Data: 2009-01-20 21:54:50
Temat: Re: Nie jest dobrze sie kłócic,ale jak nie mozna inaczej....????
Od: Green <z...@u...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W artykule <leesogf8ia73.1q2y5f99i0elt$.dlg@40tude.net> Ikselka napisal(a):
> Niestety, nie Ty sam jesteś właścicielem owych winogron, skoro rosną przy
> scianie bloku-współwłasności, one też sa wspołwłasnością, bo rosną na
> wspólnym terenie.
Sprawa nie jest tak prosta( z punktu widzenia współwłasciciela-_a_nie_sasiada_,
bo sasiad to brzmi dumnie...)
Nie było jeszcze sasiada na świecie, ale winogrona już dawno były.
Przez te 60 lat MY, z dołu,
sie nimi opiekowaliśmy.
Ziemia wokół budynku jest wydzielona pomiarami geodety.I każdy ma część swoją,
Część otoczenia jest niepodzielona, przy ziemi wspólnej,(ścieżki,drogi, taras)
więc przez domysł -TYLKO ta ziemia jest wspólna.
> teoretycznie każdy mieszkaniec jako
> właściciel krzewów mógł/miał prawo je zlikwidować pod byle pretekstem lub
> zażądać likwidacji. Niestety.
Chyba jako WSPÓŁ_właściciel nie może ich likwidowac SAMO_dzielnie.
Zaś jako współwłaściciel, moim zdaniem,
mógłby co najwyżej zgłosić takie oczekiwanie ( likwidacji).
>> Chciałbym mu maksymalnie uprzykrzyć życie za to bandyckie zachowanie.
>> Nie jest to działanie zgodne z tzw. Prawem Sąsiedzkim.
> Nie bardzo widze wyjście z tej sytuacji poza daniem sobie na wstrzymanie.
A mogę mu po kryjomu wyciąć drzewa w jego ogrodzie?
bo sie mi np. z krajobrazem nie komponują?
Też sprawca będzie nieznany, taka Niewidzialna Ręka.
To było pytanie zartobliwe oczywiście,
ale coś mi się jakoś bardzo podoba ta perspektywa.
--
____________________________________________________
____________________
|