Data: 2005-06-17 20:10:22
Temat: Re: Nie mam dziewczyny - jak poradzić sobie z frustracją?
Od: "Marcin Ciesielski" <m...@n...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d8v91d$pmm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie mam dziewczyny. I chyba nigdy nie będę mieć - jestem do niczego. Od
> czterech lat do nikogo się nie przytuliłem. Nigdy w życiu nawet nie
> całowałem
> się z dziewczyną. Czuję się bardzo przykro, zwłaszcza teraz, w lecie. Nie
> chodzi o popęd seksualny, tylko o potrzeby emocjonalne. Tak bardzo
> chciałbym
> się choćby móc do kogoś przytulić. Ale na to nie ma szans. Mam 24 lata.
> Jak dać
> sobie radę z frustracją? Czym ją zagłuszyć?
Na pewno trzeba próbować się zagłuszyć obowiązkami. Warto mieć "poczucie
misji do spełnienia". Niekoniecznie dobrze jest się alkoholizować - to chyba
nie pomoże, a można doszczętnie spaprać swoje życie.
A najlepiej zostać hackerem, żeby podnieść poczucie własnej wartości.
Ewentualnie geekiem w jakiejś innej dziedzinie...
Będziesz miał kasę, to nie odpędzisz się od kobiet. Albowiem jak wykazali
psychologowie ewolucyjni, atrakcyjny mężczyzna = bogaty mężczyzna (= taki,
który bez problemu może zapewnić byt swojej partnerce). Stąd tyle
inteligentnych studentek prowadza się z drechami, którzy jeżdzą BMW (cóż z
tego, że kradzionymi) i noszą złote łańcuchy na szyjach, chociaż nie umieją
dodać 3 do 5.
A na razie trzeba kuć i orać. Może próbować założyć własną firmę - a nuż się
uda...
Takie rady, to nie rady - mogą u Ciebie wywołać jeszcze większą frustrację.
Za co przepraszam.
--
"Ciężko się żyje o suchym chlebie,
za to nikt grobów nam nie rozgrzebie"
("Kazik Staszewski")
|