Data: 2012-09-08 03:35:04
Temat: Re: Nie chce mi się żyć...
Od: "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org>
Pokaż wszystkie nagłówki
sobota, 8 września 2012 05:10. carbon entity 'Voyager'
<r...@g...com>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> On 8 Wrz, 02:15, "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org> wrote:
>> sobota, 8 września 2012 02:08. carbon entity 'Voyager'
>> <r...@g...com>
>> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>>
>> > No nie bardzo ,świat nie ma sensu, to ludzie nadają mu sens i tak
>> > czasem świat ma ten sens bardzo dziwaczny.
>>
>> Też prawda. ale nadawanie sensu światowi na siłę prowadzić może do równie
>> niechcianych wytworów co przekonanie o jego całkowitej bezsensowności.
>> Sensem życia nie jest sens świata tylko oddzielenie w świecie tego, co
>> jest prawdziwe i posiada sens samo w sobie --- rzeczy takich jakimi są
>> --- od iluzji nie posiadającej sensu.
>
> Otacza nas chaos, no bo powiedz ile jest liści na drzewie na które
> spojrzysz , ile jest zadrapań na ścianie, które sierci twojego kota są
> dłuższe a które krótsze, ilość, mnogość drobiazgów, ale tam gdzie
> spojrzysz natychmiast układa się sens zbudowany z pewnych drobiazgów,
> reszta niknie jakby w nicości, gdyż ważny staje się wyłoniony sens,
> konstrukcja zaczynająca żyć, bo przez ciebie wyłoniona. Świat nigdy
> nie powstał, on ciągle powstaje. Nawet wielki wybuch początku
> wszechświat ciągle powstaje.
Pytanie, czy takie tworzenie cały czas świata nie jest w pewnych wypadkach
halucynacją --- chorobą psychiczną i satanistycną magią? Czy nie jesteśmy
"chorzy na twórczość", "chorzy na istnienie"? Budda mówił, że przyczyną
naszego cierpienia jest właśnie niewiedza, tj. to że szukając własnego sensu
tworzymy rzeczy inne niż są naprawdę --- jak dzisiaj byśmy powiedzieli
fenomeny niezgodne z noumen.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/
|