Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Nienawiść

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nienawiść

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1477


« poprzedni wątek następny wątek »

711. Data: 2010-10-22 09:46:23

Temat: Re: Nienawiść
Od: zażółcony <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:i9rm9v$k6t$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-10-22 11:36, Vilar pisze:
>
>>>> Najśmieszniejsze jest to, że najbliżej w Polsce, poza Wielkopolską, to
>>>> takie coś jedzą ...
>>>> W Czechach.
>>>
>>> Już Szaulo wyjaśniał niedawno kto Was najeżdżał i kiedy :)
>>
>> I myślisz, ze w ramach zemsty im te knedle zostawili????
>> Musieli ich strasznie znielubić, sztraśnie :-)))
>
> Jakiej zemsty? Knedlik houskovy z gulaszem toż to niebo w gębie :)))

Oooo... z gęby mi to wyjęłaś ....
jak mnie skręca, idę do sklepu, kupić cokolwiek, żeby zapchać żołądek ...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


712. Data: 2010-10-22 09:47:04

Temat: Re: Nienawiść
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 22 Paź, 11:39, Paweł <z...@...ll> wrote:
> Użytkownik "Vilar" <v...@u...to.op.pl> napisał w
wiadomościnews:i9rjfl$d2p$1@news.onet.pl...
>
>
>
>
>
> > Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
> >news:e384bed1-aada-486e-9d7f-ab6e23f792a0@30g2000yq
m.googlegroups.com...
> > On 22 Paź, 10:43, "Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote:
>
> >> I zrobiłaś z tego powodu aferę?????
> >> I pozwolili Ci się w nią wciągnąć????????
>
> > A myślisz, że XL czekałaby na pozwolenie? :-)
> > Nikt jej nie pozwolił - sama sie wzięła i wciągnęła...
>
> > Stalker
>
> > ____
>
> > Hah, nie no, do awanturki potrzeba jednak co najmniej dwojga :-)))))
>
> > Inaczej mamy do czynienia z "jojczeniem".
>
> A jeżeli jedna osoba się awanturuje a druga tylko grzecznie oponuje, to co
> to jest?

No jak jedna się awanturuje, a druga grzecznie oponuje, to musi być:

opontura albo oponatura...

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


713. Data: 2010-10-22 09:47:09

Temat: Re: Nienawiść
Od: Paweł <z...@...ll> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:i9rmd0$kve$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
> news:i9rm9v$k6t$1@news.onet.pl...
>>W dniu 2010-10-22 11:36, Vilar pisze:
>>
>>>>> Najśmieszniejsze jest to, że najbliżej w Polsce, poza Wielkopolską, to
>>>>> takie coś jedzą ...
>>>>> W Czechach.
>>>>
>>>> Już Szaulo wyjaśniał niedawno kto Was najeżdżał i kiedy :)
>>>
>>> I myślisz, ze w ramach zemsty im te knedle zostawili????
>>> Musieli ich strasznie znielubić, sztraśnie :-)))
>>
>> Jakiej zemsty? Knedlik houskovy z gulaszem toż to niebo w gębie :)))
>>
>> --
>> Pozdrawiam - Aicha
>
> Nie gadam z wami!!! :-))))))))
>
> PSPowym Knedlożercom mówimy stanowcze NIE!!!

Wpisujcie miasta.

No, ja też nie lubię, co prawda ostatni raz jadłem czeskie knedle jeszcze w
socjalistycznej Czechosłowacji, więc może się polepszyły przy wolnym chowie
:)

A poznańskie pyzy lubię na słodko, z polewą owocową i śmietanką.

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


714. Data: 2010-10-22 09:49:24

Temat: Re: Nienawiść
Od: zażółcony <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paweł" <z...@...ll> napisał w wiadomości
news:i9rma4$kn4$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "zażółcony" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:i9rjlh$dif$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Vilar" <v...@u...to.op.pl> napisał w wiadomości
>> news:i9ris1$bg0$1@news.onet.pl...
>>
>>> No weź, nie oszukujmy się, ale pyzy to nie jest jakaś wykwintna potrawa.
>>
>> Tak w góle, to co to są pyzy to wiedzą tylko poznaniacy, jak ja.
>
> To nie są pyzy, to tylko poznańskie pyzy :), tak zresztą nawet nazywają je
> w tym przepisie (coś w rodzaju klusek śląskich) ;)

Oczywiście, teraz jako dorosły już to wiem ;) Ale dla poznaniaków
to są właśnie prawdziwe pyzy, nie inne. I opowiadają sobie poznaniacy
anegdoty, jak to na Ślasku w barze mlecznym było jak byk w menu PYZY,
a co przyjechało na tacy ? Bluee ...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


715. Data: 2010-10-22 09:49:39

Temat: Re: Nienawiść
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paweł" <z...@...ll> napisał w wiadomości
news:i9rmiu$ldh$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:i9rmd0$kve$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
>> news:i9rm9v$k6t$1@news.onet.pl...
>>>W dniu 2010-10-22 11:36, Vilar pisze:
>>>
>>>>>> Najśmieszniejsze jest to, że najbliżej w Polsce, poza Wielkopolską,
>>>>>> to
>>>>>> takie coś jedzą ...
>>>>>> W Czechach.
>>>>>
>>>>> Już Szaulo wyjaśniał niedawno kto Was najeżdżał i kiedy :)
>>>>
>>>> I myślisz, ze w ramach zemsty im te knedle zostawili????
>>>> Musieli ich strasznie znielubić, sztraśnie :-)))
>>>
>>> Jakiej zemsty? Knedlik houskovy z gulaszem toż to niebo w gębie :)))
>>>
>>> --
>>> Pozdrawiam - Aicha
>>
>> Nie gadam z wami!!! :-))))))))
>>
>> PSPowym Knedlożercom mówimy stanowcze NIE!!!
>
> Wpisujcie miasta.
>
> No, ja też nie lubię, co prawda ostatni raz jadłem czeskie knedle jeszcze
> w socjalistycznej Czechosłowacji, więc może się polepszyły przy wolnym
> chowie :)
>
> A poznańskie pyzy lubię na słodko, z polewą owocową i śmietanką.
>
> P.

Bardzo proszę..przestaaaań...
Bo pójdę tropem zażółconego i udam się na żer.... A jestem po śniadaniu....

MK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


716. Data: 2010-10-22 10:01:55

Temat: Re: Nienawiść
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-10-21 19:47, vonBraun pisze:

> Patrzę na ten świat długo i ze szczególnej perspektywy. Z perspektywy
> człowieka, który przez kilka dni swojego życia doświadczył całkowitego
> zrzucenia maski, z perspektywy poznawania tysięcy rodzin od środka i
> obserwacji niekiedy wieloletniej ich funkconowania. Staży - obejmujących
> uczestniczenie w grupach terapeutycznych i terapii systemów rodzinnych.
> Jeśli więc sprzedaję jakas 'intuicję' to nie bez powodu. Bo widziałem
> rzeczy do których większośc ludzi nawet nie ma dostępu (z powodów czysto
> nazwijmy to logistycznych). Staram się więc nie ignorować swoich
> intuicji - niemniej staram się też szukać każdorazowo sposobu ich
> sprawdzenia, bo nawet patrząc wspomniane "kilka tysiecy razy" można byc
> na coś ślepym lub widzieć w krzywym zwierciadle.

Nie chciałabym bronić Fotygi, bo w sumie mam względem niej bardzo
podobne odczucia do Twoich, ale a' propos tego, co napisałeś
przypomniała mi się jedna historyjka. Zaczyna się tak: moja córka ma
piękne duże oczy... :) Natomiast we wczesnym niemowlęctwie miała ciągły
kłopot z wysypką na twarzy. Polecono mi jedną panią doktor pracującą w
szpitalu, wybitną specjalistkę od chorób dziecięcych. I podczas wizyty
ta pani doktor niespecjalnie przejęła się wysypką, jednak zwróciły jej
uwagę te właśnie wielkie oczy mojej córki, którymi tak wszyscy się
zachwycali. Stwierdziła, że córka może mieć wodogłowie. Jak myślisz, kto
miał rację w odbiorze oczu mojej córki - ci, którzy się zachwycali, czy
ta pani doktor? :) Lekarze specjaliści, zwłaszcza chyba ci zbyt pewni
swej wiedzy albo zbyt często mający do czynienia z jakimś schorzeniem,
bywają przeczuleni na niektóre objawy i mam wrażenie, że widzą je
wszędzie i we wszystkim, nadinterpretują niektóre obrazy. To zresztą był
nie jedyny taki przypadek w moim matczynym doświadczeniu.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


717. Data: 2010-10-22 10:03:14

Temat: Re: Nienawiść
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-10-21 23:47, Nowy lepszy tren R pisze:
> Był to dzień 21-październik-10, kiedy vonBraun napełnił usenet słów
> muzyką:
>
>> Nowy lepszy tren R wrote:
>>
>>> Był to dzień 20-październik-10, kiedy vonBraun napełnił usenet słów
>>> muzyką:
>>>
>>>> Nowy lepszy tren R wrote:
>>>>
>>>>
>>>>> Był to dzień 20-październik-10, kiedy Druch napełnił usenet słów muzyką:
>>>>>
>>>>>
>>>>>> "Druch"<e...@n...com> wrote in message
>>>>>> news:i9m9tq$eb0$3@news.dialog.net.pl...
>>>>>>
>>>>>> Obejrzalem wlasnie kawalek wywiadu Fotygi
>>>>>> z Olejnik i jakosnie nie widze tam aury o ktorej mowisz.
>>>>>> Zobacz sam, to raczej Olejnik jest agresywna:
>>>>>> http://www.youtube.com/watch?v=eoeFrPQge6A
>>>>>
>>>>> Vb - nawet seksowny głos ma ta Fotyga. :)
>>>>
>>>> Nie , no wytrzymałem 10 sekund. Słuchaj Trener, ja w pracy widziałem już
>>>> dośc nieszczęśliwych ludzi dzisiaj a masochista nie jestem i jak mi nie
>>>> płaca to się nie poświęcam.
>>>
>>> Z całą odpowiedzialnością stwierdzam,
>> Nie będziesz odpowiadał za to stwierdzenie więc nie przesadzaj...
>>
>>> że jesteś zdecydowanie uprzedzony.
>>> I nie żartuję, mówię poważnie i robię przy tym Olejnik-minę rozmawiającą z
>>> katopisolewem. Czyli - nie podchodź bez łuku.
>>>
>>> Serio mówię - ma fajny głos ta kobietka.
>> Widzisz Trener, tu jest taka mała drobna szczegóła.
>
> Nie jedna drogi vB, nie jedna. Jest cały zestaw takich drobin, które
> ułożywszy się razem, tworzą niepowtarzalny wzór - wyryty na Twoich rogowych
> okoliarach. Nie bez kozery używam tu angielszczyzny.
> Albowiem takie okoliary - ma każdy.
> To tak tytułem wstępu.
>
>> Może się bowiem okazać, że w mowie ciała Fotygi, w jej mimice, w jej nie
>> barwie głosu (bo ta jest ok), ale w cechach prozodycznych, inaczej
>> mówiąc melodii mowy, jedni widzą te półtora nieszczęścia o którym
>> pisałem a inni nie. Jedni czytają tą drugą warstwę przekazu a inni nie
>> czytają traktując to jako coś zwykłego, naturalnego. Gdybyś urodził sie
>> w świecie w którym nie występuje kolor niebieski, czy domagałbyś się od
>> "bozi" tego świata aby ten kolor Ci domalowała?
>
> Być może bym się domagał vB, ale niekoniecznie od "bozi". Choć to droga,
> której ostatecznie również nie zamykam. Z drugiej strony patrząc - gdybyś
> urodził się w świecie, w którym nie występuje niebieski - czy domagałbyś
> się od "bozi", żeby Ci go domalowała? Również nie, najprawdopodobniej.
> Zatem - pełna zgoda, człowieku. Pełna. Jak mój kufelek obecnie.
> Reasumując - tak ogólniej niż ty - jedni widzą to, drudzy śmo.
> Sztuką jest zestawić sobie "to i śmo" i zobaczyć czy nie da to jakiejś
> nowej barwy.
> Ty widzisz półtora nieszczęścia w mowie ciała Fotygi, ktoś widzi półtora
> nieszczęścia w mowie ciała Radka Sikorskiego - żeby pozostać przy
> porównywalnych zawodowo obiektach. Jedni czytają tę warstwę przekazu, inni
> nie. Tu już nie jestem tak zgodny z Tobą, co mam nadzieję - wychwyciłeś.
>
>
>> Patrzę na ten świat długo i ze szczególnej perspektywy. Z perspektywy
>> człowieka, który przez kilka dni swojego życia doświadczył całkowitego
>> zrzucenia maski, z perspektywy poznawania tysięcy rodzin od środka i
>> obserwacji niekiedy wieloletniej ich funkconowania. Staży - obejmujących
>> uczestniczenie w grupach terapeutycznych i terapii systemów rodzinnych.
>> Jeśli więc sprzedaję jakas 'intuicję' to nie bez powodu. Bo widziałem
>> rzeczy do których większośc ludzi nawet nie ma dostępu (z powodów czysto
>> nazwijmy to logistycznych). Staram się więc nie ignorować swoich
>> intuicji - niemniej staram się też szukać każdorazowo sposobu ich
>> sprawdzenia, bo nawet patrząc wspomniane "kilka tysiecy razy" można byc
>> na coś ślepym lub widzieć w krzywym zwierciadle.
>
> Patrzę na ten świat krócej niż Ty - ale, że tak powiem - mam za sobą
> również spore doświadczenia w oglądaniu tysięcy ludzi. Nigdy nie liczyłem
> ile osób w swoim życiu oglądałem w zawodowy sposób, ale będą to grube
> tysiące. I mam z tym związane przykre przemyślenia, choć mam i
> optymistyczne. Przyglądam się z założenia ludziom zdrowym (przynajmniej
> teoretycznie) - nie szukającym pomocy terapeutycznej. Co może mieć jakieś
> znaczenie w ocenie wniosków, jakie z tego wynikają.
> To co mogę powiedzieć - to coś podobnego - że mam dostęp do rzeczy, które
> dla większości ludzi nie są dostępne, głównie z powodów logistycznych.
> I co ważne - wiele razy spotykałem w swoim życiu tzw. ekspertów. Ekspertów
> od różnych dziedzin - specjalistów, menadżerów, ekspertów. Natomiast bardzo
> rzadko spotykałem ludzi, którzy potrafili dostrzegać kolor niebieski, jeśli
> "bozia" nie dała im wyrosnąć w odpowiednio kolorowym środowisku.
> Mogę zaryzykować tezę - im większy specjalista, tym mniejsze pole widzenia.
> Choć niewątpliwie dokładniejsze. Coś za coś, tak sobie myślę.
> Każdorazowe sprawdzanie swoich intuicji - to dla mnie ideał, który, zdaję
> sobie sprawę - jest coraz mniej osiągalny. Wychowałem się bowiem w
> środowisku, w którym nie było tego koloru na palecie. W modzie były bowiem
> kolory schematyczne, proste i zastępcze. Niemniej - wiem, że mimo to udaje
> mi się rozpoznawać inne barwy. Niekiedy nawet je stosować. Ale tylko
> niekiedy, bo moje oprogramowanie jest cały czas traktowane kolejnymi
> "patchami", a nie było jak do tej pory momentu na reinstalację nowego
> systemu.
> Nie udaje mi się natomiast malować tak jak ten, tam Paganini. Nie udaje mi
> się pozbyć swojego zabarwienia, inaczej mówiąc. A wiem, że nie jest
> idealne.
> Bardzo pokornie z jednej strony patrze na kolory, których nie posiadam w
> zestawie. Z drugiej strony - moja kolorystyczna kindersztuba każe je a
> priori wystawiać poza paletę.
> Najważniejsze: wiem, że pewne zestawienia są tylko dla mnie fałszywe i
> nieprzekonujące. Wiem natomiast, że są takie przypadki, które mimo pozornej
> harmonii, są środkowym palcem prawej ręki, wyciągniętym w powitalnym
> geście.
> Niemniej - staram się obłaskawiać również i takie historie, choć kosztuje
> mnie to dużo sieny palonej.
>
>> A nie napisałem bez powodu postu wejściowego. Próbuję odpowiedzieć sobie
>> na pytanie jakiego koloru nie było na świecie, gdy rodzili się fani
>> Fotygi a jakiego gdy rodzili się fani Palikota czy Niesiołowskiego.
>
> W moim postrzeganiu malarstwa zwyczajowego - wszystkie kolory były dostępne
> od zawsze, nic w tym względzie się nie zmieniło i nie zmieni. Natomiast
> artyści są próżni i podstawową ich bolączką jest to, że większość z nich
> chce być lepsza od każdego innego.
>
> Klucz do tej gry znam. Znaczy - pędzel.
> "Nawet" taki pędzel jak Glob, jest dla mnie czymś ważnym - choć nie umiem
> go jeszcze brać do ręki i malować wg jego wskazań. Nie wiem czy
> kiedykolwiek będę potrafił, ale to już insza inszość. Wiem, że on jest, a o
> dużo.
>
>> pozdrawiam
>> vonBraun
>
> Pozdrawiam również, drogi Pędzlu.
> tren R - stary, nowy - co za różnica.

Bardzo to ładnie napisałeś, piwo ewidentnie Ci służy, treneiro.
Cytuję wszystko, bo Vilar nie widzi. :)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


718. Data: 2010-10-22 10:03:21

Temat: Re: Nienawiść
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-10-22 11:46, zażółcony pisze:

>>>>> Najśmieszniejsze jest to, że najbliżej w Polsce, poza Wielkopolską, to
>>>>> takie coś jedzą ...
>>>>> W Czechach.
>>>>
>>>> Już Szaulo wyjaśniał niedawno kto Was najeżdżał i kiedy :)
>>>
>>> I myślisz, ze w ramach zemsty im te knedle zostawili????
>>> Musieli ich strasznie znielubić, sztraśnie :-)))
>>
>> Jakiej zemsty? Knedlik houskovy z gulaszem toż to niebo w gębie :)))
>
> Oooo... z gęby mi to wyjęłaś ....
> jak mnie skręca, idę do sklepu, kupić cokolwiek, żeby zapchać żołądek ...

Przepraszam, już nie będę.
A jak ten podwątek się nie skończy, to wezmę i pójdę chleb robić ;)

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


719. Data: 2010-10-22 10:10:35

Temat: Re: Nienawiść
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4cc16158$0$20997$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-10-21 23:47, Nowy lepszy tren R pisze:
>> Był to dzień 21-październik-10, kiedy vonBraun napełnił usenet słów
>> muzyką:
>>
>>> Nowy lepszy tren R wrote:
>>>
>>>> Był to dzień 20-październik-10, kiedy vonBraun napełnił usenet słów
>>>> muzyką:
>>>>
>>>>> Nowy lepszy tren R wrote:
>>>>>
>>>>>
>>>>>> Był to dzień 20-październik-10, kiedy Druch napełnił usenet słów
>>>>>> muzyką:
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>> "Druch"<e...@n...com> wrote in message
>>>>>>> news:i9m9tq$eb0$3@news.dialog.net.pl...
>>>>>>>
>>>>>>> Obejrzalem wlasnie kawalek wywiadu Fotygi
>>>>>>> z Olejnik i jakosnie nie widze tam aury o ktorej mowisz.
>>>>>>> Zobacz sam, to raczej Olejnik jest agresywna:
>>>>>>> http://www.youtube.com/watch?v=eoeFrPQge6A
>>>>>>
>>>>>> Vb - nawet seksowny głos ma ta Fotyga. :)
>>>>>
>>>>> Nie , no wytrzymałem 10 sekund. Słuchaj Trener, ja w pracy widziałem
>>>>> już
>>>>> dośc nieszczęśliwych ludzi dzisiaj a masochista nie jestem i jak mi
>>>>> nie
>>>>> płaca to się nie poświęcam.
>>>>
>>>> Z całą odpowiedzialnością stwierdzam,
>>> Nie będziesz odpowiadał za to stwierdzenie więc nie przesadzaj...
>>>
>>>> że jesteś zdecydowanie uprzedzony.
>>>> I nie żartuję, mówię poważnie i robię przy tym Olejnik-minę
>>>> rozmawiającą z
>>>> katopisolewem. Czyli - nie podchodź bez łuku.
>>>>
>>>> Serio mówię - ma fajny głos ta kobietka.
>>> Widzisz Trener, tu jest taka mała drobna szczegóła.
>>
>> Nie jedna drogi vB, nie jedna. Jest cały zestaw takich drobin, które
>> ułożywszy się razem, tworzą niepowtarzalny wzór - wyryty na Twoich
>> rogowych
>> okoliarach. Nie bez kozery używam tu angielszczyzny.
>> Albowiem takie okoliary - ma każdy.
>> To tak tytułem wstępu.
>>
>>> Może się bowiem okazać, że w mowie ciała Fotygi, w jej mimice, w jej nie
>>> barwie głosu (bo ta jest ok), ale w cechach prozodycznych, inaczej
>>> mówiąc melodii mowy, jedni widzą te półtora nieszczęścia o którym
>>> pisałem a inni nie. Jedni czytają tą drugą warstwę przekazu a inni nie
>>> czytają traktując to jako coś zwykłego, naturalnego. Gdybyś urodził sie
>>> w świecie w którym nie występuje kolor niebieski, czy domagałbyś się od
>>> "bozi" tego świata aby ten kolor Ci domalowała?
>>
>> Być może bym się domagał vB, ale niekoniecznie od "bozi". Choć to droga,
>> której ostatecznie również nie zamykam. Z drugiej strony patrząc - gdybyś
>> urodził się w świecie, w którym nie występuje niebieski - czy domagałbyś
>> się od "bozi", żeby Ci go domalowała? Również nie, najprawdopodobniej.
>> Zatem - pełna zgoda, człowieku. Pełna. Jak mój kufelek obecnie.
>> Reasumując - tak ogólniej niż ty - jedni widzą to, drudzy śmo.
>> Sztuką jest zestawić sobie "to i śmo" i zobaczyć czy nie da to jakiejś
>> nowej barwy.
>> Ty widzisz półtora nieszczęścia w mowie ciała Fotygi, ktoś widzi półtora
>> nieszczęścia w mowie ciała Radka Sikorskiego - żeby pozostać przy
>> porównywalnych zawodowo obiektach. Jedni czytają tę warstwę przekazu,
>> inni
>> nie. Tu już nie jestem tak zgodny z Tobą, co mam nadzieję - wychwyciłeś.
>>
>>
>>> Patrzę na ten świat długo i ze szczególnej perspektywy. Z perspektywy
>>> człowieka, który przez kilka dni swojego życia doświadczył całkowitego
>>> zrzucenia maski, z perspektywy poznawania tysięcy rodzin od środka i
>>> obserwacji niekiedy wieloletniej ich funkconowania. Staży - obejmujących
>>> uczestniczenie w grupach terapeutycznych i terapii systemów rodzinnych.
>>> Jeśli więc sprzedaję jakas 'intuicję' to nie bez powodu. Bo widziałem
>>> rzeczy do których większośc ludzi nawet nie ma dostępu (z powodów czysto
>>> nazwijmy to logistycznych). Staram się więc nie ignorować swoich
>>> intuicji - niemniej staram się też szukać każdorazowo sposobu ich
>>> sprawdzenia, bo nawet patrząc wspomniane "kilka tysiecy razy" można byc
>>> na coś ślepym lub widzieć w krzywym zwierciadle.
>>
>> Patrzę na ten świat krócej niż Ty - ale, że tak powiem - mam za sobą
>> również spore doświadczenia w oglądaniu tysięcy ludzi. Nigdy nie liczyłem
>> ile osób w swoim życiu oglądałem w zawodowy sposób, ale będą to grube
>> tysiące. I mam z tym związane przykre przemyślenia, choć mam i
>> optymistyczne. Przyglądam się z założenia ludziom zdrowym (przynajmniej
>> teoretycznie) - nie szukającym pomocy terapeutycznej. Co może mieć jakieś
>> znaczenie w ocenie wniosków, jakie z tego wynikają.
>> To co mogę powiedzieć - to coś podobnego - że mam dostęp do rzeczy, które
>> dla większości ludzi nie są dostępne, głównie z powodów logistycznych.
>> I co ważne - wiele razy spotykałem w swoim życiu tzw. ekspertów.
>> Ekspertów
>> od różnych dziedzin - specjalistów, menadżerów, ekspertów. Natomiast
>> bardzo
>> rzadko spotykałem ludzi, którzy potrafili dostrzegać kolor niebieski,
>> jeśli
>> "bozia" nie dała im wyrosnąć w odpowiednio kolorowym środowisku.
>> Mogę zaryzykować tezę - im większy specjalista, tym mniejsze pole
>> widzenia.
>> Choć niewątpliwie dokładniejsze. Coś za coś, tak sobie myślę.
>> Każdorazowe sprawdzanie swoich intuicji - to dla mnie ideał, który, zdaję
>> sobie sprawę - jest coraz mniej osiągalny. Wychowałem się bowiem w
>> środowisku, w którym nie było tego koloru na palecie. W modzie były
>> bowiem
>> kolory schematyczne, proste i zastępcze. Niemniej - wiem, że mimo to
>> udaje
>> mi się rozpoznawać inne barwy. Niekiedy nawet je stosować. Ale tylko
>> niekiedy, bo moje oprogramowanie jest cały czas traktowane kolejnymi
>> "patchami", a nie było jak do tej pory momentu na reinstalację nowego
>> systemu.
>> Nie udaje mi się natomiast malować tak jak ten, tam Paganini. Nie udaje
>> mi
>> się pozbyć swojego zabarwienia, inaczej mówiąc. A wiem, że nie jest
>> idealne.
>> Bardzo pokornie z jednej strony patrze na kolory, których nie posiadam w
>> zestawie. Z drugiej strony - moja kolorystyczna kindersztuba każe je a
>> priori wystawiać poza paletę.
>> Najważniejsze: wiem, że pewne zestawienia są tylko dla mnie fałszywe i
>> nieprzekonujące. Wiem natomiast, że są takie przypadki, które mimo
>> pozornej
>> harmonii, są środkowym palcem prawej ręki, wyciągniętym w powitalnym
>> geście.
>> Niemniej - staram się obłaskawiać również i takie historie, choć kosztuje
>> mnie to dużo sieny palonej.
>>
>>> A nie napisałem bez powodu postu wejściowego. Próbuję odpowiedzieć sobie
>>> na pytanie jakiego koloru nie było na świecie, gdy rodzili się fani
>>> Fotygi a jakiego gdy rodzili się fani Palikota czy Niesiołowskiego.
>>
>> W moim postrzeganiu malarstwa zwyczajowego - wszystkie kolory były
>> dostępne
>> od zawsze, nic w tym względzie się nie zmieniło i nie zmieni. Natomiast
>> artyści są próżni i podstawową ich bolączką jest to, że większość z nich
>> chce być lepsza od każdego innego.
>>
>> Klucz do tej gry znam. Znaczy - pędzel.
>> "Nawet" taki pędzel jak Glob, jest dla mnie czymś ważnym - choć nie umiem
>> go jeszcze brać do ręki i malować wg jego wskazań. Nie wiem czy
>> kiedykolwiek będę potrafił, ale to już insza inszość. Wiem, że on jest, a
>> o
>> dużo.
>>
>>> pozdrawiam
>>> vonBraun
>>
>> Pozdrawiam również, drogi Pędzlu.
>> tren R - stary, nowy - co za różnica.
>
> Bardzo to ładnie napisałeś, piwo ewidentnie Ci służy, treneiro.
> Cytuję wszystko, bo Vilar nie widzi. :)
>
> Ewa
>

Dziękuję Medi,

Warto było przeczytać.

Bo w sumie po prostu podpisuję się.
Pod potrzebą różnych kolorów,
pod łakomstwem (ale i ostrożnością), gdy widzę nowe kolory u innych
i pod pokorą i jednoczesną dumą wobec/z własnej pstrokacizny.

No dziękuję, bo jak widzę coś tak ładnego, to z kolei coś we mnie głęboko
uśmiecha się ciepłym uśmiechem....
Dziękuję.

MK



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


720. Data: 2010-10-22 10:14:20

Temat: Re: Nienawiść
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-10-22 10:47, Vilar pisze:
>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:gesmmag0e8wo.x3l4ur7m0k7x$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 21 Oct 2010 22:17:01 +0200, Veronika napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:nwx6h29zmdl7$.ir7dnfifgjo$.dlg@40tude.net...
>>>
>>>> że kanibalizm to spożywanie białka istot TEGO SAMEGO gatunku, więc
>>>> nawet
>>>> gdyby jajka do macy dodawano, to jedząc ją nie popelniałabym
>>>> kanibalizmu),
>>>
>>> O kurczę, w plemnikach jest sporo białka.
>>>
>>> V-V
>>
>> To już z Aichą ustal, czy to kanibalizm - bo mnie do tej pory nie
>> wytłumaczyła o tej macy...
>>
>>
> Moment, moment.... a kto jest ofiarą????

MACA!

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 20 ... 60 ... 71 . [ 72 ] . 73 ... 80 ... 120 ... 148


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Sam się zastanawiam co o tym myśleć?;)
Po trupach do celu
ZWROTKA
Szczucie...
Politycy z zębami zaciśniętymi z miłości.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »