Data: 2010-11-05 23:13:58
Temat: Re: Nienawiść
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4cd48b46$0$22815$6...@n...neostrad
a.pl...
W dniu 2010-11-05 23:26, Chiron pisze:
> człowiek może nie wiedzieć, że można coś zmienić. Jednak jeśli ma taką
> chęć w sobie- to zmieni.
I nie mów mi, że dzieciak może mieć w sobie tyle determinacji, żeby
przełamać w sobie patologię. Owszem, teraz jako dorosła mogłaby coś z
tym zrobić (o ile nie zrobiła, bo o tym nie wiem tak naprawdę), ale nie
o tym pisałam. Pisałam o dziecku, ew. wieku młodzieńczym.
====================================================
===============
Dziecko to pojęcie, które nie koniecznie zależy od wieku. Może być 15 letni
dorosły- a także 40 letnie dziecko. W tym sensie- dorosły, choćby i
nieletni- może znaleźć w sobie tyle chęci, determinacji- żeby odmienić swoje
życie. Dorosłość jest ściśle związana z odpowiedzialnością. Jeśli więc chce
brać odpowiedzialność za swoje życie- to zmieni swoje życie. Jest wiele
rodzin, w których - mimo patologii w tej rodzinie- znajdowała się jedna
jedyna "biała owca"- bo chciała. Rodzeństwo w rynsztoku- a ta jedna jedyna
owieczka potrafiła coś sensownego zrobić ze swoim życiem.
I jeszcze jedna historia mi się przypomniała, o innej koleżance, też z
podstawówki. Też sytuację w rodzinie miała nie najciekawszą (ojciec
alkoholik), ale jednak o wiele lepszą od tej poprzedniej, bo matka była
zdrowa, no i pewnie dzięki temu rodzinę miała w komplecie.
====================================================
===============
Drobna dygresja: nie wierzę w tą zdrową mamę. Ojciec- alkoholik. Matka-
skoro z nim cały czas była (kosztem dzieci, jak rozumiem)- też_byłą_chora.
Oczywiście- to moje przypuszczenie- ale taka osoba nazywana bywa
współuzależnioną.
Z nią już nie
przyjaźniłam się tak bardzo, była zwykłą koleżanką. Pięknie rysowała,
naprawdę miała talent. Tak bardzo mi się podobały jej rysunki, że przez
długi czas je kolekcjonowałam. Czasami nie mogłam uwierzyć, że ona sama
je rysuje, ale rysowała je też przy mnie. Zawsze namawiałam ją, żeby
poszła do szkoły plastycznej. Nie poszła oczywiście. Natomiast 2, 3 lata
temu, znalazłyśmy się na n-k i napisała mi, że jest strasznie
szczęśliwa, ponieważ zaczęła malować i kształcić się w tym kierunku, już
jako dorosła osoba i matka dzieciom. :)
====================================================
===============
Coś się zadziało w jej życiu- a ona chciała z tego skorzystać:-)
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|