Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Nienawidzę własnych rodziców.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nienawidzę własnych rodziców.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 171


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2005-08-25 15:07:00

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "driada leśna" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO> napisał w
wiadomości news:dehsf6$4dh$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Gdybym komuś napomknęła mimochodem, jakie odczuwam emocje względem
swoich
> rodziców, byłabym zapewne uznana za wyrodną i niewdzięczną córkę.
Nie
> poczuwam się jednak do bycia niewdzięczną córką w najmniejszym
stopniu, choć
> oprócz nienawiści nie odczuwam wobec nich innych, bardziej
wysublimowanych
> uczuć. Mało tego, najchętniej zdeptałabym ich obcasem jak nic nie
warte,
> pełzające żmije.

bo ?
1) nie dali Ci tego, czego sobie "życzyłaś" (od kiedy to robice są
od spełniania życzeń - od tego są dobre wróżki)
2) jesteś (a jakże) wyjątkowa, i tej wyjątkowości nie zauważyli
3) mówili Ci, że jesteś do niczego, gdy zachowywałaś się dokładnie
tak, jakbyś była do niczego

OK, nie układało się Wam, toczyliście swoje gówniane wojenki, ale w
takim razie czemu się nie usamodzielniłaś ? Czemu się do tych żmij
pełzających podlizywałaś, a potem jakby nigdy nic przyjęłaś dom (i
jeszcze wydajesz się być wyraźnie zadowolona z faktu, że nie udało
się to bratu) ? Chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko, więc nie
dorabiaj do tego bzdurnej filozofii...

BTW, oczywiście jest jasne, że w tym niesamowicie ciężkim czasie nie
zarabiałaś na swoje utrzymanie, ani go w żaden sposób nie
ułatwiałaś, prawda ?

entrop3r


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2005-08-25 16:36:12

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "Sarna" <G...@V...net> szukaj wiadomości tego autora


"driada leśna" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO> wrote in message
news:dejt10$naq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ;). Na pewno jednak zrobię wszystko, aby być inna.
>



Zasady przebaczania zaczerpniete z ksiazki
"Przebaczenie - najpotezniejszy uzdrowiciel"
Gerald G. Jampolsky


Bedziemy miec naprawde o wiele spokojniejsze relacje z
innymi,
kiedy przestaniemy im mówic, jak powinni zyc,
a sami zaczniemy promieniowac miloscia i przebaczeniem.



Czy jest cos, czego bys pragnal, a czego nie mogloby ci
dac przebaczenie?
Chcesz pokoju? Dzieki przebaczeniu otrzymasz go.
Chcesz szczescia, spokojnego umyslu, pewnego celu,
poczucia wartosci i piekna, które przekracza swiat?
Chcesz troski, stalego poczucia bezpieczenstwa
i ciepla bezinteresownego wsparcia?
Pragniesz wyciszenia, którego nie mozna zaklócic,
lagodnosci, której nigdy nie mozna zranic,
glebokiej tolerancyjnej pociechy oraz odpoczynku tak
doskonalego,
ze nic nie moze go zniszczyc? Dzieki przebaczeniu uzyskasz
to wszystko,
a nawet wiecej. Kiedy sie budzisz, ono rozpala w twoich
oczach iskry
i daje ci radosc, z która mozesz powitac dzien.
Wygladza twoje czolo, kiedy spisz, i spoczywa na twoich
powiekach,
bys nie ujrzal koszmarów pelnych leku i zla, podstepnosci
i walki.
A kiedy znowu sie obudzisz, daje ci kolejny dzien
szczescia i spokoju.
Wszystko to, a nawet wiecej, daje ci przebaczenie





PRZEBACZENIE

Przebaczenie to przepis
Na szczescie.

Brak przebaczenia jest przepisem
Na cierpienie.

Czy to mozliwe,
Aby wszelki ból
- Bez wzgledu na przyczyne -
Niósl w sobie ziarno
Przebaczenia?

Hodowanie mysli o zemscie,
Brak milosci i wspólczucia
Rujnuje
Nasze zdrowie
I odpornosc.

Upór przy uzasadnionym gniewie
Przeszkadza nam doswiadczac
Spokoju Boga.

Wybaczenie
Nie oznacza
Zgody na wystepek;
Nie oznacza aprobaty
Oburzajacego zachowania.

Przebaczenie oznacza
Zerwanie
Z bolesna przeszloscia.

Przebaczenie oznacza
Koniec rozdrapywania ran,
Które ciagle krwawia.

Przebaczenie oznacza
Zycie i milosc
W terazniejszosci,
Pozbycie sie cienia przeszlosci.

Przebaczenie oznacza
Wolnosc od gniewu
I agresywnych mysli.

Przebaczenie oznacza
Pozbycie sie zludzen
Na zmiane przeszlosci.

Przebaczenie oznacza
Nieodmawianie
Swojej milosci nikomu.
Przebaczenie oznacza
Uzdrowienie rany w sercu
Zadanej przez zapiekle mysli.

Przebaczenie oznacza
Ujrzenie swiatla Boga
W kazdym, bez wzgledu
Na jego zachowanie.

Przebaczenie nie jest tylko
Dla innych - ale dla nas,
Dla bledów, które popelnilismy
Dla winy i wstydu,
W których z uporem trwamy.

Najwazniejsze
To przebaczyc sobie
Za odejscie od milujacego Boga.

Przebaczenie oznacza
Przebaczyc Bogu i naszym
Falszywym myslom,
Ze bylismy kiedys
Porzuceni przez Boga i samotni.

Wybaczyc w jednej chwili
Oznacza zamkniecie Klubu
Zwlekajacych.

Przebaczenie otwiera drzwi
Dla Ducha, bysmy
Czuli sie jednym ze wszystkimi
I wszystkim w Bogu.

By wybaczyc -
Nigdy nie jest zbyt wczesnie.
By wybaczyc -
Nigdy nie jest zbyt pózno.


Ile potrzeba na to
Czasu?

To zalezy od ciebie.
Jesli uznasz, ze to nigdy nie nastapi,
To tak sie stanie.

Jesli uznasz, ze potrwa to szesc miesiecy,
Tyle ci to zajmie.

Jesli uznasz, ze potrzebujesz sekundy,
Wystarczy sekunda.

Calym sercem wierze,
Ze pokój nastapi na swiecie,
Kiedy kazdy z nas
Zacznie wybaczac
Wszystko wszystkim i sobie.





Byc moze to,
co musimy wybaczyc innym,
jest czyms w nas, co skrywalismy
przed wlasna swiadomoscia.


Osiagniecie spokoju umyslu
moze sie stac
naszym glównym celem.


Jestesmy odpowiedzialni
za nasze wlasne szczescie


Przebaczenie oznacza dostrzezenie
Bozego swiatla w kazdym czlowieku -
bez wzgledu na jego postepowanie.

Najszczesliwsze malzenstwa
sa zbudowane na fundamencie
przebaczenia.


Nie wybaczyc,
to wybrac cierpienie.


Aby byc szczesliwym, trzeba jedynie
zrezygnowac z osadzania.


Przebaczenie jest najpotezniejszym
Uzdrowicielem







Przebaczenie jest porzuceniem
wszelkich nadziei
na odwrócenie przeszlosci.



Moc milosci i przebaczenia
w naszym zyciu
moze dokonac cudów.



Kluczowym slowem
w nauce przebaczania
jest chec przebaczenia.



Zawzieta swiadomosc ukrywa
przed nami fakt, ze trwajac w gniewie
i nienawisci, sami zamykamy sie
w wiezieniu.



Wybaczenie innym jest pierwszym
krokiem do wybaczenia sobie.





Kiedy wybaczamy, nasz system
immunologiczny wzmacnia sie.


Przebaczenie uwalnia nas
od bolesnej przeszlosci.


Albo wybaczysz zupelnie,
albo nie wybaczysz w ogóle.


Przebaczyc, to chciec powierzyc
caly gniew i udreczenie Bogu.



Przebaczenie tworzy swiat,
w którym nikomu nie odmawiamy
swojej milosci.


Latwiej jest wybaczyc,
kiedy przestaniemy widziec
w sobie ofiare.


Przebaczenie jest nieprzerwanym
procesem, a nie czyms,
czego dokonujemy raz czy dwa razy.




Przebaczenie jest najkrótsza droga
do Boga.


Przebaczenie jest jak gabka,
która wymazuje bolesna przeszlosc.


Przebaczenie moze byc
najwazniejszym procesem
nie tylko dla osoby,
która umiera, ale takze dla tych,
których opuszcza.




Wyrozumialosc i czulosc sa bracmi
i siostrami przebaczenia.


Przebaczenie czyni brzemie zycia
Lzejszym


Na przebaczenie nigdy nie jest
za wczesnie ani za pózno.



















› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2005-08-26 20:56:29

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "Rav4" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Również pozdrawiam
>
> Ania

Wiesz Aniu tak sobie myślę, że albo masz 13 lat i piszesz opowiadania na
grupę dyskusyjną albo druga opcja masz schizofrenie.
Twoje wypowiedzi bynajmniej dla mnie nie sygnalizują abys mogła być dojrzałą
osobą.
Te opowieści >>> plączesz się w zeznaniach !!!
Hipotetycznie jesli jest tak jak piszesz to wszak nie jestes niewolnicą
swoich rodziców!!!
Myślę, iż masz poważne zaburzenia psychiczne baź też jak już wczesniej
wspomniałam masz 13 lat i masz niezły ubaw odpowiadając na posty.

pozdr

Rav4


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2005-08-26 20:58:59

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "Rav4" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

BTW: mam wrażenie, że już gdzieś kiedyś czytałam to opowiadanie!!!


pozdr

Rav4


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2005-08-27 09:47:24

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "Sarna" <G...@V...net> szukaj wiadomości tego autora


"Rav4" <a...@m...pl> wrote in message
news:denvo0$kg5$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Wiesz Aniu tak sobie myślę, że albo masz 13 lat i piszesz opowiadania na
> grupę dyskusyjną albo druga opcja masz schizofrenie.
> Twoje wypowiedzi bynajmniej dla mnie nie sygnalizują abys mogła być
> dojrzałą osobą.

Mam podobne wrazenie, jesli chodzi o Anie,osobe niedojrzala lub z jakimis
zaburzeniami psychicznymi, aczkolwiek nigdy nie przyszlo mi do glowy ze moze
byc to zwiazane ze schizofrenia. Tak sie sklada, ze temat tego zaburzenia
mnie ostatnio bardzo interesuje, ale nie wiem dokladnie na czym dokladnie
ono polega.Piszesz , ze placze sie w zeznaniach ale co jeszcze? Czy
zechcialabys na tym przykladzie rozwinac bardziej ten temat?


pozdr,

sarna




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2005-08-27 09:56:43

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "driada leśna" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO> szukaj wiadomości tego autora

Witam

> Wiesz Aniu tak sobie myślę, że albo masz 13 lat i piszesz opowiadania na
> grupę dyskusyjną albo druga opcja masz schizofrenie.

13-tu lat z całą pewnością nie mam, co zaś tyczy się schizofrenii to nigdy
nic nie wiadomo :).
Naprawdę nie ma żadnej innej opcji? Rusz tą swoją wielką, mądrą głową, a
nuż coś wykombinujesz.

Mówisz, że masz wrażenie, że już gdzieś wcześniej czytałaś to opowiadanie.
Udowodnij.
Nie lubię jak ktoś rzuca słowa na wiatr, podważając w ten sposób moją
autentyczność. A może tak trudno jest uwierzyć, że nie wszyscy ludzie na tym
świecie są dobrzy i wrażliwi? Sama wierzę aż za bardzo w ludzką dobroć i
wiem, że prawie każdy jest wspaniałym człowiekiem, choć często wiele dobrych
cech kumuluje w sobie. Ale w moich rodzicach, pomimo wielu starań, nie widzę
dużo pozytywów. Czy muszę mieć z tego powodu schizofrenię?

Kocham za to męża, kocham swoje nienarodzone jeszcze dziecko, kocham swoich
teściów, kocham swoje ciotki, babki i nigdy nie patrzę się krytycznym
wzrokiem na obcych mi ludzi. Nie mam znieczulicy i sądzęm, że nie jestem
zbyt psychicznie zakręcona.

Pozdrawiam
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2005-08-27 11:51:20

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "jarek" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

<ciach>

oj ania ania.... zawsze te same problemy



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2005-08-27 12:17:34

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Rav4; <denvo0$kg5$1@atlantis.news.tpi.pl> :

> > Również pozdrawiam
> >
> > Ania
>
> Wiesz Aniu tak sobie myślę, że albo masz 13 lat i piszesz opowiadania na
> grupę dyskusyjną albo druga opcja masz schizofrenie.
> Twoje wypowiedzi bynajmniej dla mnie nie sygnalizują abys mogła być dojrzałą
> osobą.
> Te opowieści >>> plączesz się w zeznaniach !!!
> Hipotetycznie jesli jest tak jak piszesz to wszak nie jestes niewolnicą
> swoich rodziców!!!

Naprawdę? ;))) A gdzie pytanie o kontekst? Napiszę inaczej - znałem
psychoterapeutę, który zaczął dostrzegać kontekst i Zwątpił, znałem
psychoterapeutę, który zapewne [akurat tego nie wiem] dostrzegał
kontekst i Wypośrodkował - Ty jesteś na razie trzecim wariantem. ;)

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2005-08-27 14:26:33

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "driada leśna" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO> szukaj wiadomości tego autora


> oj ania ania.... zawsze te same problemy

hmm.. czy Ty mnie znasz?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2005-08-27 15:03:09

Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "driada leśna" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO> szukaj wiadomości tego autora

...
> <ciach>
>
> oj ania ania.... zawsze te same problemy

No tak, znasz mnie..
Fakt, że zawsze te same problemy. Podejrzewam jednak, że tak pozostanie już
do końca życia moich rodziców.
Całe dzieciństwo sądziłam, że jestem adoptowana, bo rodzice nie odnosili się
do mnie z szacunkiem. Z wiekiem przestawało mi na nich zależeć, w końcu
powstała w moim sercu jedynie nienawiść, z którą przez długi czas nie mogłam
sobie poradzić. Ale to nie moja wina - taka dysfunkcyjna rodzina.

Niektórzy twierdzą, że jestem rozpuszczona, bo dostałam dom a mi dalej źle.
Tyle tylko, że ja nigdy nawet o nic rodziców nie prosiłam, ponieważ miałabym
poczucie winy, że ich naciągam. To, że mi dali cokolwiek to ich wolna wola.
Nie oznacza to przecież, że mogą mnie traktować jak im się żywnie podoba.
Ktoś powiedział, że czuję się dobrze z tym, że to ja dostałam dom, a nie mój
brat. Tyle tylko, że mój brat również dostał dom, ale że on zawsze miał
wymagania i zawsze dostawał to, co chce, to wymógł na nich hacjendę, w
dodatku taką 100 km od rodzinnego miasta (nie chciał mieszkać blisko
rodziców). I miał rację. Czasem żałuję, że nie jestem taka jak mój brat.
Prosto z mostu postawiłabym im wtedy swoje "wymagania" i przynajmniej teraz
bym się tak nie męczyła. Tylko, że ja mam skrupuły i czuję wdzięczność za
to, że w ogóle cokolwiek dostałam, nie chcąc od nich niczego więcej
(materialnego). Nie lubię być poniżana - to wszystko. Czy muszę godzić się
na inwektywy, szyderstwa, sarkazmy z wdzięczności za ofiarowany mi dom?

Boję się, że pewnego dnia usłyszę od "dziadków", że moje dziecko jest
pojebane, psychicznie chore, brzydkie i tylko powoduje same szkody. A po
moich rodzicach mogę się naprawdę tego spodziewać. Teraz nie odpowiadał im
pies, a teraz będą potrzebowali czegoś nowego, na czym mogliby skupić swoją
uwagę. Na pewno nie będzie im odpowiadać to jak wychowuję dziecko. Ale
ludzie, którzy ponieśli takie błędy wychowawcze (jestem ich żywym
przykładem) raczej nie powinni wtykać nosa w wychowywanie dzieci przez
innych. A wiem, że będą.

Jak ja ich nienawidzę...

Pozdrawiam
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Psychologia naukowa a taplanie się w bagnie humanistyki
wreszcie jadę na wakacje!
Roznice
nieumiejetność dochodzenia...
terapeuta też człowiek

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »