Data: 2007-03-19 08:25:14
Temat: Re: Naukowcy o Rospudzie...[dlugie]
Od: Piotr Kieracinski <p...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dirko napisał(a):
> A może sedno sprawy tkwi w widocznej animozji panów
> profesorów.
poniewaz temat mnie zywo interesuje, prowadzilem korespondencje w tej
sprawie z kilkoma osobami, m.in. z PROP. Profesorowie odpisywali jasno:
"poniewaz sprawe przedstawiono tak, ze kto jest wyraznie za obwodnica,
jest przeciwnikiem ochorny przyrody, musimy wypowiadac sie oglednie;
dlatego mowimy o ochronie przyrody w ogole (patrz np. stanowisko
Komitetow PAN), a nie wprost o obwodnicy w jej zaproponowanym ksztalcie.
Projekt byl uzgadniany wiele lat i wykonano szereg ekspertyz
ekologicznych, ktore potwierdzily wariant proponowany przez drogowcow.
Dol. Rospudy nie uznano za tyle cenna by wczesniej objac ja ochrona w
formie rezerwatu. Nie ma zbyt wielu osob, ktore prowadzily badania
przyrodnicze w tej dolinie, a te ktore prowadzily, potwierdzaja wersje
drogowcow - byly wczesniej proszone o ekspertyzy." (tak mozna w skrocie
przedstawic tresc paru wypowiedzi, w ktorych zaznaczano wyraznie, ze
maja charakter oprywatny i nieoficjalny - nie ma sie co dziwic, bo osoby
te reprezentuja rozne oficjalne gremia przyrodnicze). Przyslali mi tez
kilka wypowiedzi dotyczacyh zaangazowania A. Wajraka w sprawe Rospudy
oraz wczesniej w sprawe G. sw. Anny. Warto znac te dwuznaczna sprawe,
gdy w przyrodniku gore bierze polityk. Pisali tez o tym, ze w gre
wchodza interesy roznych firm, ktorym nie udalo sie zalapac na wiele
elementow kontraktu: od badan geologicznych przez inwentaryzacje po
sprawy projektowe i budowlane, a nawet ... archeologie.
pik
|