Data: 2004-03-05 14:18:24
Temat: Re: Nawracające stany depresyjne
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hania " <v...@g...pl> napisała:
> Jak dlugo bylas?
3 miesiace, to bylo 3 lata temu.
> Czy czujesz sie silniejsza?
O wiele.
>Czy wracaja Ci glupie mysli?
A jakie to sa "glupie"? :)
> Czy masz lepsza samoocene?
Zdecydowanie.
Choc dla jasnosci dodam, ze ja pozniej pracowalam rowniez na terapii
indywidualnej, wiec to co dzisiaj zawdzieczam nie tylko grupowej. Jednak
grupowa to byl wielki przelom i pierwszy krok milowy ku stabilnosci.
> > (..) Nie skupiaj sie na tym jak inni, ale jak TY.
>
> no ale ja znam siebie w tym akurat i wiem, ze to negatywne zachowanie
innych
> bedzie mi najbardziej klulo w oczy...
No, skoro uwiera ten rąbek spodnicy to nie idz.. ;)
A tak serio to sa pewne zasady pracy na grupie, m.in. zasada informacji
zwrotnych, gdzie mowi sie takie rzeczy - jak NA CIEBIE wplywa zachowanie
innych. Jesli Cie porusza (wkurza, drazni, smieszy, irytuje.. etc) to masz
prawo (a nawet powinnas) o tym powiedziec. To jest b. korzystne dla obu
stron. Nie musisz przymykac oczu, wrecz przeciwnie i wiele mozna z tego
wyciagnac.
>(..) 2 razy bylam u psycholozki, co mi wmowila po 5 minutach kompleks ojca
(..)
:) Wiesz, chyba kazda osoba z naszej dwunastki moglaby opowiedziec o
podobnych doswiadczeniach z lekarzem - psychiatrą, psychologiem, czy jakims
"uzdrawiaczem". No niestety, pracuja ludzie i partacze. Wazne, by to wylapac
i nie budowac opinii o calym srodowisku pomocowym.
A terapie grupowe z reguly prowadzone sa przez niezlych fachowcow, wiec
chyba nie powinnasobawiac sie partaczenia.
> (..) wygrzebala sie z tego
> dopiero po tym, jak w diably rzucila bajdurzenie, ktore rzekomo wracajac
do
> kompleksow dziecinstwa wciagaly ja w uzaleznienie od psychoterapii. Nie ma
> imo lekarstwa dobrego jednakowo dla wszystkich-terapie wlaczajac w to
zdanko.
Pewnie. Trzeba tez pamietac, ze sa rozne rodzaje terapii i w rozny sposob
mozna tam pracowac. Np. takiej tenisistce to chyba dobrze zrobilaby terapia
wspierajaca, podtrzymujaca itd. A nie psychoanaliza.
> > A w "nawracajace" stany depresyjne mozna sie wpakowac na wieeeele lat
>
> zgadza sie, chce wybrac mniejsze zlo...
Moze moje rady sa spaczone wlasnym doswiadczeniem (no i kontaktami z osobami
o podobnych), ale wg mnie mniejsze zlo to wlasnie porzadne zajecie sie
problemem np na terapii grupowej. Powiem Ci, ze chyba KAZDY, nawet 'zdrowy',
zrownowazony czlowiek wiele by mogl skorzystac i sie nauczyc (oczywiscie o
ile jest w stanie pracowac wglądowo). Wiec czasu raczej nie zmarnujesz.
Pozdrawiam i zycze powodzenia niezaleznie od decyzji :)
Joanna
|