Data: 2005-09-02 15:22:48
Temat: Re: Niepełnosprawny? - dziękujemy, NIE
Od: Scalamanca <z...@N...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
LM pisze w news:df9feh$c91$1@213.17.164.114
> Więc dzwonię do niego i mówię - "co ty stary - odbiło Ci, ja mam dymać do
> Ciebie po schodach 4 piętra?". Na co on, autentycznie skołowany - " o
> cholera - całkiem zapomniałem, że Ty przecież łazisz o kulach" :-)
Hihi miałam podobnie. Moja przyjaciółka uparcie twierdziła, że
nie zna ani jednej niepełnosprawnej osoby. Mówiła to, patrząc na
mnie z odległości pół metra. :)
Uświadomiła sobie to dopiero po dłuższej chwili. A następnego
dnia zadzwoniła, bo jej się przypomniało, że zna jeszcze dwie ON,
w tym jedną niepełnosprawną umysłowo.
I świetnie! Sama doszła do wniosku, że niesprawność to nie jest
coś, co się wybija z ogólnego wizerunku osoby, chyba, że ta osoba
sama niesprawność uwypukla. Przyjaciółka zna ON, ma z nimi
bliskie kontakty i NIE PAMIĘTA, że to ON, a jednocześnie za
każdym razem, kiedy pomocy potrzebuję - dostaję ją od niej
spontanicznie i też bez podkreślania mojej niesprawności.
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
|