Data: 2000-08-10 09:23:48
Temat: Re: Nasza (?) meska slepota
Od: Piotr Kujawa <p...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 09 Aug 2000 18:56:13 GMT, "layman" <k...@k...net.pl> wrote:
>Przyznam szczerze że nie rozumiem . Co jest złego w takim zachowaniu ? Dla
>mnie to po prostu kokietowanie , flirtowanie , które nikomu nie szkodzi pod
>warunkiem że zna się granice której nie powinno się przekroczyć a ona jest
>inna dla znajomych i inna dla nieznajomych . Co złego do cholery jest w tym
>że uśmiechnę się do nieznajomego albo popatrzę mu namiętnie w oczy a przed
>znajomym się dodatkowo powyginam i szepnę mu coś do uszka ale tylko tak raz
>na jakiś czas . Czyżby mężczyźni nie lubili tego ?
>Kinga
>
Mnie samem zdarzylo sie kiedys tak dosyc mocno nabrac. Co prawda,
dzieki temu wiele zrozumialem i w sumie dalo mi to impuls to sporych
zmian w zyciu (zawdzieczam to jednak wylacznie sobie), ale momentami
byla to dosyc bolesna nauka. Konsekwencje takiej zabawy moga byc
bardzo przykre dla obu stron. Jak sadzisz ? Co czuje facet ktory
zaangazowal sie emocjonalnie i nagle zaczyna sie orientowac ze to byla
tylko gra ? Oj! kwas jest straszny !
Piotr
|