Data: 2009-03-28 14:10:48
Temat: Re: Nawet intymnie człowiek nie jest sobą.
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
glob pisze:
> Komentarz na temat wyalienowanego psa-
> strzelila sobie Pani Urszulo sama gola do swej bramki bo okazala sie
> konserwatywna i stereotypowa kobieta pojmujaca cialo i fizycznosc w
> kategoriach seksu .....
Różnice międzykulturowe to rzecz znana nie od dziś.
Poza tym - w naszych realiach panie sprzedawczynie, zwłaszcza starszego
pokolenia, też potrafią bezceremonialnie wejść do przymierzalni, by
sprawdzić "jak leży".
Niezależnie od zwyczajów w danej kulturze każdy ma własną granicę,
której nie pozwala przekraczać innym, zwłaszcza obcym ludziom. Bardzo
proste jest to do sprawdzenia - wystarczy zaobserwować, w jakiej
odległości od innych, obcych ludzi, wybiera ktoś miejsce do siedzenia
np. w jakiejś sali, w kościele, w pociągu itd. Zauważyłam, że stare baby
prawie na kolanach potrafią człowiekowi usiąść. ;) Ja zawsze zachowuję
dystans, nawet jeśli kogoś znam dosyć dobrze, to wolę mieć przestrzeń
wokół siebie. Nie lubię też wizyt u kosmetyczek, u lekarzy, kiedy wiem,
że będą musieli mnie dotykać albo oglądać. I co, to znaczy, że pokłócona
jestem ze swoją cielesnością?
Ewa
|