Data: 2010-11-03 17:55:09
Temat: Re: Nienawiść
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-11-03 18:35, Winogronko pisze:
> Pamiętasz wątek Medei o tym jak ją trzepneło to co zobaczyła u
> znajomych. I przyszła zapytać się jak na to zareagować....no moim
> zdaniem to Medee pobudziło i Jej koleżanka nie zrobiła z tego czegoś
> wielkiego...a Medea się ''pośliniła'' obracała w świadomości ten
> moment...zadygała między wyparciem a akceptacją.
A widzisz glob, a ja zupełnie inaczej odbiera(ła)m tamtą sytuację. Teraz
mi coś uświadomiłeś i dzięki Ci za to!
Otóż owa koleżanka ma coś, co nazwałabym "syndromem globa", czyli
"przenicowywanie" problemu. Według mnie tamto jej zachowanie i cały
szereg innych (szczegółów Wam oszczędziłam) wynikało właśnie z
przemożnej chęci zaznaczenia swojego wyzwolenia z barier. Rozumiesz? Ona
robiła dokładnie to samo, co Ty zrobiłeś w wątku o seksie analnym -
oswoić temat przez zagłuszenie, zadrążenie go na maksa, zwulgaryzowanie.
Na pewno jest pojęcie w psychologii na takie zjawisko, kiedy ktoś
zachowuje się skrajnie przeciwne do tego, z czego chce się wyzwolić. Coś
jak maksymalne dokręcanie śruby, żeby puściła.
NB podobnie zachowuje się XL, żeby wyzwolić się, zagłuszyć z jakiegoś
wewnętrznego poczucia niedocenienia.
Normą nie może być zachowanie skrajne. Skrajnie zachowujemy się wtedy,
kiedy spuszczamy jakiegoś wewnętrznego więźnia ze smyczy. Co o tym sądzisz?
Ewa
|