Data: 2008-11-30 08:35:10
Temat: Re: Niekatolicki katolik.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 30 Nov 2008 01:10:34 +0100, bazyli4 napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1aj1ou5n432fo$.1eo3r8armp3qi.dlg@40tude.net...
>
>
>>> Tak im się tylko WYDAJE, że nimi są.
>
>
> Fatalne świadectwo wystawiasz katolicyzmowi... na pocieszenie, nie Ty jedna
> ;o)
> Poczytaj trochę tekstów Prusaka w TP... tak dla otrzeźwienia...
>
>
>> . Nie tak dawno przy okazji tematu aborcji urzędująca minister zdrowia
>> głosiła, że osoba wierząca, która zostaje ministrem, powinna zostawić
>> swoje
>> przekonania religijne i moralne przed gabinetem.
>
>
> To oczywiste. Czemu tu się dziwić? Jako obywatel albo poseł ma możliwość
> zmiany stanowionego prawa, ale jako zasiadająca na stanowisku
> administracyjnym ma zostawić swoje przekonania za drzwiami.
Religia to nie coś, co pozostawia się za drzwiami. Można się nie pchać na
stołek - o, tego przecież można sie wyrzec. Jak się nie jest kundlem.
>
>
>> Wczoraj poseł Platformy
>> Obywatelskiej i członek władz tej partii Jarosław Gowin stwierdził w
>> Polskim Radiu: "Ja - niezależnie od tego, jakie są moje własne przekonania
>> religijne - jako polityk nie mogę się kierować doktryną religijną, muszę
>> kierować się przesłankami moralnymi i jakimś moim poczuciem
>> odpowiedzialności za wypracowanie kompromisu społecznego".
>
>
> Przynajmniej w miarę mądrego cytują...
:->
>
>
>
>> Wygląda na to,
>> że ten tak chętnie odgrywający rolę autorytetu w sprawach kościelnych
>> poseł
>> na czas bycia politykiem w praktyce zawiesił swą przynależność do
>> Kościoła.
>
>
> Nie zawiesił, tylko żyje w państwie i państwu teraz służy... mógł, gdyby nie
> chciał, nie iść w posły...
Nie zawiesił - po prostu zmienił front :->
Jak każdy kundel bez przekonań i honoru.
>
>
>
>> Jednocześnie postawa, którą przyjął, pozbawia sensu postulowany tak często
>> przez Ojca Świętego i biskupów aktywny udział katolików świeckich w życiu
>> społeczno-politycznym. Bo jeśli mają żyć, działać, głosować, decydować
>> inaczej, niż postuluje to wyznawana przez nich wiara, to po co to komu?
>
>
> To niech to robią w zgodzie z prawem. I nie są jedyną grupą społeczną, która
> musi dopracowywać się kompromisów z innymi...
>
>
>> "Znam Twoje czyny, że ani zimny, ani gorący jesteś. Obyś był zimny albo
>> gorący. A tak, skoro jesteś letni - ani gorący, ani zimny - chcę Cię
>> wyrzucić z mych ust" (Ap 3, 15-16).(...)"
>
>
> A furiatów nam tu nie trzeba, opanowani potrzebni...
Nie poniał, ale nic dziwnego.
>
>
> A że Gocłowski dał się wciągnąć w tak głupią dyskusję... i ten inteligentny
> człowiek jak się okazało, polskiego prawa nie zna, które dla żyjących w tym
> państwie, czy tego chcą czy też nie, jest nadrzędne w stosunku do
> jakichkolwiek związków religijnych, o ile chcą egzystować na tegoż państwa
> terenie...
Wiesz, dla normalnego człowieka sprawa życia poczętych dzieci, starców i
słabszych jest pozareligijna...
|