkam, nie doswiadczam tego. W wielu jednak
przypadkach, jak sobie analizuje rozne sytuacje, zauwazam,ze zachowanie nie
tyle zmienia sie, co bardziej ujawnia. Doskonale pamietam prlowskie,
aosolutnie uzasadnione, narzekania wlasnie ,a chamstwo, nieuprzejmosc,
agresje. Coz wiec sie tutaj moglo zmienic?
> Mozliwe, ze jest tak... to jest jakas mysl.
> Mi sie wydaje ze jednak problem depresji narasta, i nie tylko w Polsce.
Jest lepiej diagnozowana ( czasami przediagnozowana, to fakt) i wiecej ludzi
sie do niej przyznaje - szuka ratunku. Poczytaj biografie roznych ludzi z
tzw. dawnych dobrych czasow, a chocby i bardzo doleglych, w wiekszosci
odnajdziesz rozne stany depresyjne. Kirkegaarda wspomnij! Schopenchauera!:)
> Ale wzrost przestepczosci mlodocianych jest, tu sprawa jest jasna,
> bo na to sa juz konkretne statystkyki.
W porownaniu z prl tez te statystyki moga byc zawodne, jako ze trudno miec
do nich jakiekolwiek zaufanie.
> Ale interesuja mnie tez te delikatne zmiany w byciu na co-dzien,
> przecietnych ludzi.
Wlasnei to mnie ciekawi.
Po pierwsze, w kraju dokonuja sie niesamowite zmiany, na ktore ludzie nie
bardzo byli psychicznie przygotowani, a poczucie niepwenosci zawsze sprzyja
dolowaniu, czasem agresji. Po drugie... nam tez latek przybylo, wiec inaczje
odbieramy swiat, mamy inne obowiazki, inne wyzwania. Ciekawi mnie, jak taki
temat odbiera mlodziez, ktora nie doswiadczyla "dawnych dobrych czasow".
Swiadoma jestem, iz ma na nia ogromny wplyw zachowanie doroslych- takze
poprzez wspominki, ze "kiedys bylo inaczej".
Przyjechala kiedys do nas corka mojej przyjaciolki. W Ottawie wrecz zarazila
sie kanadyjskimi usmiechami,byla zachwycona uprzejmoscia i lagodnoscia
stosunkow miedzyludzkich. Pojechalismy do Toronto. W polskiej dzielnicy -
jakbysmy przeniesli sie na inny kontynent! Nie dosc, ze pojawiala sie
znajoma opryskliwosc w businessach ( np. sklepach), to dziewczyna zostala
bruytalnie popchnieta i zwymyslana na ulicy ( po polsku, oczywiscie). A
przeciez Kanadyjczycy i ci Polacy z "Raczych Walow" zyja w tym samym kraju,
maja takie same problemy, smutki , biedy i otaczajaca ich rzeczywistosc.
Kaska
|